Do płynącej przez Wolę Filipowską Dulówki co jakiś czas dostają się podejrzane substancje. Tylko w ciągu kilku miesięcy straż interweniowała tam już sześć razy, ostatnio we wtorek. Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Tą rzekę wędkarze powinni omijać szerokim łukiem. We wtorek po raz kolejny, przy Dulówce w Woli Filipowskiej pojawiło się kilka jednostek straży pożarnych, w tym chemiczna. Na miejscu była też policja, straż miejska, społeczna straż rybacka, urzędnicy z referatu ochrony środowiska i przedstawiciel Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Taki skład osobowy pojawiał się w tym miejscu już kilkakrotnie. Urzędnicy z WIOŚ pobierają próbki do badań ale odpowiedzialnego za to, co pływa w Dulówce wciąż brak.
Prawie każda interwencja wygląda tak samo. Straż alarmuje najczęściej właściciel stawów rybnych znajdujących się w sąsiedztwie Dulówki. Rzeką płynie brunatna piana, którą strażacy próbują zatrzymać zakładając na korycie specjalny rękaw absorpcyjny. We wtorek, na rzece znów unosiła się podejrzana substancja. Oficjalne wyniki badań pobranych próbek nie są jeszcze znane, ale jak nieoficjalnie dowiedziała się Telewizja Kraków, Dulówka mogła zostać skażona chlorem i fluorem.
Fot. Społeczna Straż Rybacka
Gie
28/05/2016 o 06:49
Wystarczy wyznaczyć jakąś nagrodę pieniężną i zaraz znajdzie się sprawca. Później podciągnąć zanieczyszczenie rzeki pod terroryzm i już nikt więcej nie będzie zatruwał rzek w okolicy.
Aleksandra
31/05/2016 o 15:01
To jest skandal, tak samo jak ludzie wyrzucający śmieci do lasu. Nie pojmuje takiej głupoty.