Opinie

Oceń czy gmina dobrze wykorzystała unijne fundusze

Ile zadań udało się zrealizować gminie za unijne pieniądze? Czy środki zostały przeznaczone na właściwe inwestycje? Na jakie zadania w przyszłości gmina powinna pozyskiwać fundusze? To tylko niektóre pytanie pojawiające się w ankiecie przygotowanej przez studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego.

majowka_rynek_krzeszowice

Kwestionariusz składa się z dziewięciu pytań. Wszystkie dotyczą wykorzystania przez gminę unijnych funduszy. Przy okazji można ocenić, czy pieniądze zostały przeznaczone na inwestycje, na które mieszkańcy rzeczywiście czekali. Na bazie ankiety, na Wydziale Zarządzenia Uniwersytetu Jagiellońskiego powstanie praca licencjacka. Z jej wynikami będziecie mogli zapoznać się również na naszej stronie. Zachęcamy to poświęcenia kilku minut na wypełnienie kwestionariusza.

guzik_ankieta

96 komentarzy

96 Komentarzy

  1. Jeden z dziesięciu

    05/06/2015 o 08:15

    Apeluję, by nie wypełniać ankiety!

    Po pierwsze – jeśli to jest student, to powinien podać swoje personalia. Po drugie – wydźwięk całej ankiety – bez względu na sposób wypełnienia – będzie miał charakter propagandowy dla władz gminy. Gdzie są pytania o dofinansowane projekty nietrafione, przepłacone, zrealizowane niezgodnie z wolą większości mieszkańców, które zdecydowanej większości mieszkańców nie przyniosły żadnych korzyści, a tylko wybranym osobom lub grupom osób?

    • Anonim

      27/08/2015 o 07:36

      to praca LICENCJACKA. Nie popadajmy w paranoję…
      Chłopak chciał opisać to ogólnie, na takim etapie studiów często promotorzy nie życzą sobie wnikliwych analiz „projektów nietrafionych”.

  2. Anonim

    05/06/2015 o 10:13

    Jeden z dziesięciu słusznie zwraca uwagę na sposób ustawienia pytań w ankiecie, który może mieć propagandowy wydźwięk dla władz gminy.
    Ankieta pomijająca kwestie równie istotne jak te o charakterze pozytywnym, a jedynie zahaczająca o nie, chociażby takie, jak „pytania o dofinansowane projekty nietrafione, przepłacone, zrealizowane niezgodnie z wolą większości mieszkańców, które zdecydowanej większości mieszkańców nie przyniosły żadnych korzyści, a tylko wybranym osobom lub grupom osób” może być traktowana wybiórczo, żeby nie powiedzieć – tendencyjnie. Udzielając odpowiedzi warto więc się zastanowić, do jakich celów – oprócz dydaktycznych – może być taki materiał wykorzystany „w drugim obiegu” – tzw. nieformalnym.
    W każdym razie byłabym ostrożna.

  3. gość

    24/11/2015 o 09:55

    Przynajmniej jest okazja wypowiedzi na temat godpodarza Cz Bartla. Wszyscy konkurenci cały czas na niego ujadają, a ja uważam, że zrobił bardzo dużo, zawsze zachowywał się kulturalnie i było go wszędzie widać – dobry gospodarz chodzi i sprawdza, dogląda.

    • Jeden z dziesięciu

      24/11/2015 o 11:43

      Czyżby zaszczycił nas swoją obecnością na krzeszowiceone.pl Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy?

  4. Anonim

    24/11/2015 o 12:07

    JAK NAJBARDZIEJ CZESLAW BARTL BYŁ OK. LODOWISKO,RYNEK ,GLADIATOR ,PLAC TARGOWY- nawet tańczył w zespole i ślizgał
    się na lodowisku z młodzieżą!!A nowi JUŻ PO ROKU I CO??? ,jak na razie to maszerują ze sztandarami i pomniki odsłaniają ,zmieniają nazwy ulic i debatują z radnymi–jak I CO robić,żeby nic nie zrobić!!!Wystarczy zobaczyć DWORZEC BUSÓW I OKOLICĘ!!PFUJ…WIZYTÓWKA MIASTA !!!

    • Anonim

      24/11/2015 o 20:05

      Taki był ok że gdyby nie Irek Raś to by nie było rynku bo eksperci Bartla napisali projekt który nie dostał się nawet na punktowane miejsce.nie pamiętacie o prezencie na koniec w postaci płatnego parkingu na dworcu, jesiona w rynku, działki pod milę itd.

  5. EMANUELLE

    24/11/2015 o 13:21

    PEŁNA ZGODA!!!Rynek piękny!! A jak wygląda ulica Krakowska-zabić się można na dziurach,a Ogrodowa to samo!!
    Nawet za trudne brzegi Krzeszówki naprawić!!Ale każdy robi to,w czym jest dobry.Pełny sukces w stawianiu ławeczek i pomników!!Więc po żabce czekamy na przykład na pomnik Piłsudskiego,Wałęsy czy Gagarina!!

  6. yes

    24/11/2015 o 14:19

    Krakowska i Ogrodowa, Grunwaldzka, legionów Żbicka to Pan mgr. Paszcza,mgr Pałka, to ulice powiatowe.Powiat naprawia dba o czystość itp. itd.

  7. Anonim

    24/11/2015 o 15:26

    Wstyd!! o chodnikach na Krakowskiej, które są w tragicznym stanie, było tutaj już tyle powiedziane, że szkoda energii. Widocznie są w mieście ważniejsze „priorytety” 😉

    • Alibaba

      24/11/2015 o 18:36

      SĄ PRIORYTETY;;POMNNICZKI I ZMIANA NAZW ULICZEK!!
      Uliczkę koło żabki trzeba nazwać-AMAZONKA!! A CO???
      żabka kosztowała ponad 50tys.zł.Za tyle można było wyasfaltować całe planty wokół GROBU N.Ż.
      No ale po co??

      • Anonim

        24/11/2015 o 19:00

        Właśnie – trafnie postawione pytanie „po co?” po co asfaltować planty,które z naturalnego przeznaczenia mają być zielone? „Zabetonowano” rynek,nie zostawiając (w ocenie co poniektórych) dostatecznie dużo zieleni – źle,
        nie zabetonowano plant wokół grobu NZ, zostawiając zieleń -źle. Coś tu „się kupy nie trzyma” w całej tej ocenie.

        • Alibaba

          24/11/2015 o 19:19

          TRZYMA SIĘ I TO PROSTE!Chodzi o wymianę
          asfaltu na nowy lub kostkę brukową na tych dróżkach ,które już są!!Na co dzień potykają się
          przechodnie oraz kuracjusze ,,ZOFII”.
          No a jest też wielu na wózkach inwalidzkich kuracjuszy-mają jazdę krosową z przeszkodami!

          • Anonim

            24/11/2015 o 19:34

            A to zasadnicza różnica – nie wybetonować a wybrukować i nie całe a jedynie wymienić w miejscach, w których posadzka już istnieje.
            I tu pełna zgoda.

      • Anonim

        24/11/2015 o 19:32

        nie ma mowy, z asfaltem się nie zmieści! bo u nas na nowy asfalt obowiązkowo musi być projekt 😉 a przecież po drodze jeszcze parę osób musi zarobić, więc te 50 tys ledwie starczy na zapłacenie jedynie słusznej firmie, a gdzie reszta?

        • Anonim

          24/11/2015 o 19:41

          dla pocieszenia a może uspokojenia – by wszystko było lega artis, nie tylko u nas, ale wszędzie, gdzie działa się w zgodzie z prawem, „na nowy asfalt” musi być obowiązkowo projekt;)

          • Anonim

            24/11/2015 o 20:59

            nie koniecznie „wszędzie”, bo najczęściej tam gdzie działa prawo, działa także zdrowy rozsądek przy wydawaniu publicznych pieniędzy i na taki idiotyzm jak projekt na pokrycie drogi nowym asfaltem mało kogo stać! zasłanianie się prawem jest niepoważne.

          • Anonim

            24/11/2015 o 21:20

            Śmieszne i naiwne myślenie. Przede wszystkim mało kogo stać na łatanie i ciągłe poprawianie konsekwencji prowizorycznych działań jakim jest wykonywanie nowej nawierzchni
            bez projektu. Idiotyzmem to można co najwyżej nazwać zasłanianie się samym zdrowym rozsądkiem bez dostosowania się do obowiązujących powszechnie reguł prawa
            i powszechnie przyjętych norm w etapowaniu każdej takiej inwestycji. Na zdrowy rozsądek nie uzyskasz reklamacji,podstawą roszczeniową jest projekt. Zatrważający jest brak znajomości co poniektórych „ekspertów”.

          • Anonim

            24/11/2015 o 21:38

            no to masz asfalt z projektem na Krakowskiej, asfalt z projektem na Ogrodowej, na alejkach parkowych, teoretycznie wszędzie, może tylko te wertepy na cmentarzu były bez projektu 😉 widzisz jakąś różnicę?

          • Anonim

            24/11/2015 o 21:50

            Widzę zasadniczą – w trzech pierwszych przypadkach jest podstawa odszkodowawcza, w ostatnim nie ma.
            Nie wnikam natomiast w praktykę egzekucji ewentualnych roszczeń i postępowań odszkodowawczych 😉

          • Anonim

            24/11/2015 o 22:49

            naprawdę myślisz, że Francja wymieniona dla przykładu jest taka głupia i świadomie pakowałaby się w wielokrotnie wyższe roszczenia odszkodowawcze niż w naszych realiach tylko dlatego, że ktoś się uparł wysypywać alejki w parkach żwirkiem? a wyboje na naszych wspaniałych krzeszowickich chodnikach asfaltowych (np Krakowska) to nie powód do roszczeń odszkodowawczych ? cóż za naiwna argumentacja 🙂

          • Anonim

            24/11/2015 o 23:15

            Mieszasz mój/moja drogi 🙂 Uporządkujmy zatem: w naszym wątku mówimy o tym, że wykonanie remontu nawierzchni bez projektu jest wbrew procedurze i skutkuje brakiem
            podstawy odszkodowawczej (w tym naprawy i bez dodatkowych kosztów) w przypadku jej uszkodzenia w czasie objętym gwarancją. Jeżeli we Francji wykonuje się w parkach/pałacach alejki żwirowe,
            są one także wykonywane wg wcześniej przygotowanych i zatwierdzonych projektów, stąd w przypadku uszkodzenia takiej nawierzchni w okresie gwarancji, włodarze mają odpowiednią podbudowę
            prawną do reklamacji. Tam nie ma prowizorki, a już na pewno nie legislacyjnej. Drugą i odrębną kwestią są odszkodowania użytkowników z tytułu poniesionego uszczerbku w trakcie użytkowania i tutaj
            zasadnicza różnice odgrywa klimat przytoczonej przez Ciebie Francji (znacznie wyższa średnia temperatur, łagodne zimy), w którym wykonanie,konserwacja i użytkowanie takiej nawierzchni zapewnia jej trwałość, stabilność a tym samym bezpieczeństwo.
            Ponadto jak sam piszesz – tego typu nawierzchnie występują głównie w parkach i przy pałacach, w miejscach o charakterze głównie rekreacyjnym.
            Nie widzę praktycznego sensu zastosowania tego typu nawierzchni w parku przy pomniku NZ w Krzeszowicach, którego charakter oprócz rekreacyjnego, wiąże się także z uroczystościami o charakterze publicznych i dużo większym
            obciążeniem użytkowania w znacznie gorszych warunkach atmosferycznych, niż klimat francuski.
            Wyboje na naszych wspaniałych krzeszowickich chodnikach to jak najbardziej powód do roszczeń odszkodowawczych, w przypadku odniesienia w uszczerbku w wyniku ich użytkowania.

          • Anonim

            24/11/2015 o 23:27

            Nie mieszam, tylko próbuję się przeciwstawić argumentacji opartej wyłącznie na „logice prawniczej”. Na szczęście istnieje jeszcze inna logika przystająca do tego wątku.

          • Anonim

            24/11/2015 o 23:37

            Każdy ma swoją logikę. To co Ty nazywasz „logiką prawniczą” ja postrzegam jako zwykły praktycyzm . Nie wydaje mi się, aby nie przystawał on do tego wątku. Na szczęście to tylko Twoja jednostkowa opinia, którą także szanuję.

          • Anonim

            24/11/2015 o 23:49

            Skąd ta pewność, że to tylko moja opinia?? Cofając się do Twojej argumentacji, jeżeli dobrze zrozumiałam – jeżeli np. ktoś złamie nogę na chodniku asfaltowym, nie może liczyć na roszczenia odszkodowawcze, gdy „na asfalt” nie było projektu? Skąd to wziąłeś?

          • Anonim

            25/11/2015 o 00:09

            W tym konkretnym przypadku, sądzę że rozmawiam z jednym użytkownikiem siedzącym przed komputerem, a nie szerszym gremium za plecami,
            więc przyjmuję domyślnie nazwanie mojej myśli jako opartej na „logice prawniczej” jako Twojego – jednostkowego autorstwa 😉
            Co do całej reszty – są dwa wyjścia. Albo faktycznie nie zrozumiałaś albo bardzo dobrze zrozumiałaś i pozorujesz że zrozumiałaś na opak. Odpowiedź pozostawiam Tobie samej 😉
            Parafrazując Twój ostatni wpis, nasuwa się tylko jedno podsumowanie „skąd to wzięłaś” 😀

          • Anonim

            25/11/2015 o 00:17

            …ano, z treści Twoich komentarzy 🙂

          • Anonim

            25/11/2015 o 00:31

            dałaś się ponieść wodzy fantazji w swojej interpretacji… 😉 niemniej gratuluję 😀

        • Alibaba

          24/11/2015 o 19:45

          Czyli po KRZESZOWICKU TRZEBA;Zrobić plan,projekt,skasować
          a potem wyrzucić do kosza!! coś na styl planu zagospodarowania przestrzennego!!A dróżki wysypać piaskiem!!
          JEST PLUS–w zimie są równe,bo śnieg wyrównuje dziury!!

          • Anonim

            24/11/2015 o 19:50

            Jak nie będzie kałuży ,to już sukces!

    • yes

      25/11/2015 o 14:21

      Widzę, że nic nie rozumiesz . W Polsce obowiązuje teraz prawo własności. Drogi powiatowe są własnością powiatu mimo że są w mieście i o ich stanie decyduje powiat a nie Burmistrz i Rada Miejska. Oczywiście mogą się dogadać jak właściciel z właścicielem. Tak samo rzeka nie należy do Burmistrza. Wiedze masz z PRLu ale” to se już newrati”.

      • Anonim

        26/11/2015 o 06:26

        To ze te drogi nalezą do powiatu nie znaczy ze burmistrz powinien mieć je w nosie. Dobry gospodarz dogadałby sie z powiatem, szukał porozumienia, ale widzę ze nasi bur Mistrzowie wolą stawiać ławeczki, pomniki zabek, otwierać drogi…. Już dawno nie było takie brudu w naszym mieście. A tak swoją drogą wiecie moze ile kosztowały nas mieszkańców te populistyczne imprezki i otwarcia ?

        • Anonim

          26/11/2015 o 11:11

          Z tego co do niedawna było powszechnie wiadomo, gmina po sporych, znanym wszystkim inwestycjach miała niemałe zadłużenie, z którego miała stopowniowo wyjść. Nie ma zbyt dużej logiki w kolejnym inwestowaniu przez gminę w nieswoją własność (drogi), skoro może to zrobić właściciel. I nie chodzi tu o spychanie odpowiedzialności a o czysty obowiązek spoczywający na powiecie. yes ma rację. Powiat tez ma określoną kolej dotowania swoich inwestycji, a Krzeszowice nią są jedynym obszarem działań.I na remont naszej drogi przyjdzie czas.

          • Anonim

            26/11/2015 o 12:15

            Własność hipoteczna i obowiązki starosty, to jedno, a obowiązki gospodarza gminy – to druga strona tego samego zagadnienia. Brak aktywności ze strony tego drugiego może tylko upewniać tego pierwszego, że nie ma co się spieszyć! Zawsze znajdzie się coś pilniejszego do zrobienia!

          • Anonim

            26/11/2015 o 13:24

            Co nie zmienia faktu, że strona odpowiedzialna za remont jest właściciel czyli powiat i to od jego decyzji zależy co się remontuje i kiedy się remontuje. Aktywność włodarzy jest rzeczą naturalną i oczywista, jednak jak powszechnie wiadomo nie ma ona bezpośredniego przełożenia na decyzje o remoncie.

          • Anonim

            26/11/2015 o 14:27

            Gdyby aktywność włodarzy rzeczywiście była taka oczywista i naturalna, trochę inaczej mogłyby wyglądać nasze ulice miejskie. Najłatwiej jest zasłaniać się argumentami własnościowymi.

          • Anonim

            26/11/2015 o 14:37

            W teorii wszyscy są mistrzami, a praktyka weryfikuje takie dywagacje. Oczywistym jest to, że każdy włodarz chce działać jak najbardziej efektywnie na rzecz swojego mienia. Argumenty własnościowe są faktem i to one decydują ostatecznie.

          • Anonim

            26/11/2015 o 15:01

            Jeżeli oceniasz z punktu widzenia włodarza, można by się z tym zgodzić 😉

          • Anonim

            26/11/2015 o 15:45

            Oceniając obiektywnie z punku widzenia użytkownika z podstawową wiedzą na temat funkcjonowania samorządu, wiem jakie są rozbieżności między wola a biurokracja.

          • Anonim

            26/11/2015 o 16:40

            No i temat mamy już pozamiatany! 🙂

          • Anonim

            26/11/2015 o 16:42

            Raczej wyżwirowany 😀

          • Anonim

            26/11/2015 o 17:00

            Poprzez czysta analogię, można się tylko domyślać, iż relacja petent-samorząd na płaszczyźnie prywatnej inwestycji wygląda dość podobnie jak Samorząd-powiat. Każda z tych relacji skazana jest w podobnym stopniu hamulcem biurokracji.

          • Anonim

            26/11/2015 o 18:04

            To jest także gra interesów. Wystarczyłoby np przyblokować starostwu coroczne dofinansowywanie inwestycji powiatowych przez samorząd (z jakiej racji?!), jeżeli powiat ociąga się z modernizacją ulic powiatowych w mieście. A gdzie są nasi radni powiatowi, co oni tam robią? Nie jeżdżą Krakowską do pracy?

          • Anonim

            26/11/2015 o 18:17

            A co ma do tego Burmistrz? bo od tego rozpocząłeś dyskusję, zrzucając na niego winę
            za opieszałość w remontach. Burmistrz ma przyblokować dofinansowanie inwestycji powiatowych?
            Wróćmy do meritum. Znowu mieszasz wątki. Nikt nie kwestionuje roli radnych w tej materii, ale to zupełnie odrębny wątek – ich
            wpływ na działania powiatu jest w tym przypadku oczywisty. Argumenty niczym królik z kapelusza.
            W odróżnieniu do Ciebie, nie mam doświadczenia w „grze interesów” i „przyblokowaniu” komuś czegoś,
            mogę się wypowiadasz perspektywy obserwatora pewnych procesów społecznych, widocznych na co dzień.

  8. Mieszkaniec

    24/11/2015 o 17:35

    A co powiecie na chodniki i plac na grobie nieznanego żołnierza, od lat miejsce reprezentacyjne dla tylu organizacji, a jak zaniedbane, ludzie przyzwoicie ubrani, czczą doniosłe chwile a spod butów nadal wychodzą lata 70-te PRLu.
    Burmistrz jak na razie to stosuje różne środki zastępcze a na mieście ani Go słychu, ani widu.

  9. Anonim

    24/11/2015 o 18:07

    Pod GRÓB NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA MASZERUJĄ ZE SZTANDARAMI ,JAK PO ZAORANYM POLU!!Jak jakiś zasłużony Zbowidowiec lub radny
    się potknie i skręci nogę,to zrobią debatę i uchwalą nowy asfalt w planie na 2020 rok!!Takich asfaltów to na próżno szukać w Zalesiu,Paczółtowicach,Czubrowicach itp.Ale to
    Krzeszowice- NATURA 2000.Po prostu SKANSEN .

    • Anonim

      24/11/2015 o 19:56

      Ludzie zapomnieliście że park jest obiektem sporu z potockimi. Jak się okaże że potockim należy się zwrot parku to będziecie bluzgać na gminę że remątuje prywatny park zawsze źle szkoda gadać.

  10. Alibaba

    24/11/2015 o 20:21

    Z POTOCKIMI TRWA I TRWAĆ BĘDZIE!!Przecież zamek w Rudnie
    też jest Potockich,a remontują już 8 lat i wydali kilka milionów złotych!!Konia z rzędem temu,kto wyjaśni tą logikę?
    Więc czymże są te dróżki,po których ludzie się potykają co dnia??

    • Anonim

      24/11/2015 o 21:02

      a gdyby tak mielonym kamieniem lub płukanym żwirkiem wysypać i ubić na wzór francuskich parków i ogrodów zamkowych? bogaty kraj, a do głowy by im nie przyszło zalewać asfaltem parkowe dróżki 🙂 tanio i estetycznie.

      • Anonim

        24/11/2015 o 21:30

        Wersal to sobie możesz zrobić w ogródku 🙂 Bogactwo kraju nie ma tu nic do rzeczy.
        Francja odznacza się na co dzień nieco odmiennymi warunkami atmosferycznymi,
        w których takie rozwiązania lepiej się sprawdzają. Ponadto jeżeli sfinansujesz fundusz odszkodowawczy dla wszystkich,
        którzy złamią nogę, grzęznąc w szpilkach na żwirku po zimowych roztopach, nie mam nic przeciwko 😉 nie wspomnę już o wątpliwej trwałości takiego rozwiązania…

        • Anonim

          24/11/2015 o 21:44

          Francja jakoś nie cierpi z tego powodu, a my za to mamy asfalt nie do zdarcia! 🙂 i nie sądzę, żeby francuskie damy pchały się do parku w Wersalu w szpilkach 😉 bo tam się chodzi raczej w obuwiu sportowym, taka subtelna różnica

          • Anonim

            24/11/2015 o 21:56

            Możesz zawsze przeforsować swój pomysł, stawiając jednocześnie znak nakazu użytkowania, w tym chodzenia na obchody święta niepodległości,
            w obuwiu sportowym i nieponoszenia przez władającego z tytułu nierównej nawierzchni żadnych konsekwencji odszkodowawczych wobec wszelakich kontuzji.

          • Anonim

            24/11/2015 o 22:28

            ponad znakami nakazu stawiam rozum i odpowiedzialnosc za siebie

          • Anonim

            24/11/2015 o 22:35

            Ponad odpowiedzialnością za siebie, istnieje jeszcze jedna ważniejsza odpowiedzialność – za drugiego człowieka.
            Skoro rozum, to i najbardziej racjonalne,praktyczne i bezpieczne rozwiązania, a nie „wersalska” sztuka dla sztuki
            z wszelkimi jej konsekwencjami.

  11. Anonim

    24/11/2015 o 23:13

    Nie byłabym taka pewna, czy ważniejsza.

    • Anonim

      24/11/2015 o 23:20

      Gdzie zaczyna się egoizm (zwłaszcza w temacie samorządu) tam kończy się dyskusja 😉

      • Anonim

        25/11/2015 o 00:06

        To proste! Jeżeli potrafisz brać odpowiedzialność za siebie w miejscach publicznych i nie tylko, automatycznie uwalniasz innych od brania odpowiedzialności za twoje (wy)czyny. To nie ma nic wspólnego z egoizmem! 😉

        • Anonim

          25/11/2015 o 00:21

          Egoizm w kontekście decyzji samorządowych. Gdy patrzymy z perspektywy użytkownika – pełna zgoda. Gdy patrzymy z perspektywy samorządu, który
          wykonując inwestycję bierze pod uwagę szeroki kontekst i wszystkie aspekty spełnienia obostrzeń i normatywów, a także użytkowej trwałości i bezpieczeństwa na pierwszy
          plan wysuwa się chyba (a przynajmniej powinna) odpowiedzialność za użytkowników, a nie za samego siebie.

          • Anonim

            25/11/2015 o 00:28

            Nie mam z samorządem nic wspólnego więc w tym kontekście się nie wypowiadam. Twoje wyjaśnienie brzmi logicznie.

          • Anonim

            25/11/2015 o 00:48

            Ja również nie mam, jednak chyba nie trzeba koniecznie być w samorządzie by mieć szerszy pogląd na pewne „racjonalne”
            rozwiązania w tej materii. Gdybym budował dom, nie wysypałbym sobie przed domem żwirku, bo bałbym się żeby moje dziecko
            nie skręciło w zimie lub na wiosnę nogi, choć sam chodziłbym prewencyjnie w obuwiu sportowym i brał pełna odpowiedzialność za siebie
            samego. W tym kontekście branie odpowiedzialności tylko za siebie byłoby analogicznym egoizmem.

  12. Anonim

    25/11/2015 o 10:23

    Dyskusja przednia,a dziury i obciach pozostaje nadal!!

    • Anonim

      25/11/2015 o 14:51

      Dziur nie załatasz samym prawem 😉

      • Anonim

        26/11/2015 o 10:59

        Tymbardziej wpisami na forum 😉 a już na pewno nie mielonym kamieniem i płukanym zwirkiem

        • Anonim

          26/11/2015 o 12:07

          Chyba jednak prędzej naturalnym kamieniem niż retoryką prawniczą 😉

          • Anonim

            26/11/2015 o 13:15

            A potem corocznym skutkiem takiego myślenia dziura na dziurze dziura stoi 😉

          • Anonim

            26/11/2015 o 14:10

            To nie od tego 😉

          • Anonim

            26/11/2015 o 14:16

            Niestety… prowizorki nie ukryjesz – każda wiosna ja obnaża 😉

  13. Alibaba

    26/11/2015 o 10:46

    Bez wielkiej filozofii i sporów o ,,pietruszkę”!!!!.
    Przecież jest jedna alejka elegancko wybrukowana,ta biegnąca
    najbliżej KOK-U,czyli budynku VAUXALL.To samo należy uczynić
    z pozostałymi na całych plantach!!Może, etapami- po jednej
    lub dwie na rok!!Cokolwiek działać,aby ludzie widzieli efekty,a nie puste debaty i dyskusje!!

    • Anonim

      26/11/2015 o 10:55

      Otóż to – wybrukowana a nie wyzwirowana „płukanymi kamykami”

  14. Anonim

    26/11/2015 o 13:01

    CO WY Z TYMI ŻWIROWANIAMI,CZY KAMYCZKAMI???Owszem tak się
    robi przy wielkich placach;ktoś tam pisał-tereny we Francji,
    ja dodam-Łańcut,Łazienki–czyli hektary!
    Tu chodzi o kilkanaście metrów prostego chodnika!!!

    • Anonim

      26/11/2015 o 14:23

      Tu chodzi o sposób myślenia i ekonomię przy okazji. Jeżeli gdzie indziej w dużych miejskich parkach może być żwirek na alejkach, dlaczego w małomiasteczkowych parkach tak się go wszyscy boją? Wszędzie zalega ta betonowa sztampowa kostka udająca bruk, najlepiej w kolorze bordo, do tego wzorek w środku według gustu jakiegoś przypadkowego „twórcy” i mamy to co mamy.

      • Anonim

        26/11/2015 o 14:45

        Ciężki przypadek 😉 Problem w tym,że tam gdzie „zalega” owa „sztampowa” kostka,problemu właśnie nie ma 😉
        W dużych miejskich parkach o przeznaczeniu czysto rekreacyjnym żwirek byłby jeszcze akceptowalny (mimo dużo
        gorszych walorów użytkowych niż kostka), jest natomiast nieakceptowalny tam, gdzie duże obciążenie użytkowe doprowadziłoby
        do jego szybkiego wyeksploatowania.

        • Anonim

          26/11/2015 o 15:04

          A kto mówi, że tak ma być wszędzie? Chodzi o kompromis tam, gdzie go brak!

          • Anonim

            26/11/2015 o 15:35

            Tam gdzie go brak? To tak precyzyjniej uciekając od uogolnionych populizmow przypominam tylko, że niektórzy we wczesniejszej dyskusji chcieli żwirować kamyczkami teren parku wokół pomnika Nz, a to już zakrawa na skrajny irracjonalizm 😉 nie widzę powodu zwirowania alei głównego parku przy Pałacu – kostka chcoć stara, to wciąż w dobrym stanie.

  15. Anonim

    26/11/2015 o 13:56

    Niebawem będzie rok pracy nowego burmistrza, tudzież burmistrzów, było świętowanie, były obiecanki-cacanki, były plany i Bóg wie co tam jeszcze a efekty pracy jakoś dziwnie nieznaczne.
    Proponuję aby Redakcja krzeszowice.one.pl przeprowadziła rzetelny wywiad co przez ten rok zrobiono dla miasta i wsi, wywiad o widocznych efektach Ich pracy, nie efekciarski, nie jakieś tam bicie piany przy wieńcach dożynkowych czy o dniu pstrąga.
    Niech wypowiedzą się również ilu przyjęli interesantów podczas swoich dyżurów i ile skarg, czy zapytań potrafili definitywnie rozwiązać itp.
    Pozdrawiam serdecznie redakcję.

    • Anonim

      26/11/2015 o 14:16

      Ilu interesantów przyjęli, to rzecz względna i drugorzędna. Trzeba by jeszcze zapytać samych interesantów, ilu z nich wyszło z urzędu zadowolonych, ile spraw zostało załatwionych po ich myśli, i to dopiero byłoby miarodajne porównanie. Inaczej, to będzie jedynie jeszcze jedna nic nie mówiąca nikomu statystyka…
      Jednym ze sposobów byłaby ankieta przy wyjściu z urzędu.

  16. Anonim

    26/11/2015 o 14:23

    TERAZ COŚ EXTRA!!JAK ŚWIAT SIĘ ŚMIEJE?
    W ostatnim ,Przełomie’-sedno sprawy=w nr47 z 25 list.2015
    Na ostatniej stronicy-plotki na marginesie ;
    cyt;Plac Kulczyckiego zamienia się w miejsce pamięci narodowej.Jeśli ktoś chce coś upamiętnić,to stawia tam kamień,ławeczkę albo sadzi drzewo.Wkrótce będzie tam tak,
    jak bywa na strychu.Wszystko jest pamiątkowe,fajne i ciekawe,ale potrzebne jak dżdżownicy rękawiczki.
    A pod GRÓB N.Ż. maszerują sztandary i zasłużeni= toną w kałużach i potykają się na dziurach z lat 70-tych!!!
    BRAWO RADNI!!!A koło żaby równiuteńko!!Tylko po co i dla kogo tam te luksusy??? Nie kumam i nie czaje!!!

  17. BOCIAN

    26/11/2015 o 15:09

    WYSTARCZYŁOBY,aby kostkę brukową,zamiast na wybiegu dla
    żabki użyć do terenu wokół GROBU NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA!!
    LUDZIE!!To byłby sukces miasta i gminy ostatnich 50 lat!

    • hmmm...

      26/11/2015 o 20:01

      Bardzo kameralny do tej pory pl. Kulczyckiego faktycznie zaczyna stawać się miejscem rzeczy przypadkowych, ustawionych bez, moim zdaniem, pomysłu architektonicznego. Stawiany jest element upamiętniający wydarzenie/osobę gdzie się komu podoba.
      To przestrzeń publiczna, a nie prywatny ogródek, nie powinno być dowolności.

      • no a

        26/11/2015 o 22:01

        od czego jest komisja architektoniczna??? ma przecież funkcje doradczą, wiec powinna takie rzeczy wyłapywac!!! Panowie z komisji????

  18. Anonim

    26/11/2015 o 19:46

    Racja,ale cóż??Dysponujecie jedynie dobrym słowem!!

    • hmmm...

      26/11/2015 o 22:25

      Komisja, chyba jest od wyższych celów.
      Nasze słowo (dobre, czy nie), nie ma najmniejszego znaczenia.
      Władza ma prawdopodobnie swoją wizję zagęszczania pl. Kulczyckiego, który ma zdaje się szansę stać się placem upamiętniającym (coś/kogoś).
      A szkoda, bo fajny zielony, nasłoneczniony teren z kilkoma ławkami w centrum Krzeszowic.

      • no ale

        26/11/2015 o 22:47

        Panowie z komisji, wyższych celów niż lad przestrzenny w mieście, czyli jakich???

  19. Anonim

    26/11/2015 o 22:56

    Może trzeba najpierw zapytać burmistrza, czy w ogóle zwracał się do komisji architektonicznej o opinię w tej sprawie.

  20. hmmm...

    26/11/2015 o 23:00

    W moim poście nie było żadnego podtekstu.
    Myślę, że sprawa uznana została za zbyt błahą, aby tracić czas na dysputy z Komisją.

    • ale

      26/11/2015 o 23:17

      jakiego podtekstu? 😉

  21. hmmm...

    26/11/2015 o 23:05

    Poza tym, Komisja (jeśli się nie mylę) to ciało społeczne i jej opinia nie wiąże decydentów.

    • no ale

      26/11/2015 o 23:10

      jak społeczne, jak opłacane z pieniędzy publicznych. Przecież członkowie są wynagradzani za swoją pracę, przynajmniej taki zapis widnieje w regulaminie komisji opublikowanym w bipie. Nie ma co kręcić…

      • Anonim

        26/11/2015 o 23:40

        nie wiem, czy mówimy o tym samym regulaminie na bipie, ale ja doczytałam na przykład, że burmistrz MOŻE zwrócić się do komisji o wydanie opinii w różnych sprawach dotyczących zagadnień urbanistycznych i architektonicznych w mieście. Słowo „może” chyba wyjaśnia wszystko.

        • no

          26/11/2015 o 23:46

          w kwestii opini – zgoda – może ale nie musi, co nie zmienia faktu że odpowiadasz nie na temat, bo za pracę komisji przypada wynagrodzenie, wiec nie jest to ciało społeczne 🙂

          • Anonim

            26/11/2015 o 23:56

            Na temat, jak najbardziej, bo jak już ktoś przed Tobą słusznie zauważył, opinia komisji nie wiąże decydentów, a ja
            nawiązałam właśnie do tej wypowiedzi, więc nie mieszaj.
            I trochę uważniej obserwuj dyskusję, bo o wynagradzaniu komisji to akurat nie mój wpis.

          • jeżeli kto tu

            27/11/2015 o 00:15

            miesza to Ty 😉 odpowiedz odnośnie aspektu społecznego dotyczy zatem nie Twojego wpisu, a forumowicze o niku „Hmmm”, jednak nie zmienia to faktu ze jest prawdziwa. Co do Twojego watku, z przykrością potwierdzam ze mieszkasz, bowiem z przytoczonej przez Ciebie treści regulaminu wcale nie wynika, jakoby opinia komisji nie była wiążąca dla decydentów. Nie wiem skąd to Wymysliłaś? Z przytoczonej przez Ciebie wpisu wynika jedynie ze nie każda sprawa musi być zaopiniowała, jednak nie wynika z tego, jakoby w wypadku tych spraw które jednak zaopiniowania zostały, opinie te nie były wiążące. 🙂

          • Anonim

            27/11/2015 o 01:30

            różnica polega na tym, że ja stwierdziłam tylko fakt istnienia takiego zapisu, którego sens przytoczyłam niemal dosłownie, a Ty ten zapis interpretujesz jak Ci wygodnie 😉 podobnie z tym przypisywaniem mi „wiązania decydentów”, może już przestań wypisywać brednie i najpierw uważnie przeczytaj mój komentarz z 23:40 i może skończ już z tą nadinterpretacją, bo jeszcze bardziej namieszasz 😉

          • to moze

            27/11/2015 o 18:01

            skupmy się na faktach, bo gdzieś w tej całej defensywie uciekło ci meritum. W poście z 23:40 stwierdzisz fakt iż „burmistrz jedynie może (a nie Musi) zwrócić się do komisji o wydanie opinii”, a w poście z 23:56 potwierdzająco piszesz iż „ktoś słusznie zauwazyl ze opinia komisji nie wiąże Decydentów”. Nie rozumiem zatem dlaczego zarzucasz mi „przypisywanie Ci” fragmentu o „wiązania Decydentów”, skoro wypowiadasz się aprobujaco, pisząc iż ktoś słusznie zauważył ten fakt. Niczego nie interpretuje jak to insynuujesz ” jak mi Wygodnie” i niczego Ci bezpodstawnie nie przypisuje. Z pierwszego Twojego postu, powołującego się na regulamin z bipu nie wynika fakt, iż opinia komisji nie jest wiążąca dla burmistrza, natomiast w drugim wpisie takie stwierdzenie jednak zawierasz, nie podając podstawy. Musisz zatem znać inne podstawy, nam forumowiczom nieznane, bo z regulaminu bipowskiwgo nie wynika jakoby decyzję komisji nie były wiazace. Skoro podejmujesz się formować takie tezy, głębia Twojej wiedzy i pewność głoszonych poglądów na temat komisji wydaje sie na tyle duża i iż ufam ze jest poparta szczególnym doświadczeniem w tej materii, a zatem jest zapewne prawdziwa.

          • Anonim

            27/11/2015 o 18:14

            Ty jeszcze to ciągniesz? Doceniam Twoje ambicje, ale ja już dawno skończyłam ten wątek 😉

          • ja

            27/11/2015 o 18:45

            również doceniam twoje zaangażowanie w sprawy komisji 🙂

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę