Gdy po wsi biegają dziki, gdy brak chodnika i dziurawa droga utrudnia życie, gdy pojawiają się problemy z budową kanalizacyjnych przyłączy mieszkańcy biegną do sołtysa. Gdy burmistrz zarządza wybory sołeckie i osiedlowe kandydatów jak na lekarstwo, a frekwencja w połowie miejscowości nie przekracza 20%. Kto oblał egzamin z dojrzałości obywatelskiej? Nie tylko mieszkańcy Woli Filipowskiej.
W statucie sołectw i osiedli obowiązki sołtysa i przewodniczącego obejmuje trzynaście punktów. Od zwoływania zebrań, reprezentowania mieszkańców na zewnątrz po wykonywanie czynności związanych z finansami. Tegoroczne wybory do gminnych jednostek pomocniczych pokazały jednak, że mieszkańców średnio interesuje kto zostanie ich przedstawicielem. W Sance i Frywałdzie, dopiero po drugim ogłoszeniu zgłosili się kandydaci, w dwunastu miejscowościach mieszkańcy mogli oddać głos „za” lub „przeciw”, bo kandydat był tylko jeden. Być może właśnie taki wybór, albo raczej jego brak, sprawił, że większość uprawnionych do głosowania, wybory postanowiła najzwyczajniej „olać”. Na osiedlu Centrum do urn nie przyciągnęły mieszkańców nawet ulotki i plakaty rozwieszone przez byłego burmistrza. Frekwencja wyniosła tam około 18%. Szczyt ignorancji, jak się jednak okazało, leżał zupełnie gdzie indziej.
Adam Godyń funkcje sołtysa pełni od ośmiu lat. W 2010 roku został Najlepszym Sołtysem Małopolski. W nagrodę otrzymał telewizor i czek dla miejscowości o wartości 50 tysięcy złotych. Choć w ostatnich wyborach samorządowych miał sporą konkurencję, ponownie został radnym. W niedzielnych wyborach sołeckich sukces powtórzył, tyle, że w głosowaniu uczestniczyło niecałe 4% uprawnionych do głosowania mieszkańców Woli Filipowskiej.
Kiepsko było na też osiedlach Jurajskim i Nowy Świat. 10% frekwencji nie przekroczono też w Miękini i Tenczynku. Tylko trochę lepiej było w Nawojowej Górze, Zalasie i Filipowicach. Wniosek? Tam gdzie zgłosił się tylko jeden kandydat, do urn szli głównie zapaleni zwolennicy, reszta została w domach z hasłem na ustach ” i tak przejdzie”. Wyjątek wśród osiedli to Czatkowice, gdzie kandydatów było dwóch, a różnica głosów niewielka (frekwencja 29.79%) i osiedle Żbik z całkiem nowym kandydatem (frekwencja 26.99%).
Znacznie lepiej wypadły małe miejscowości, gdzie kandydatów było więcej. W Żarach frekwencja sięgnęła prawie 80%, w Dubiu prawie 74%, w Siedlcu – 51.72%, w Dębniku – 51.16%. W przypadku jednego kandydata, tylko nieliczni spośród głosujących oddawali głosy na „nie”. Najwięcej, po 19, uzbierali nowy przewodniczący osiedla Żbik i sołtys Paczółtowic.
Po długich poszukiwaniach do urn pójdą też mieszkańcy dwóch sołectw, w których wcześniej nie zgłosił się ani jeden kandydat. W sołectwie Sanka kandyduje Bolesław Kuciel, a we Frywałdzie – Grzegorz Kalicki. W tych miejscowościach wybory odbędą się 14 czerwca.
Wyniki wyborów sołeckich i osiedlowych. Przy pojedynczych kandydatach także głosy oddane na „nie”. Zwycięzcy pogrubioną czcionką.
os. Czatkowice: Helena Latawiec (134), Marek Grodowski (124)
os. Parkowe: Zbigniew Łuczyński (63), Irena Godyń (148)
os. Nowy Świat: Krystyna Drewnowska (tak: 72, nie: 2)
os. Centrum: Czesław Bartl (160), Janina Oczkowska (185)
os. Jurajskie: Małgorzata Fryt (tak: 118, nie: 8)
os. Żbik: Adam Tarnowski (tak: 113, nie: 19))
Czerna: Janusz Żak (79), Wojciech Pałka (223)
Dubie: Krzysztof Cekiera (46), Zbigniew Wąsik (66)
Dębnik: Helena Cekiera (tak: 31, nie: 13)
Filipowice: Beata Głąb (tak: 214, nie: 14))
Łany: Bogdan Kramarz (tak: 61, nie: 4)
Miękinia: Bogdan Kurdziel (tak: 81, nie: 6)
Nawojowa Góra: Klaudia Węgrzyn (tak: 232, nie: 7)
Nowa Góra: Stanisław Rozmus (281), Bogusława Kłeczek (30)
Ostrężnica: Kazimierz Stryczek (109), Bożena Janowicz (47)
Paczółtowice: Andrzej Furmanik (tak: 136, nie: 19)
Rudno: Jan Karpik (36), Paweł Wielgosz (44), Rafał Piechota (156)
Siedlec: Anna Wróbel (140), Stanisław Molik (160)
Tenczynek: Alicja Gaj (tak: 174, nie: 12)
Wola Filipowska: Adam Godyń (tak: 85, nie: 2)
Zalas: Henryk Woszczyna (tak: 238, nie: 17)
Żary: Kazimierz Przybylski (62), Stanisława Tarnawska (22)
nikt
05/06/2015 o 07:14
Niska frekwencja świadczy raczej o tym, że ludzie nie widzą potrzeby pójścia do wyborów, bo: a) wszystko jest w porządku, b) i tak nie ma żadnego wyboru.
sąsiad z blychu
05/06/2015 o 21:55
To prawda, że Wola jest syta. Mają wszystko i na czas. Drogi odsniżone, teraz to nawet boczne wykoszone. Kanalizacje od 10 lat dwie trzecie ludzi. wszystko blisko – busy, stacja kolejowa. No i Gościa, który o nich dba, jest wszedzie, organizuje sprzątanie i sam sprząta choć przewodniczacy w gminie. Ja to widze i zazdroszczę im sołtysa jak wielu wFilipowicach.Ogłoszenia na tablicach widziałem, podobno kiepsko było ogloszone w kościele, że nik nie wiedział o co to chodzi.
Mateusz
05/06/2015 o 08:33
Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałem, że były wybory bo na pewno bym poszedł. Nigdzie nie widziałem, żadnych informacji kiedy one się odbędą.
sowa
07/06/2015 o 11:50
Tylko jaki mają mandat do rządzenia nawet ci co przeszli jeżeli głosowało na nich mniej niż 30% mieszkańców danej miejscowości uprawnionych do głosowania? Żaden. Dlatego dziwię się hura optymizmowi niektórych. Tak naprawdę ludzie maja dość tego całego cyrku. Na dole w strukturach samorządowych jest jeszcze większy niż na górze. Tyle, że mniej nagłośniony.
Anonim
07/06/2015 o 21:44
zgadza się, nie było zadnych informacji , afiszy.
krzeszowiceone.pl
07/06/2015 o 22:13
Były ogłoszenia na tablicach ogłoszeń, informacje w lokalnych mediach oraz na stronie internetowej gminy. Czas rozejrzeć się wokół i przestać opierać się tylko na ogłoszeniach parafialnych.
y
09/06/2015 o 11:45
To nie całkiem tak, większość osób nie śledzi regularnie strony internetowej urzędu ani nie czyta drogich mediów. Co do tablic to na 1 może 2 w osiedlach były pojedyncze, małe i zaklejane ksero. Powinno być ksero A 3 zarówno na tablicach jak i na słupach ogłoszeniowych i to często uzupełniane. Koszt nieduży a byłby większy dostęp. Także tam gdzie były komisje 2-3 tygodnie wcześniej powinny być duże czytelne informacje bo w przeciwnym razie na takie wybory poszli „krewni i znajomi królika” z danego osiedla czy sołectwa. Świadczy o tym też żałosna kilkuprocentowa frekwencja w miejscach gdzie był 1 kandydat/kandydatka
franek
09/06/2015 o 10:28
Ja też nie byłem głosować bo na Os. Centrum nie można wskazać dobrego gospodarza.Pan Bartl kandydował by toczyć boje z obecnymi Władzami .Swoje urzędowanie musiałby rozpocząć od naprawy tego co spieprzył.Pani Oczkowska została wybrana przez „pipśółki’ które tak jak i ona nie mają pojęcia o sprawowanym stanowisku Przewodniczącego Osiedla.
Muminek w informacji 16.05.2015 w trzech zdaniach zacytował obowiązki sołtysa,przewodniczącego i te właśnie trzy zdania powinny powtarzać co dziennie aby dobrze sprawować swój urząd.