Urząd przez pół roku nie odpisał na wniosek mieszkanki. Burmistrz przeprosił ją na sesji
Mieszkanka gminy chciała by władze upamiętniły tablicą pochodzącego z Krzeszowic profesora historii i krytyka literatury Kazimierza Wykę. Z wnioskiem w tej sprawie zwróciła się do burmistrza. Po ponad pięciu miesiącach bez odpowiedzi, postanowiła poskarżyć się radnym.
Rzadko zdarza się, by skarga na burmistrza została uznana przez radnych za zasadną. Zwykle pismo mieszkańca jest oddalana lub Rada uznaje siebie za organ niewłaściwy do jego rozpatrzenia. Przypadek z lutowej sesji był jednak na tyle ewidentny, że musiał zakończyć się przyznaniem racji skarżącej.
Pod koniec lipca do urzędu wpłynął wniosek mieszkanki, która zwraca się z prośbą o upamiętnienie profesora Wyki. Urząd na pismo nie odpowiedział więc na początku stycznia mieszkanka złożyła skargę do Rady Miejskiej na działalność burmistrza. W czwartek większość uznała ją za zasadną. Urząd ma sprawę wyjaśniać, a burmistrz przeprosił za zaistniałą sytuację. Czy Wyka doczeka się tablicy? Raczej nie, burmistrz uznał, że ulica, ławeczka i biblioteka jego imienia to wystarczający sposób upamiętnienia profesora.