Wydarzenia

Skażona Krzeszówka? Zagrożone może być jedno z ujęć wody pitnej dla Krakowa

To musiała być substancja o bardzo dużym stężeniu – mówi nam Wojciech Feliksiak, komendant krzeszowickiej Społecznej Straży Rybackiej. Na czterokilometrowym odcinku, od Gwoźdźca, Krzeszówka jest całkowicie martwa. Zniknęła cała populacja pstrąga potokowego. Śnięte ryby pływają też w łączącej się z Krzeszówką Rudawie, która jest jednym z ujęć wody pitnej dla Krakowa.

O sprawie, w piątek, jako pierwsi poinformowali wędkarze z krzeszowickiego koła. Jeden z nich w rzece zauważył dużą ilość śniętych ryb. – Cały odcinek Krzeszówki został dokładnie sprawdzony przez strażników Społecznej Straży Rybackiej Koła Wędkarskiego Krzeszowice. Brodziliśmy w wodzie używając specjalnego ubrania ochronnego, więc byliśmy najbliżej tego problemu. Od dnia dzisiejszego (od piątku) można by rzec Krzeszówka od mostu drogowego na Gwoźdźcu, do mostu w Rudawie jest martwa. Pływają tylko martwe ryby. Mamy ekologiczny dramat !!!  – informuje nas Wojciech Feliksiak, komendant SSR.

Na odcinku od Krzeszowic do Pisar nie zważyłem żadnych żywych ryb w wodzie. Wojciech Feliksiak, komendant SSR

Wędkarze zaalarmowali już krzeszowicki Referat Ochrony Środowiska, sanepid i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W piątek pobrano próbki do badań. Krzeszówka łączy się z Rudawą. Jeśli okaże się, że rzeka została skażona, zagrożone staje się ujęcie wody pitnej dla niektórych krakowskich osiedli. Z ujęcia w Rudawie korzystają mieszkańcy Prądnika Czerwonego, Woli Justowskiej, Bronowic Wielkich, Węgrzc, Tonie i Olszanicy.

Setki martwych ryb, to straty dla związku wędkarskiego, który co roku wydaje tysiące złotych na zarybianie Krzeszówki. By zadbać o swoje miejsca do wędkowania, krzeszowickie koło organizuje sprzątania rzeki, powołało też Społeczną Straż Rybacką by zapobiegać kłusownictwu. Dzięki temu w Krzeszówce co raz chętniej łowią wędkarze z Krakowa czy Skawiny. Niestety, piątkowy przypadek nie był odosobniony. Już wcześniej do rzeki trafiały trujące substancje. Wędkarze liczą, że i tym razem uda się znaleźć winnego ekologicznego dramatu.

Tak dziś wygląda Krzeszówka. Zobacz galerię zdjęć >>

martwe_pstragi

31 komentarzy

31 Komentarzy

  1. yes

    13/07/2015 o 06:52

    Druty pod napięciem w czasie wichury, wpadły na Gwożcu do rzeki. Dobrze że kogo nie zabiło.

  2. pimpuś

    13/07/2015 o 10:28

    a czy przypadkiem jakieś ścieki nie uciekły z oczyszczalni?

  3. Ben

    13/07/2015 o 10:35

    Nie ma co owijać w bawełnę – to katastrofa ekologiczna. Tym poważniejsza, że zagrożone może być zdrowie i życie mieszkańców, którzy korzystają z ujęć na Rudawie. Mam tylko nadzieję, że odpowiednie służby dysponując materiałem dowodowym (śnięte ryby, próbki wody) bardzo szybko określą substancję, która spowodowała śnięcie ryb i potem po nitce do kłębka – znajdą winowajcę.

  4. Anonim

    13/07/2015 o 12:13

    Ben już ułożył scenariusz! A jeżeli to nie katastrofa ekologiczna, a jeżeli to nie żadna szkodliwa substancja doprowadziła do śnięcia ryb, tylko np. przewody pod napięciem, jak podaje yes? Ryby są bardzo wrażliwe na prąd elektryczny.

    • Ben

      13/07/2015 o 13:17

      Owszem, ułożyłem sobie scenariusz. Nie wykluczam, że przyczyną śnięcia ryb mógł być prąd, chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne. Zbyt dużo tych martwych ryb.

  5. Anonim

    13/07/2015 o 12:33

    Jak wynika z tytułowego artykułu, na razie wiadomo tylko, że w rzece pływają śnięte ryby. To jeszcze nie dowód, że powodem jest chemia. To, że śnięte ryby znaleziono w piątek na czterokilometrowym odcinku rzeki, to normalne, ponieważ woda przemieszcza się z pewną stałą prędkością. Mogło dojść do tego na znacznie krótszym odcinku. Wygląda na to, że mamy jedynie do czynienia z przypuszczeniami.
    Miejmy nadzieję, że któraś z zawiadomionych instytucji szybko wyjaśni tę zagadkę. Pytanie, czy w sytuacji ewentualnego zagrożenia zdrowia ludzi, bo przecież duża część Krakowian pije tę wodę, nie powinien tą sprawą zająć się prokurator?

    • Anonim

      13/07/2015 o 21:31

      zanim woda zostanie pobrana wy filtrowana i wtłoczona do zbiorników ciśnieniowych wodociągów jest ona wielokrotnie badana, tak że nie ma szansy na zatrucie

  6. wedkarz

    13/07/2015 o 14:56

    Żadne napięcie elektryczne nie wchodzi w grę bo powyżej ryba pływa cała i zdrowa prąd by szedł zarówno w górę jak i w dól rzeki i teraz pomyślcie sobie jakie musiało by być napięcie by na takim odcinku ryby wytrzebiło, była to ewidentna wina substancji chemicznej, mam nadzieje ze teraz osoba co odpowiada za to skażenie zostanie złapana.

    • Anonim

      13/07/2015 o 19:55

      wędkarzu, rozumujesz tak jakby ryba stała w miejscu.
      Prąd elektryczny działa w wodzie na stosunkowo niewielkie odległości. Śnięte ryby mogły spłynąć w dół rzeki znacznie wcześniej, zanim je zauważyli wędkarze.

      • Anonim

        13/07/2015 o 20:28

        Problem w tym, że jak sam piszesz, skoro prąd elektryczny działa na niewielkie odległości, praktycznie niemożliwym jest, aby w jednym momencie na tym samym niewielkim odcinku rzeki porażonym przez prąd znajdowały się jednocześnie setki ryb, a o takie liczbie jest mowa,które następnie zostały rozsiane na odcinku przeszło 4 kilometrów w różnych miejscach. Gdyby doszło do porażenia prądem, straty były by miejscowe czyli dużo mniejsze, a rozsianie ryb także bardziej skupione. Byłoby to możliwe gdybyśmy mieli do czynienia z zamkniętym akwenem i skupioną ławica setek ryb na małym obszarze, ale nie jest możliwym punktowe zadziałanie prądu na tak obszerną ławicę, która nie występuje punktowo w takich skupiskach w rzekach.

        • Anonim

          13/07/2015 o 21:05

          To brzmi przekonywająco. Czyli co, jednak chemia? A czy przypadkiem coś nie wyciekło z oczyszczalni? Taki efekt może dać silne stężenie w wodzie nieoczyszczonych ścieków sanitarnych, a jeżeli nałoży się na to
          efekt tzw. przyduchy – wówczas mamy niedotlenienie i zatrucie jednocześnie.

          • Anonim

            13/07/2015 o 22:07

            Najbardziej logiczna, aczkolwiek poszlakowa, wydaje się zbieżność lokalizacji oczyszczalni (Gwoździec- rejon Leśniej/Czycza)z miejscem zajścia (Krzeszówka na długości Gwoźdźca).

    • loki

      16/07/2015 o 07:44

      oj kolego prąd zabije ryby w odległości ok 20 50 metrów od miejsca gdzie wpadnie a śnieta ryba nie popłynie w górę rzeki i wiele się zatrzymuje gdzieś w zakolu i po chwili dalej dryfuje. druga sprawa część ryb lżej porażonych będzie uciekała w dół rzeki i może ginąć po kilkudziesięciu minutach natomiast część z nich czując niebezpieczeństwo ucieka i z tego też powodu może na dłuższej odległości nie być ryb

      • Anonim

        16/07/2015 o 09:00

        Skoro prąd zabija ryby w odległości 50 metrów a poraża w powiedzmy w odległości dwukrotnie większej, czyli 100 metrów, jak do tych wartości ma się odcinek 4 kilometrów czyli… 50-100 razy większy całkowicie martwej rzeki? Rozumiem, że wg Twojej teorii na odcinku porażenia było duże zagęszczenie (parę set) ryb, następnie martwe zostały rozniesione z prądem na długości 4 km, a reszta uciekła,na domiar nowe ryby nie napłynęły z prądem? Dziwnym trafem „martwa rzeka” rozpoczyna się od mostu na gwoźdzcu – to dość charakterystyczne miejsce. Jeżeli doszło zatem do porażenia, przewód musiałby wpaść do rzeki max 50 metrów od tej lokalizacji – to przecież bardzo proste do zweryfikowania.

      • Anonim

        16/07/2015 o 10:09

        ten most na Gwoźdźcu to ten koło oczyszczalni?

  7. Jeden z dziesięciu

    14/07/2015 o 09:51

    Czy już wiadomo, kiedy będą znane wyniki badań?

  8. Ssr

    14/07/2015 o 10:27

    Moi drodzy… Nadal brak jakichkolwiek wyników i informacji. Pzw KRZESZOWICE wydało komunikat by do wyjaśnienia sprawy nie zabierać ryb złowionych w Krzeszówce, odpowiednie służby zostały powiadomiony natychmiast po stwierdzeniu zagrożenia….wiec teraz tylko czekamy na wyniki badan. Od Gwoźca do Pisar rzeka dalej martwa… Tylko gnijące pstrągi pływają …. Przykry widok.

  9. Lokalny

    14/07/2015 o 11:35

    Z tą oczyszczalnią, to może być deczko prawdy, bo na stronie Urzędu Miejskiego cisza, temat owiany tajemnicą, brak jakiejkolwiek informacji, gdyby nie krzeszowice.one.pl mało kto wiedziałby o problemie.
    Redakcja jak zwykle czujna, zatem Szacun!

  10. krzeszowiceone.pl

    14/07/2015 o 11:50

    Referat Ochrony Środowiska UM też został zaangażowany w temat i wiem, że interweniowali. Wyniki mają być pod koniec tygodnia.

  11. Jeden z dziesięciu

    14/07/2015 o 16:25

    @Lokalny
    Masz rację. Trąbią o sprawie na onecie, w TVP Kraków, a na stronie urzędu cisza jak makiem zasiał. Musi być coś na rzeczy. Ale nie ma co wyrokować, trzeba poczekać na wyniki analizy.

  12. do jeden z dziesięciu

    14/07/2015 o 19:28

    A po co info na stronie urzędu? Przecież wy znawcy już wiecie, kto, kiedy i czym zatruł wodę w rzece. Co wpis to mądrzejszy.

    • Lokalny

      14/07/2015 o 20:29

      Nie bądź taki hej do przodu, lepiej uderz się w piersi i potwierdź zaniedbanie a najlepiej będzie jak spowodujesz, aby w przyszłości wszystkie informacje dotyczące mieszkańców i gminy ukazywały się w porę na urzędowym BIP-ie.

  13. Jeden z dziesięciu

    16/07/2015 o 10:56

    Tutaj mamy ciekawą relację prosto z pierwszej ręki:
    http://wedkarskiewakacje.pl/2015/07/katastrofa/

    Interesujący jest ten fragment wypowiedzi:

    *************
    Druga rzecz jaka mi przychodzi na myśl, to, że ktoś puścił coś do malutkiego strumyczka wpadającego do Krzeszówki jakieś 300m powyżej mostu przy trasie Krzeszowice-Kraków. Ponoć wyżej tego ciurka ryby już pływały normalnie.
    *************

    Czy nie jest to aby ciek wodny przepływający koło przepompowni zlokalizowanej w okolicach Reymonta i nowego wiaduktu nad torami? Przypominam, że feralnego dnia po porannej nawałnicy dobrych kilka godzin nie było prądu. Jeśli stanęły pompy, to mogło dojść do wypływu fekaliów.

    • Anonim

      16/07/2015 o 13:09

      No to przytoczony artykuł rozwiewa chyba wszelkie wątpliwości. Jak to ktoś z komentujących tam ładnie ujął „klasyczny przykład wylania szamba”. I ta nienaturalnea „śliskość” wody…

  14. Jeden z dziesięciu

    17/07/2015 o 11:11

    I co z tymi wynikami? Jest ktoś w temacie?
    Miały być do końca tygodnia, dzisiaj jest już piątek.

  15. Anonim

    17/07/2015 o 16:08

    spokojnie, sobota jest dopiero jutro

    • Jeden z dziesięciu

      20/07/2015 o 09:20

      A dzisiaj jest już poniedziałek

      • aaa

        20/07/2015 o 15:24

        zadałeś może pytanie odpowiedniemu urzędowi?

  16. Anonim

    20/07/2015 o 10:47

    No to pewnie już pozamiatane 😉

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę