W piątek gmina ogłosiła przetarg na przebudowę ulicy Krakowskiej. Remont obejmie odcinek od skrzyżowania z Legionów Polskich i 3-Maja do krajówki. Na modernizację mieszkańcy czekali od kilku lat.
Rozsypujący się asfalt, chodnik w stanie agonalnym, pogięte znaki, a przy niej zespół szkół, podstawówka, muzeum, dwa punkty gastronomiczne i przystanek. Krakowską strach iść wieczorami. Nieostrożność grozi skręceniem kostki i zbieraniem zębów z tego, co kiedyś było chodnikiem. Horror pieszych może zakończyć jeszcze w tym roku.
Po rewitalizacyjnym happy endzie, gdy zachodnia część ulicy Krakowskiej przeszła gruntowny remont, większość mieszkańców zaczęła zastanawiać się co z pozostałym odcinkiem drogi. Dwa lata temu, urzędnicy próbowali zgłosić remont Krakowskiej w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Wówczas, na złożenie wniosku, miał nie wyrazić zgody powiat, do którego należy droga. Pod koniec maja radni przyjęli uchwałę, w której wyrazili wole przejęcia przez gminę przebudowy ulicy. Jednym z powodów decyzji, miała być konieczność wykonania na tym odcinku drogi sieci wodno-kanalizacyjnej.
Remont obejmie nie tylko ulicę, ale też skrzyżowań z 3-Maja i Legionów Polskich oraz Anny Studenckiej. Do wymiary pójdzie nawierzchnia, powstaną nowe chodniki, zatoka parkingowa i dla autobusów. Wymieniona zostanie też sieć wodociągowa i kanalizacyjna, ulica będzie miała kanalizację deszczową. W budżecie, na przebudowę Krakowskiej zarezerwowano 900 tysięcy złotych z czego 100 tysięcy to środki osiedlowe. Do inwestycji dołoży się też powiat. Szacunkowy koszt to około 2 miliony złotych.
pako
13/02/2016 o 20:41
a ogrodowa to gdzie?
tom
15/02/2016 o 18:41
A Żbicka.
mieszkanka
16/02/2016 o 14:19
NO,WRESZCIE…..ciezko wszystko sie rodzi w tym miescie…..
nikt
13/02/2016 o 20:59
A czy były jakieś konsultacje, jak to wszystko ma wyglądać po remoncie? Jest okazja uporządkować pewne rzeczy, a obawiam się, że wyjdzie kolejny Rynek – tzn. realizacja projektu niedostosowanego do potrzeb i pragnień mieszkańców.
Obecnie jest potężne nagromadzenie obiektów w pobliżu skrzyżowania z Legionów: 2 przejścia dla pieszych, dwa skrzyżowania, przystanek autobusowy i (zwyczajowe) miejsce postoju dla rodziców dowożących dzieci do szkoły. Może nieco rozsunąć te obiekty (np. odsunąć przystanek od wylotu ul. Studenckich, czy zrobić szykanę w miejscu przejścia przed szkołą podstawową, bo obecnie jest tam bardzo niebezpiecznie.
Anonim
13/02/2016 o 22:38
Skoro ogłoszono przetarg na wykonanie przebudowy, to może się dowiemy, kiedy był przetarg na dokumentację projektową? Kto wygrał?
bis
13/02/2016 o 22:55
Przebudowa jest zdaje się na aktualizacji dokumentacji z 2008 roku. Wygląda na to, że firma, która go wygrała ma siedzibę przy remontowanej ulicy.
przetarg: http://bip.malopolska.pl/umkrzeszowice/Article/get/id,472484.html
wynik przetargu: http://bip.malopolska.pl/umkrzeszowice/Article/get/id,472481.html
Anonim
14/02/2016 o 00:14
Ciekawe, czy w 2008 mógłby wygrać ktoś z innej ulicy? 😉
Budowlaniec
13/02/2016 o 23:35
Mnie ciekawi jedno.
Mianowicie, czy będzie szansa pracy przy tym remoncie.
Anonim
14/02/2016 o 13:01
Jak wygrasz przetarg to tak. Startuj … każdy ma szanse
joko
13/02/2016 o 23:47
Jest kilka miejsc w Krzeszowicach które tak straszą że słabo się robi… blaszany byle jak postawiony płot przy niekończonym budynku – drugiej części przychodni Jurajskiej, łącznik przy łazienkach Zofii z szarego paskudztwa itp itd… do tego ohydne szyldy i masa beznadziejnych tablic reklamowych, każdy krok w dobrym kierunku cieszy, bo miasto ma potencjał. a ta bylejakość i brzydota osłabiają.
Anonim
14/02/2016 o 08:20
A ŚCIEŻKA ROWEROWA to już nie uwzględniona,wszystko się robi jak najtaniej,a potem sa skutki,łatanie dziur i krzywo położona kostka na chodnikach,
zibi
14/02/2016 o 09:57
Nareszcie !
Ta ulica to wizytówka miasta, a od lat jej stan był opłakany. Zarówno asfalt jak i chodniki przypominały epokę Gierka.
Jeszcze Żbicka od granicy oś, Żbik do centrum,
Ogrodowa, 3 Maja, itp.
Anonim
14/02/2016 o 11:21
wygląda na to, że sezon opłatkowo-jasełkowy w urzędzie, przeplatany satyrą i humorem, nareszcie dobiegł końca, najwyższy czas zabrać się za konkretne sprawy, remont ulic, naprawę chodników, budowę obwodnicy itp itp… już za chwilę półtora roku kadencji „z głowy” i nic się nie dzieje w dziedzinie poprawy wizerunku miasta!!
maniek
14/02/2016 o 13:48
A co się ma dziać skoro wystarczy przeanalizować budżet miasta i czarno na białym widać iż najważniejsze w gminie są wypłaty dla urzędników, nauczycieli, mops itp. a resztki, które zostają w kasie można przeznaczyć na inwestycje czyli rozwój miasta….dramat i tyle.
Anonim
14/02/2016 o 14:37
brzmi logicznie!
roberts
15/02/2016 o 08:57
ok pora zrobić porządek ale od strony kierowcy mijanka (szykana) od wylotówki notorycznie ktoś w nią ładuję,jestem przeciwny jej powstaniu od początku dlaczego bo wcale nie ogranicza prędkości, progi zwalniające zmuszają do gwałtownych hamowań a potem but i tyle z ograniczenia prędkości , przystanek w obecnej formie za blisko wierzchołka przewyższenia a już na pewno za blisko przejścia dla pieszych, itd itd hmm a moze by tak sprzedawać bilety po piątce jak w muzeum niech ludzie zwiedzają uroki PRL a właściwie ulic tamtego okresu takie zatrzymane w czasie
REX
15/02/2016 o 09:25
Oby przetargu nie wygrała ta firma, co już 10 lat mury ZAMKU W RUDNIE zabezpiecza,bo się nie doczekamy końca!!
Pytanie,jak długo wytrzyma nowa nawierzchnia???No bo to dalej będzie jedyna trasa dla dla ciężarówek i TIRÓW!!Jak zrobią większe chodniki i pas do parkowania to będzie jeszcze ciaśniej i niebezpieczniej!!!
Anonim
15/02/2016 o 19:23
Podobno tak właśnie mają zrobić, więc może być i ciasno i niebezpiecznie!! Ale czy tym się ktoś przejmuje?
Anonim
15/02/2016 o 17:10
A na parkingu przy naszej BIEDRONCE dziury ,jak do krossu!!
Szkoda,że na wsiach przy BIEDRONKACH np. Zabierzow, Alwernia nie mają takich zwyczajów!! UZDDROWISKO MUSI SIĘ WYROŻNIAĆ,A I MECHANICY TEZ ZAROBIĆ MUSZA!! I się kręci!!
Ksiądz proboszcz
15/02/2016 o 22:50
Koło salki katechetycznej też dziury i nikt tego nie naprawia,
na ogrodowej też kiepsko to wygląda
Anonim
16/02/2016 o 00:16
samochód ogrodową jeszcze się jakoś przemieści, ale co powiesz szanowny „księżę proboszczu” na cmentarne alejki? tam dopiero są WYBOJE!!
współczuję starszym osobom, stąpającym po tym czymś, co 40 lat temu być może przypominało asfalt 😉
yt
16/02/2016 o 06:32
A kto wtedy dałby proboszczowi na jego kosztowne wycieczki?!
ksiądz proboszcz
17/02/2016 o 19:15
pisałem już w tej sprawie do prezesa pis’u i licze na odpowiedz i wsparcie finansowe rządu,rydzyk dostał to ja tez powienienem.
A wycieczki to moja prywatna sprawa,raz się zyje w końcu 🙂
ktoś
17/02/2016 o 18:28
ulica wstydu a na niej archiwum Kiszczaka krzeszowickiego ,może IPNu trzeba do odtajnienia.
harry
19/02/2016 o 11:00
witam
na ul. Ogrodowej trwa wycinka niemal wszystkich drzew – czy może mi ktoś wyjaśnić dlaczego? kto wpadł na tak durny pomysł? nie uwierzę, że wszystkie drzewa są chore i nadają się do wycinki! czy zawsze przy remontach, rewitalizacjach itp. drzew trzeba się pozbywać? najlepiej zostawić beton, płyty i „ozdobić” samochodami (których niektórzy mają po dwa lub trzy). Jak ta ulica będzie wyglądać „goła”!!! a idąc nią latem słychać było śpiew ptaków…
Anonim
19/02/2016 o 12:24
Najpierw bez najmniejszego powodu ogołocono z drzew ul Legionów Polskich (formowane szpalery lipowe), potem była Krakowska i Rynek, wcześniej wyrżnięto bezkarnie kilkadziesiąt zdrowych drzew na cmentarzu, niedawno powycinano zdrowe drzewa przy Daszyńskiego, teraz, jak pisze harry, akcja wycinania drzew dopadła Ogrodową. To już wygląda na jakąś lokalną patologię!! Ciekawe, którą ulicę jako następną urząd sobie upatrzył? I pomyśleć, że Krzeszowice kiedyś znane były z zieleni….
Anonim
19/02/2016 o 12:50
Bezkarnie? a za co owa kara miałaby rzekomo być przyznana? Że zgodnie z prawem, z pozwoleniami? Z intencją użytkowników nekropolii?
Ze użytecznie dla pomników, zapobiegając ich dalszej destrukcji?
Czy możne dlatego, że wbrew jednostkowemu widzimisię?
Owe „bez najmniejszego powodu” posiada długa argumentację, i wszyscy mieszkańcy dobrze wiedzą czym jest ona powodowana.
Ciekaw jestem ile razy w życiu zapłaciłeś odszkodowanie za zniszczenie czyjegoś mienia, czy też na własnym poletku wykazujesz może
większą wstrzemięźliwość i zapobiegliwość…
Anonim
19/02/2016 o 13:14
„Bezkarność” może mieć różne odcienie. Dewastacja czegoś , co posiada ewidentną wartość o znaczeniu publicznym, ale bywa, że dla niektórych niewymierną wprost i dlatego bez znaczenia, pomimo, że dokonana z „papierem” w ręku i w majestacie jakiegoś prawa, to właśnie jedna z jej odmian.
Być może niektórzy mają wątpliwości co do możliwości załatwienia sobie „u siebie” przez starostwo pozwolenia na pozbawienie Legionów Polskich szpalerów lipowych w związku z remontem nawierzchni (czy jest ktoś, komu one zagrażały?) – ale na to nic nie poradzę 🙂
p.s. miałeś okazję ad rem, ale wolisz ad personam; , no cóż, na to także nic nie poradzę…
Anonim
19/02/2016 o 13:45
Nikt nie kwestionuje niewymiernej wartości historycznego drzewostanu, nie w tym jednak leży ciężar przedmiotowego wątku. Przyjmując Twój punkt widzenia możemy założyć podważenie każdej czynności dokonanej w ramach obowiązującego systemu prawnego,
nazywając ją bezkarnie „bezkarną”. Przeanalizuj genezę słowa, którego używasz i zastanów się
w oparciu o jakie obowiązujące podstawy owa kara miałaby zostać przyznana. System wartości to
kwestia zindywidualizowana dla każdego z osobna – doprecyzuj zatem że wg Twojego systemu wartości
i Twojego zindywidualizowanego widzimisię, a nie ogólnie przyjętych norm, obowiązujących dla całej społeczności.
Używając sformowań „bez najmniejszego powodu” czy też „bezkarnie” należy odnieść je do pewnych ogólnie przyjętych reguł i zasad, które panują w społecznościach cywilizowanych.
Samo użycie przez Ciebie sformułowania”jakieś tam prawo” zamyka właściwe dalszą dyskusję, bo skoro
zbiór wytycznych normujących egzystencję w danej społeczności sprowadzasz do rangi „jakiegoś tam”,
to znaczy że posiadasz własny system ponad ogólnie przyjęte reguły, do których należy się dostosować.
Nic nie poradzę że niektórzy nie potrafią dostrzec także argumentacji zdroworozsądkowej wynikającej
wprost z użytkowania pewnych obszarów przez szerokie gro mieszkańców, z którego wynika bezpośrednie
narażenie na różne dodatkowe konsekwencje wynikające z nieprzestrzegania ogólnie przyjętych zachowań
w ramach utrzymania przestrzeni publicznych w należytym sanie.
A co do ad personam – ewidentnie mnie z kimś pomyliłeś. Ta specjalność zarezerwowana jest dla innych.
p.s. ad rem Twojego początkowego wpisu, na rynku Krzeszowickim widać wciąż sporo drzew , jakby bardziej uporządkowanych, mniej chaotycznych i dających oddech dla właściwej przestrzeni RYNKU.
Anonim
19/02/2016 o 14:21
Nie sądziłam, że tak trudno jest się wypowiadać bezosobowo, nie szarpiąc kogoś i pouczając niemal w każdym zdaniu.
Przez „jakieś tam prawo” można także rozumieć umowny i względny system milionów najrozmaitszych zapisów, utworzonych przez jednego człowieka dla innego człowieka, aby pozornie żyło mu się lepiej. Doczepiasz się być może do takiego sformułowania, jak do czegoś w ujęciu pejoratywnym. Jak widać – nie to miałam na myśli.
Skoro to sformułowanie jednak według Ciebie „zamyka dalszą dyskusję” – w takim razie nie ma o czym więcej dyskutować.
Anonim
19/02/2016 o 14:44
Ze ad rem i nie zgodnie z Twoją, przecież nie jedyną dozwoloną linią dedukcji to od razu zmieniasz front na ad personam. Wyzwól się od personalnych wytyków, bo nikt nikogo nie poucza.
Co do meritum – ten umowny i względny system milionów najrozmaitszych zapisów nie został stworzony jak to określiłeś po to by pozornie żyło się komukolwiek lepiej, ale po to by określić i warunkować
także pewien uogólniony stan uwzględniający interes wszystkich stron, ograniczający subiektywność indywidualnych działań i dowolność interpretacyjną ,którą m. in, prezentujesz w swoich poglądach.
Anonim
19/02/2016 o 15:00
Polecam mój wpis z 14:21 ! Myślałam, że ta dyskusja została przez Ciebie zamknięta. Myliłam się? 🙂
Anonim
19/02/2016 o 15:09
Zapewne,jak zwykle – nie myliłaś się 😉
Anonim
19/02/2016 o 15:21
🙂
Anonim
19/02/2016 o 16:12
😉
Anonim
19/02/2016 o 13:24
Jakie to szczęście, że też na cm Rakowickim nikomu podobna myśl nie palnęła dotąd do głowy! Przecież tam też są pomniki, wśród nich wiele bezcennych dzieł sztuki, a wokół mnóstwo starych drzew, które świetnie koegzystują w pejzażu cmentarza i dopełniają jego uroku. O ile się nie mylę, tam też ten sam konserwator ma to miejsce w swojej opiece.
Anonim
19/02/2016 o 14:21
Inny włodarz, inna skala, inne fundusze na utrzymanie, dużo większe subwencje z dotacji ponadprogramowych, inny układ rozplanowania, lepsza dostępność do pielęgnacji drzewostanu na bieżąco –
w zasadzie wszystko z innej bajki. Posługując się Twoją retoryką można przytoczyć gro cmentarzy z innych państw pozbawionych drzewostanu całkowicie.
I całe szczęście, że panuje taka różnorodność w tej materii.
Anonim
19/02/2016 o 14:39
W tych kategoriach myślenia wszystko można „podsumować” na nie i przejść z tym do porządku. Wystarczy dobrać odpowiednią argumentację do okoliczności. Ale chyba tu nie o to chodzi.
Moja retoryka w tym przypadku jest bardzo prosta: zieleń wszędzie powinna mieć te same prawa. Mierzenie tych kategorii miarą wielkości miasta jest typową ucieczką od problemu. Równie dobrze można by polemizować z taką argumentacją na zasadzie: duże miasto – większy cmentarz, mała mieścina mały cmentarz, to i mniejszy problem. Albo np zabytkowa stuletnia lipa w wiosce na uboczu, to co innego, niż taka sama lipa w centrum Krakowa…. 😉 Sam widzisz, że to droga do nikąd.
Twój przykład pochodzi także z innej bajki. Wiadomo, że jak gdzieś nie było od początku zieleni to jej po prostu tam nie ma, i już.
Anonim
19/02/2016 o 14:57
Jak narzazie to Ty kwestionujesz „na nie” pewne uznawane za zgodne z przyjętymi zasadami życia społecznego reguły, nazywając je „bezprawiem”.
Mój punkt widzenia odnośnie zieleni jest identyczny z tezą którą stawiasz,
a co do której przedkładasz paradoksalnie przeciwstawną argumentacje:
„zieleń wszędzie powinna mieć te same prawa” – także prawa do redukcji i ścięcia
w majestacie prawa. Wkładasz w moje usta argumenty, których nie użyłem i od których jestem daleki: skala miasta nie ma tu znaczenia i takiego argumentu nigdzie nie użyłem, napisałem za to zupełnie coś
innego, odwołując się do skali NEKROPOLII, która jest związana wprost proporcjonalnie z warunkami jej utrzymania i finansowania.
Przytaczając przykłady cmentarzy bez zieleni nie miałem na myśli przykładów bezdrzewnych od zarania dziejów,
co stanowi kolejna niezrozumiałą nadinterpretację Twojej argumentacji.
Do podobnych wycinek doszło w wielu zadrzewionych nekropoliach, także na terenie naszego kraju.
Anonim
19/02/2016 o 15:20
Ty znowu z tej strony? Łatwo Cię rozgryźć…. 🙂
Anonim
19/02/2016 o 16:11
Widać nic innego Ci nie pozostało… 🙂 skoro nie dajesz rady w punkt 🙂
Anonim
20/02/2016 o 15:16
Skąd wiesz, że nie daję? A może nie ma sensu? 🙂
Anonim
20/02/2016 o 15:26
No w końcu zaczynasz pisać ad rem 🙂 Następnym razem proszę tak od początku 😉
Anonim
20/02/2016 o 17:15
Tytułem uzupełnienia powyższego wątku, pragnę tylko nadmienić, iż wypowiadając się na temat
Cmentarza Rakowickiego unaoczniłaś ,że nie do końca chyba orientujesz się w aktualnej sytuacji dotyczącej problematyki starodrzewu coraz bardziej zarastającego tą tą wartościową nekropolię, szerokiego grona oponentów aktualnego stanu pielęgnacji a raczej jej braku zarówno wśród mieszkańców Kraków jak i lokalnych włodarzy, podejmowanych działań zmierzających do zalegalizowania czynności mających na celu wycinkę drzewostanu zagrażającego jego użytkownikom, złożonych w tej materii petycji, protestów oraz zawiązanych stowarzyszeń, mających doprowadzić w najbliższym czasie do wycinki starodrzewu. Identyczne ruchy zostały poczynione w kontekście cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.
Jak widać problematyka ta została dostrzeżona w szerszym gronie. Należy umiejętnie znaleźć złoty środek pomiędzy zabezpieczeniem wartościowego starodrzewu a utrzymaniem bezpieczeństwa użytkowników poruszających
się po nekropolii. Problem ten zatem dotyczy jak widać nie tylko naszego rodzimego cmentarza, ale zatacza szerszy krąg, dotykając bezpośrednio najstarszych i najbardziej wartościowych nekropolii w Polsce.
Polecam poczytanie felietonów wielu publicystów w tej materii a także zapoznanie się z aktualnym stanem tego problemu na wspomnianej nekropolii.
Anonim
20/02/2016 o 19:03
Na początku było ad rem, drugi raz już nie będzie 🙂 widocznie czytasz nie zbyt uważnie.
Reszta nie na temat! Rakowice przytoczyłam w zupełnie innym kontekście, ale być może nie złapałeś, nie moja wina…. 🙂 Zamiast pouczać, co mam czytać, może zachowaj te instrukcje dla siebie, mam wystarczającą wiedzę na ten temat.
Anonim
20/02/2016 o 19:25
Sama przyznałaś że nie w punkt bo nie ma sensu, zatem mała
sprzeczność z tym ad rem 😉 Wystarczyło, by było choć raz – drugi nie musi 😉
A co do Rakowic – no cóż, może dla Ciebie istnieje tzw „kontekst wędrujący”, zmienny w zależności od potrzeby chwili… rozumiem i doceniam 🙂 zostawiam Cię zatem w tym kontekście z ową wiedzą i auto-pewnością 🙂
p.s. a tak w zupełnie innym kontekście jak widać nie do końca z tymi bieżącymi informacjami na temat Rakowic, ale tam w końcu inny kontekst
🙂
Anonim
20/02/2016 o 23:09
Szanowny Pan znowu z tymi Rakowicami ? 🙂 Może przypomnę, że mój początkowy wpis polegał jedynie na wyrażeniu osobistego poglądu graniczącego właściwie ze stwierdzeniem dotyczącym pewnego zjawiska na terenie miasta. O Rakowicach tam nie było 🙂 Chyba mam prawo być zaniepokojona tym zjawiskiem, jak zresztą wielu ludzi w Krzeszowicach. Wiem dobrze, jak się przeprowadza takie akcje „na zamówienie”, co tym bardziej skłania do niepokoju. I tylko tyle. Tymczasem Szanowny Pan na podstawie mojego wpisu wszczął dyskusję w swoim stylu, który jest mi raczej obcy. Dlaczego? Pozostawiam ten temat bez komentarza. Czy domagam się od kogokolwiek, że musi się ze mną zgadzać? Dodam tylko, że to, że nie daję się wciągnąć w bezsensowną polemikę nie musi oznaczać, że jestem „zielona” w tych sprawach i trzeba mnie wciąż pouczać. A tak na marginesie, czyżby czujność zawiodła i wpisy pochodzące od innych osób o wycinaniu niemal wszystkich drzew przy Ogrodowej uszły uwadze Szanownego Pana? O ile dobrze zrozumiałam, „harry” oczekuje wyjaśnienia, oceniając również dosyć radykalnie ten (…) pomysł. Nie zauważyłam żadnej reakcji, żadnych pouczeń ani nawet jednego zdania wyjaśnienia? Wszelki komentarz chyba zbyteczny.
Anonim
20/02/2016 o 23:51
Precyzując w woli ścisłości – początkowy wpis wątku o którym dyskutujemy dotyczy właśnie konkretnie nekropolii w Rakowicach. Jeśli dobrze interpretuję zasadę dyskusji i odpowiedzi na tym forum, wątek dotyczący rzeczywistości krzeszowickiej zakończyliśmy „parę” linijek wcześniej, co chyba zdążyło
umknąć szanownej współ-dyskutantce.
Odnośnie meritum, czyli praworządności pewnych zjawisk, które szanowna
adwersarzyni zechciała podważyć, a w kontekście którego ja pozwoliłem sobie podjąć polemikę, temat uznaje za wyczerpany i nie będę do niego więcej nawiązywał.
Oczywiście ma Pani osobiste prawo do zaniepokojenia każdym zjawiskiem, nie tylko w krzeszowickich realiach – każdy z nas ma własny system wartości i postrzegania w odmienny sposób tych samych zjawisk. Nie tego dotyczyły jednak moje dygresje, które skupiły się przedewsztskim na obaleniu błędnego przypinania łatki pewnym zjawiskom, obarczonych przez Panią zupełnie bezpodstawnie statusem „bezkarności”.
Odnośnie wątku ul. Ogrodowej – mam w życiu taką zasadę: nie wypowiadam się w tematach, o których nie mam wystarczającej wiedzy. Szanownej Pani postuluję podobną zasadę.
Ponadto o ile dobrze wiem istnieje jeszcze wolność odnośnie doboru podejmowania polemiki w wątkach w których pragnie się zabrać głos, a nie we wszystkich dostępnych.
Jeżeli uznam za stosowne przychylenie się do, skądinąd zasadnego, wpisu Harrego,
oraz będę posiadał adekwatną wiedzę by odpowiedzieć na postawione wątpliwości, osobiście zakomunikuje
to samemu zainteresowanemu.
Przypomnę tylko, iż to Szanowna Pani jest autorką wpisu poddającego pod wątpliwość „ogołocenie” kolejno
„ul.Legionów Polskich, Krakowskiej, Rynku, cmentarza, Daszyńskiego i Ogrodowej”.
Rozległość wiedzy w tej materii wskazuje raczej, iż to głos Szanownej współdyskutanki byłby wskazany w wątku podjętym przez Harrego.
Dyskusję uważam za wyczerpaną i zakończoną a dalszy komentarz za zbędny.
Anonim
21/02/2016 o 01:10
A szkoda, bo „harry” czeka od piątku z Ogrodową na wyjaśnienie sensu wycinki drzew, określając tę akcję durnym pomysłem, a ja się dopisałam do listy kolejnych bezsensownych wycinek drzewostanu w mieście, co podtrzymuję w całości. Mam podobnie krytyczny stosunek do takich pomysłów, co chyba jasno wynika z mojego komentarza, tym bardziej więc nie zajmuję się wyjaśnianiem takich rzeczy, a raczej sama chętnie bym chciała usłyszeć choć jedno mądre zdanie uzasadnienia na ten temat. Ale wyszło na to, że tu chyba kto inny ma ambicje wypowiadania się w tej kwestii w „fachowy” sposób 🙂 Może się doczekamy….
Anonim
21/02/2016 o 01:40
Cóż, na koniec ad personam, ale czego innego mogłem się spodziewać 🙂
Może ktoś inny zaspokoi Pani uogólnione ambicje w przedmiotowym temacie, czego Pani
życzę, przepraszając jednocześnie, iż pozwoliłem sobie odnieść się zaledwie do wąskiego spektrum nieuzasadnionych i krytycznie podważających subiektywnych spostrzeżeń odnośnie ścisłego wątku wycinki drzew na krzeszowickim cmentarzu, ukazując tą kwestię na szerszym tle innych przywołanych przez Panią nekropolii. Pani ogólne stanowisko, podkreślane w każdym poście jest nam dobrze znane. Dyskusja w której pozwoliłem sobie uczestniczyć dotyczyła jednak dość konkretnego fragmentu tej uogólnionej wizji dezaprobaty.
Z życzeniami oczekiwanej „fachowości” i „mądrości” 🙂
harry
20/02/2016 o 12:03
witam
w tej całej waszej dyskusji zapomnieliście o istocie sprawy więc ponawiam wiadomość!
na ul. Ogrodowej trwa wycinka niemal wszystkich drzew – czy może mi ktoś wyjaśnić dlaczego? kto wpadł na tak durny pomysł? nie uwierzę, że wszystkie drzewa są chore i nadają się do wycinki! czy zawsze przy remontach, rewitalizacjach itp. drzew trzeba się pozbywać? najlepiej zostawić beton, płyty i „ozdobić” samochodami (których niektórzy mają po dwa lub trzy). Jak ta ulica będzie wyglądać „goła”!!! a idąc nią latem słychać było śpiew ptaków…
swoją drogą jak się komuś podoba Rynek złożony z płyt i z wypadającą kostką to cóż… ja wolałem ten z lat bodaj 60-80-tych z alejkami wśród dobrze utrzymanej zieleni i z pasującą do nich fontanną…
Anonim
21/02/2016 o 13:34
Przywołując w pamięci słowa córki wybitnego literata i naukowca związanego od dzieciństwa z Krzeszowicami, także znakomitej pisarki i znawczyni literatury polskie,j – tamtego miasteczka już nie ma!
Gie
04/05/2016 o 15:52
Podobno przez ten remont wcale nie ma korków w Krzeszowicach 🙂