Gdyby nie bryła budynku trudno byłoby poznać przylegający do pałacu park, zwłaszcza, że drzewa dopiero zaczynają tam rosnąć. Odsłonięty kościół Świętego Marcina, jarmark w ścisłym centrum miasta, most diabelski po którym można przejść na drugą stronę Eliaszówki, Krakowska z drewnianymi zabudowaniami. Tak kiedyś wyglądało miasto i okalające je miejscowości. Czy dziś nie patrząc na podpis bylibyście w stanie rozpoznać miejsca z pocztówki? Sprawdźcie!
Dawno temu w Krzeszowicach
Autor
Opublikowane
Anonim
23/04/2017 o 22:23
Świetne zdjęcia.
Wnętrze pałacu – bajka. Park również.
Dyżurny satyryk
23/04/2017 o 23:34
Motłoch po objęciu Mas Ludowej Plagi…
…sprawił, że nasz Pałac – dzisiaj już jest nagi. 🙁
jan
27/04/2017 o 12:02
Motłoch to tacy jak ty.
Dyżurny satyryk
27/04/2017 o 12:30
…napisał jan z wyższej sfery…
…o… ten to dopiero do bólu kulturalnie szczery…
Anonim
24/04/2017 o 09:07
Nie powiem, zgrabny rymik..tyle, że ta Mas Ludowych Plaga jakoś jeszcze się poczuwała, dbała o stan zabytku, użytkowała nie dewastując, dawała przynajmniej schronienie i wychowanie w pałacowych murach dzieciom i młodzieży. W PRLu Pałac jeszcze żył i miał się nie najgorzej. Gdy nastał gminny samorząd, ten dopiero przez ostatnie 28 lat dopełnił dzieła zniszczenia i ogołocenia, oddając łaskawie spadkobiercom zdewastowany obiekt po kilkunastu latach bezsensownej batalii o zwrot majątku prawowitym właścicielom.
JERZY
25/04/2017 o 13:03
Święta prawda, dokładnie tak było.
Anonim
24/04/2017 o 13:16
Jak by w pałacu nie było domu dziecka to stan byłby dużo lepszy.Dziś jak sie patrzy na niego to zgroza,jak i te dwa stawy.Majówkę Potockich powinno się zrobić koło niego żeby własciciele widzieli i odpowiadali mieszkańcom co myśla dalej z tym terenem,A NIE W RYNKU,bo miasto ma guzik z tego.
Anonim
24/04/2017 o 14:13
Przeciwnie! Dzięki temu, że w Pałacu przez około 40 lat po wojnie był użytkownik, obiekt nie popadł w jeszcze większą ruinę. Był ogrzewany, przez dach się nie lało do środka, były wszystkie okna a w nich wszystkie szyby. Były czynne łazienki, toalety, parkiety i stiuki były w całości. Porównaj sobie ze stanem obecnym i już Ci się rozjaśni 😉
Gie
24/04/2017 o 20:43
Se przeglądam internet i widzę – http://przelom.pl/20187-za-dwa-lata-mieszkancy-maja-plywac-w-nowym-basenie.html
No to sprawdzam Wikipedię:
Libiąż:
Liczba ludności 17 233
Liczba ludności (gmina) 22 612
Krzeszowice:
Liczba ludności 10 120
Liczba ludności (gmina) 32 365
Czyli jak liczba mieszkańców Krzeszowic wzrośnie o 7 tys. i jednocześnie liczba mieszkańców gminy spadnie o 10 tys. to w Krzeszowicach będzie się opłacało wybudować kryty basen? 🙂
Anonim
25/04/2017 o 08:35
Nie na wszystko trzeba patrzeć przez pryzmat opłacalności sensu stricte.
Basen to rozwój zdrowotności, sprawności, forma rehabilitacji, sensowne spędzanie wolnego czasu – praktycznie niezależnie od wieku! Rano szkoły, przedszkola, emeryci, popołudniu młodzież, wieczorem pracujący. W weekendy rodzinnie.
A nawet jest to w pewnym sensie forma przeciwdziałania ew. patologii – lepiej zachęcać młodzież do basenu niż zostawiać z mnóstwem czasu na ławkach z piwkiem.
Czy nie warto więc dołożyć na to, niż później na np. przeciwdziałanie alkoholizmowi???
Jestem absolutnie za – mimo, że artykuł nie o tym mówi;-)
Dyżurny satyryk
25/04/2017 o 09:50
Ryby i mieszkańcy gminy wszak głosu nie mają…
…jak chcą se popływać, to niech w Krzeszówce popływają.
Anonim
27/04/2017 o 12:06
Skończże już te idiotyczne rymy,
zabrałbyś się za coś bardziej konkretnego.
A może baby Ci trzeba ?
Dyżurny satyryk
27/04/2017 o 12:27
Bab u nas w gminie pod dostatek…
…ale kto wyrobi na ten słodki podatek?…
😉