Przysiadają 4 mln razy na kwiatach by wyprodukować 1 kg miodu. Każda z nich w ciągu swojego życia wytwarza jedną łyżeczkę złotego płynu. Mimo, że pod polską kuratelą znajduje się ponad 1.2 mln pszczelich rodzin, Polacy zjadają zaledwie 65 dag miodu rocznie, dla porównania Niemcy zużywają 2.5 kg, a rekordziści Grecy 5 kg.
Jak sprawa spożycia miodu wygląda w gminie Krzeszowice? Nie wiadomo, jedno jest pewne po dzisiejszym miodobraniu fanów złotego płynu na pewno przybędzie.
Niedzielne przedpołudnie raczej nie zachęcało do spacerów po parku, na tych, którzy jednak zdecydowali się wyściubić nos z ciepłego domu czekała rozgrzewająca niespodzianka. Grzaniec z miodu pitnego daje niezłego kopa, zwłaszcza jeśli spożywający jest podatny na wysokoprocentowe trunki.
Miód lał się strumieniami nie tylko w Parku Bogackiego. W jednej z sal Pałacu Vauxhall prezes miejscowego koła pszczelarzy – Bogusław Latawiec, pokazywał jak w praktyce wygląda zbieranie miodu. Po oczyszczeniu, produkt końcowy lądował na podniebieniach zebranych.
Leczy rany po oparzeniach i zabiegach chirurgicznych, normalizuje pracę żołądka i wątroby, pomaga przy przeziębieniu, działa uspokajająco, zwiększa wydolność serca, obniża ciśnienie – to tylko niektóre dobroczynne właściwości miodu. W Parku Bogackiego można było nie tylko kupić słoiczek produktu pszczół, ale także skosztować ciast z dodatkiem miodu – chociażby mazurków upieczonych przez panie z kół gospodyń. Miodobraniu towarzyszyła wystawa fotografii autorstwa Roberta Kuczary. Następne święto już za rok.
E
23/09/2012 o 22:21
Zdjęcia pszczół były piękne 😀
Nisza handlowa
24/09/2012 o 08:17
do wypełnienia: miód, miód pitny, propolis,piękne świece, w zimie grzaniec.
momo
24/09/2012 o 08:35
Sympatyczna impreza. Tylko szkoda, że słabo było oznaczone, gdzie było samo miodobranie. Nie załapałem się. Może następnym razem…
Ben
24/09/2012 o 09:54
Zgadzam się z Tobą Momo – szkoda, że nie było informacji na temat miejsca pokazu miodobrania. Ja również je przegapiłem.
Co się tyczy zaprezentowanych fotografii Pana Roberta Kuczary – czapki z głów. Po prostu rewelacja. Sugeruję organizatorom przyszłorocznego Krzeszowickiego Miodobrania, aby Pan Robert wygłosił prelekcję na temat fotografowania pszczół i nie tylko, – bo jak zauważyłem na stronie internetowej Pana Roberta – http://www.apis-mellifera.pl/ – zajmuje się On również fotografowaniem Ziemi Krzeszowickiej.
Słówko do Muminka: ustaw w swoim aparacie poprawną datę i godzinę. 🙂
to...
24/09/2012 o 12:40
nawet panie ciasta sprzedawały????
Aga
24/09/2012 o 18:50
Tak, ale to były ciasta z miodem. Jak widać po pustych tackach na zdjęciach – smakowały 🙂
Grzaniec faktycznie dawał kopa, zwłaszcza na początku jak alkohol parował – rano było dość zimno więc szklaneczka płynnego miodu naprawdę się przydawała na rozgrzewkę.
Generalnie, też uważam, że stoisk było trochę za mało, ale pod pomysłem podpisuje się obiema rękami. Może koło pozyska jakieś finanse – tak jak zrobiło to stowarzyszenie Ratuj Tenczyn i kolejne imprezy będą jeszcze fajniejsze od tej niedzielnej.
Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że miejsce miodobrania było źle oznaczone.
KTM 990 Adventure R 2009
25/09/2012 o 08:51
Majówka, wianki, turniej rycerski – teraz ta miodowa impreza – musi być jakiś dobry organizator, gospodarz, który tak dobrze zarządził – tylko pogratulować.
Nu
24/09/2012 o 17:37
Imprezę można zaliczyć do udanych, a fotografie pszczół przepiękne. Może w planach ma pan Kuczara wydanie albumu? Z pewnością zasłużył na wernisaż. Brawo! 😀
Carlos53
24/09/2012 o 17:42
Świetna impreza.
Wspaniałe zdjęcia p. Kuczary szkoda tylko że tak bardzo doostrzane w programach graficznych. Troszkę to nienaturalne.
Carlos53
24/09/2012 o 17:46
Zdjęcia p. Kuczary na jego stronie wyglądają i są dużo lepsze.
wasyl
28/09/2012 o 22:13
Jak chcecie to potraficie pochwalić a nie tylko narzekać. Chwała wam za to . DZIĘKUJE.!
mieszkanka
03/10/2012 o 11:33
Obok „majowki hr.Zofii -bardzo fajna impreza,milo wejsc na planty i chociazby poogladac piekne !! wyroby artystek ludowych.Szczegolnie kram Pani Kucharskiej- nie wiem czy wszyscy wiedza ale ta Pani wraz z mama p.Adamczak kontynuuje ta tradycje juz w trzecim pokoleniu.Oprocz tego sa posiadaczkami „zaczarowanego” i urokliwego gospodarstwa agroturystycznego w Paczoltowicach- piekne rosliny,okazy ptakow i zwierzeta-tworza w tym gospodarstwie niesamowity klimat.