Wydarzenia

Przyjazny urząd? Nie w Krzeszowicach

Wydatki na administrację z roku na rok stanowią coraz większy odsetek w gminnym budżecie. Rosną również sumy przeznaczane na płace i składki urzędników. Czy wraz ze wzrostem wydatków na gminną administrację rośnie też jakość oferowanych przez nią usług?

W listopadzie ubiegłego roku ukazał się raport krakowskiej Fundacji Stańczyka, która próbowała sprawdzić jak urzędnicy z 182 gmin województwa małopolskiego radzą sobie z odpowiedziami na pytania o dostęp do informacji publicznej.

Przeprowadzony monitoring składał się z trzech części: analizy dokumentacji (m.in BIPu), analizy odpowiedzi na wnioski pisemne (list i e-mail wysłany przez „tajemniczego klienta”) oraz badania telefonicznego. Wyniki raportu są zastraszające. Małopolskie gminy mają problem z odpisywaniem na listy polecone, podpisane imieniem i nazwiskiem, a wnioski o dostęp do informacji publicznej wysłane drogą mailową są prawie całkowicie ignorowane.

Zapisy w statutach i regulacjach wewnętrznych są niezgodne z ustawą o dostępie do informacji publicznej. Samorządy mają również problemy z prowadzeniem BIP, a prawie 30% z przebadanych urzędów odpowiadała na wnioski po ustawowym terminie 14 dni. Urzędy często mylą też  ustawy z Kodeksem postępowania administracyjnego.

Jak w zestawieniu 182 gmin wypadł krzeszowicki urząd? Zajął 72 miejsce – wypadł lepiej niż magistrat w Chrzanowie, Trzebini czy Zabierzowie, co nie znaczy, że jest się z czego cieszyć. Pierwsze miejsce w rankingu zajął Andrychów, wysoką lokatę uzyskała też Alwernia (7 miejsce). Najlepszemu urzędowi przyznano 27 punktów na 40 możliwych, krzeszowicki magistrat miał ich 19.

„Monitoring był pierwszym etapem projektu „Przyjazny Urząd – dostęp do informacji publicznej na wniosek w urzędach gmin i miast woj. śląskiego i małopolskiego”, który Fundacja Stańczyka realizuje wspólnie ze Stowarzyszeniem Bona Fides przy wsparciu Szwajcarii w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej.

Głównym celem dwuletniego projektu (październik 2011 – wrzesień 2013) jest poprawa standardów udostępniania informacji publicznej na wniosek w 30% urzędów gmin o bu województw, a co za tym idzie – zwiększenie liczby rzetelnych odpowiedzi na w nioski o informację publiczną oraz zmniejszenie liczby praktyk, które są niezgodne z ustawą o dostępie do informacji publicznej”.

Wydatki na gminną administrację w latach 2010-2013

Cały raport można przeczytać na stronach Fundacji Stańczyka

55 komentarzy

55 Komentarzy

  1. Dębnik

    28/01/2013 o 08:35

    Ciekawe jaka była mediana, bo to jest wartość tak na prawdę mówiąca, czy jest się z czego cieszyć, czy smucić.

  2. Czy

    28/01/2013 o 19:27

    przyjazny ludziom – ustosunkuje się do tego tematu na pewno parę osób. Ja ustosunkuję się do wyglądu budynku przy ul. Grunwaldzkiej. Za panowania burmistrza Jagiełły budynek wyglądał obskurnie, szara elewacja, pourywane rynny, zagrzybione ściany.
    Ludzie stojący na mszy przed kościołem lub idący w procesji, zamiast się modlić mieli jeden temat, wygląd budynku i niegospodarność burmistrza.

    Teraz budynek ma podjazd, solidną barierkę, posadzone krzewy – po prostu jest porządek a wierni zamienili temat rozmowy na modlitwę.

    • taaa....

      28/01/2013 o 21:00

      teraz na zewnątrz elewacja w kolorze pistacjowym 😀 a w biurach i na sali herbowej hodowla grzybów – patrz ostatni Przełom 😛

      • Co?

        29/01/2013 o 05:54

        co rozumieć przez „grzyby”, zresztą jakkolwiek to czytać, to oznacza coś zatwardziałego, ukorzenionego i niechcianego !

        • NO

          29/01/2013 o 11:21

          dobrze, że mówisz o grzybach, bo zatwardziałe to były w urzędzie pierniki, których Bartl pozbył się w elegancki sposób, aczkolwiek jeszcze się plątają po urzędzie z mocno przypudrowaną facjatą.

      • Michał

        29/01/2013 o 06:41

        niech ten tygodnik wreszcie zacznie zajmować się czymś więcej niż tylko grzybami w urzędzie, bo jak widać z powyższego, to nie one są największym problemem krzeszowickiego UM

        wejdźcie na stronę i poczytajcie raport, warto. to co stworzyła fundacja Stańczyka miało też służyć naprawieniu mankamentów – wystarczy tylko zerknąć na zakładki w BIP by się przekonać, że urząd wyników monitoringu nie wziął sobie do serca.

        Jeśli narastający grzyb potraktować jako metaforę… to przyjdzie czas, kiedy trzeba będzie użyć jakiegoś grzybobójczego środka… za miedzą w niedziele odbyło się referendum. Burmistrz Szczurek pozostał na stanowisku, bo frekwencja była za mała. Zabrakło 800 głosów, by w Trzebini zmieniła się władza. Myślę, że to też bardzo dobra lekcja dla naszego burmistrza… więcej pokory panie Bartl.

      • gal-anonim

        03/02/2013 o 23:46

        A byłeś w sali herbowej ?
        czy tylko czytałes Przełom ?
        Ja byłem 30.01.2013 i widzialem znikome zaciek, tylko ZNIKOME

        • ech...

          04/02/2013 o 00:10

          otwórz oczy człowieku. znikome. dobre sobie. północno – wschodni narożnik szczególnie znikomy 😀

  3. Adam

    28/01/2013 o 19:30

    I to jest właśnie zakała naszego Państwa. Większość ludzi zatrudnionych w Urzędach należy pozbawić pracy. Są oni bowiem niepotrzebni i tylko przeżerają pieniądze z podatków, które powinny pozostać obywatelom w kieszeni by mogli oni zwiększyć konsumpcję co stymulowało by wzrost gospodarczy. Nie mówiąc o idiotycznych przepisach, których jedynym celem jest skomplikowanie życia, by dać pracę znajomym… Ci ludzie są szkodnikami… To maszyna do okradania ludzi. Zresztą czuje się osobą na tyle kompetentną, że nie uważam aby jakiś urzędnik miał podejmować za mnie decyzję czego potrzebuję (np. „bezpłatna” służba zdrowia). Robię sobie jednak pewne nadzieje na poprawę sytuacji w obliczu kryzysu i zbliżającego się upadku UE (która jest synonimem socjalistycznej biurokracji), może, ktoś na górze wreszcie zdecyduje się na jakiś ruch w ty kierunku?! Bo tak jak jest dalej być nie może…

    • Ben

      29/01/2013 o 13:07

      Adamie,
      przerażające jest to co napisałeś, ale niestety prawdziwe. Wymyśla się nikomu niepotrzebne absurdalne przepisy, a do ich wdrażania/egzekwowania zatrudniani są coraz to nowi urzędnicy, którzy kosztują państwo coraz więcej, i więcej. Oczywiście w państwie potrzebna jest pewna ilość urzędników, którzy zapewniają poprawne funkcjonowanie państwa. Ale nie takie tabuny!
      Generał Wojciech Jaruzelski po to, aby móc utrzymać socjalizm potrzebował 160 tysięcy urzędników. Premier Donald Tusk, aby móc utrzymać (pseudo)kapitalizm potrzebuje ich prawie 430 tysięcy. Patrz: http://www.resulto.pl/baza-wiedzy/liczba-urzednikow-w-polsce/ To jest ponad 2 i pół raza więcej niż za Wojciecha Jaruzelskiego przy prawie identycznym stanie ludności kraju! Fatalny obraz sytuacji dopełnia fakt, iż za Wojciecha Jaruzelskiego komputeryzacja urzędów praktycznie nie istniała, wszystkie urzędowe pisma przygotowywane były na maszynach do pisania! Dzisiaj każdy urzędnik generujący pisma czy dokumentację posiada odpowiednie stanowisko komputerowe z drukarką. Biorąc to pod uwagę uważam, że przerost zatrudnienia urzędniczego w naszym kraju jest co najmniej trzy-, jeśli nie czterokrotny. A niepotrzebny urzędnik jest podwójnie szkodliwy dla organizmu państwowego. Nie dość, że nie wytwarza produktu narodowego, to jeszcze niepotrzebnie go „zżera”. I kto za to płaci? Pani płaci, Pan płaci … społeczeństwo.

      Co do UE, to również uważam, że jest to struktura tak bardzo niewydolna, że musi się w końcu rozpaść. Rzeczywiście – kryzys może w tym pomóc. Jest jednak pewne „ale” – nie spodziewałbym się tego, że ktoś „na górze” wykona mądry ruch i doprowadzi do upadku czy rozwiązania UE. Przypuszczam, że sprawy potoczą się podobnie jak w przypadku upadku sowieckiego socjalizmu – raczej nastąpi wybuch nastrojów społecznych przeciwników integracji europejskiej (integracji w takim wydaniu, jakie mamy obecnie), który zmusi rządzących – nie tylko naszym krajem – do podjęcia decyzji o opuszczeniu struktur UE. Obawiam się jednak, że UE będzie broniona (i to wcale nie metodami militarnymi) z dużo większą zaciętością niż sowiecki socjalizm. Może to niestety doprowadzić do wyniszczenia gospodarczego i kulturowego Europy.

      • gruszek okruszek

        29/01/2013 o 13:16

        Całkowicie się z Tobą zgadzam Benie. Powstaje pytanie, kto na takim rozpadzie skorzysta?

        • Ben

          29/01/2013 o 14:45

          Paradoksalnie wszystkie kraje członkowskie mogą na rozpadzie struktur UE zyskać, gdyż każde z nich będzie mogło prowadzić własną nieskrępowaną politykę gospodarczą, fiskalną, monetarną i ekonomiczną. Państwa które są bankrutami zbankrutują, a po bankructwie (i dewaluacji własnej waluty) zacznie się u nich wzrost gospodarczy (patrz przykład Argentyny -> http://forsal.pl/artykuly/533118,przyklad_argentyny_pokazuje_ze_bankructwo_wychodzi_na_dobre.html). Kto zatem straci? Biurokraci, którzy jak pijawki żyją z tworu zwanego UE.

          • Słusznie

            29/01/2013 o 15:24

            rozpad jest bardzo bliski, jeśli wskoczy tam D.Tusk to będzie błyskawiczny!

          • lol

            30/01/2013 o 08:44

            Benie myślę, że wkrótce znajdziesz zajęcie. Twoje proste recepty na uzdrowienie sytuacji w Europie i Polsce znajdą uznanie. Zastanawia mnie dlaczego takie proste rozwiązania jeszcze nie zostały wdrożone. Jakiś Ty wielki i mądry. Nie rozumiem tylko dlaczego człowiek z takimi pomysłami nie próbuje czegoś zmienić choćby na mniejsza skalę- lokalnie. Nie widać Twojego zaangażowania w działalność na rzecz nas, społeczności lokalnej. Nie znam Cię, ale myślę że byłbyś rozpoznawalny, bo świeciłbyś jak gwiazda wśród np. bezradnych radnych. Uwierzę w to co wypisujesz jeżeli zobaczę że się zaangażowałeś i Twoja praca coś zmienia. Teraz są to mrzonki, które mnie nie przekonują.

          • Ben

            30/01/2013 o 10:19

            Lol,
            niestety – nie jestem przekonujący.
            🙂

  4. E

    28/01/2013 o 21:16

    „Boshe jaka piekna” ta pistacja… 😀

  5. Mieszkaniec

    29/01/2013 o 19:56

    strona urzędowa http://www.krzeszowice.pl nawet nie działa. wszystko jest ostatnio do d..py

    • y

      30/01/2013 o 07:39

      może nie zapłacili na czas albo coś kombinują.

  6. Do Bena

    30/01/2013 o 10:39

    Ben masz rację, przerost biurokracji jest ogromny. Porównanie do socjalizmu Jaruzelskiego jak najbardziej, ale trzeba wspomnieć że Ci urzędnicy byli wspomagani przez „urzędników w mundurach”. I ta pomoc też wycisnęła z budżetu państwa kupe forsy i oni też produkowali tony papieru nikomu niepotrzebnych /nawet stanu prawnego nie poprawiono/ i nie miało to wpływu na zwiększenie budżetu państwa.

  7. ktoś

    30/01/2013 o 14:27

    I dalej tam pracują resortowe dzieci.

  8. Nu

    30/01/2013 o 15:29

    Biurokracja nie jest nowym wynalazkiem ( vide Rosja w czasach caratu czy Monarchia Habsburska). UE opiera się też niestety na biurokracji. Ta tendencja jest więc widoczna w krajach członkowskich, a więc i u nas. Widać to na każdym kroku, wszędzie zalewają nas tony papierów i tabelek do wypełnienia. Potem te papiery ktoś musi „obrobić”. Internet bynajmniej papierów nie zastąpi, bo nawet jak coś ma pierwotnie postać elektroniczną to i tak musi zostać wydrukowane 😉

    • Ben

      30/01/2013 o 15:54

      a następnie zeskanowane i zdigitalizowane. 😉

    • lol

      31/01/2013 o 10:06

      W Polsce bardzo często nadinterpretuje się przepisy unijne, bo my musimy być bardziej” papiescy od papieża”. To zwiększa tony papieru, sęk w tym, że wielu z nich unia nie wymaga. Wymyślają to na miejscu nasi biurokraci, a to z powodu nieznajomości unijnego prawa, lub aby wykazać się „kreatywnością”, bo może to przyniesie premie i będzie mile widziane przez szefa.

  9. Nu

    30/01/2013 o 18:18

    @Ben
    Właśnie 😀

  10. lol

    30/01/2013 o 22:37

    Nie rozumiem po co wstępowaliśmy do UE przecież dalej mogliśmy prowadzić „nieskrępowaną politykę gospodarczą”. Tylko wątpię czy nawet biorąc pod uwagę marną Gminę Krzeszowice państwo zdołałoby wygenerować pieniądze na inwestycje jakie miały miejsce w ostatnich latach. Mam na myśli rewitalizację wielu miejscowości, kanalizację, budowę przedszkoli, schetynówki, place zabaw, boiska sportowe, remonty szkół itd. Wymieniam oczywiście przykładowo to co dotyczy tej Gminy. Śmiem wątpić.

    • Ben

      31/01/2013 o 11:12

      Lol,
      poruszyłeś(łaś) bardzo ciekawy temat.

      Nie bardzo rozumiem, co oznacza termin „generowanie pieniędzy”. Pieniądze można zarobić, wydać, pożyczyć, otrzymać.

      Nie jestem pewien, czy aby rewitalizację należy traktować jako inwestycję (w znaczeniu pomnażania majątku). Szczerze wątpię w to, że po rewitalizacji wartość krzeszowickiego rynku wzrosła o „wpompowane” w niego 13 milionów złotych.

      Inwestycje typu kanalizacja, przedszkola, schetynówki, place zabaw bardzo cieszą. Problem jest jednak taki, że gminy chętnie wyciągają ręce po dofinansowania, natomiast rzadko się chwalą jakie muszą wyłożyć kwoty w formie wkładu własnego. Powoduje to sytuacje, kiedy na terenie gminy kwitną inwestycje, a sama gmina finansowo stacza się dół ledwie wiążąc finansowo koniec z końcem. Zaczyna gminom brakować pieniędzy na administrowanie gminą, utrzymanie czystości, bieżące remonty dróg, utrzymanie szkół – czyli na zadania, które gminy w pierwszym rzędzie muszą realizować. Gminy, po to aby „dopiąć budżet”, zwiększają więc obciążenia dla podmiotów gospodarczych i mieszkańców, przez co funkcjonuje się im i żyje w gminie coraz drożej (gorzej). I dochodzimy do paradoksu – inwestycje, które mają przynosić korzyść mieszkańcom nagle okazują się być dla nich ciężarem. Czy zatem wogóle zrezygnować z inwestycji? Zdecydowanie nie, niemniej należy je realizować w logicznej kolejności, zaczynając od tych najbardziej potrzebnych (przynoszących mieszkańcom duże korzyści), kończąc na najmniej ważnych.

      Czy bez dofinansowania z UE gminy nie realizowałyby inwestycji? Oczywiście, że realizowałyby. Z pewnością nie tak szybko jak z pomocą dofinansowań, ale za to niewątpliwie taniej i lepiej.

  11. NO

    31/01/2013 o 15:37

    Wy tu pla, pla, pla o EU, jazda na stronę posła Adamczyka, tutaj temat przyjaznego urzędu – bo z nim właśnie to parodia!!!
    Strona nieczynna od kilku dni, dzisiejsza sesja – brak oficjalnej informacji, pewnie coś mieli do ukrycia, albo konkursy na referentów do podatków już wygrały wskazane osoby i mija termin do odwołania się, jeżeli jest inaczej to informatyka należałoby wsadzić do tej armaty, którą od czasu do czasu obsługuje, bo chyba mu to lepiej wychodzi niż urzędowe bawienie się na serwerze.

  12. CZY KTOŚ WIE ..?

    31/01/2013 o 17:40

    Co się stało z Gwiazdowskim ? Zastępuje go dyr.Paszcza.

    • Mieszkaniec

      31/01/2013 o 19:35

      Gwiazdowski okazał się kawałem wielkiego …..
      Dość mieli w zarządzie dróg powiatowych tego pajaca.
      Jak to mówił mój stryj… kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada 🙂

  13. nowy mieszkaniec

    31/01/2013 o 19:12

    Za chwilę będzie kolejna afera w gminie- pieniądze na pewien realizowany program są wydatkowane wątpliwie tj. niezgodnie z celem. dowiem się co i jak i napisze.

    • y

      01/02/2013 o 13:27

      Cieszę się, że wysoko i że będzie 800.000,00 zł na 4 etap prac przy Rudnie; tylko pytanie kto odpowie za bezpowrotnie stracone lata, kiedy urząd w Krzeszowicach tłumaczył wszystkim w mediach i gdzie indziej, że się nie da i ruiny oddawał do Państwowych Lasów ?!!!

      • lew

        01/02/2013 o 16:48

        Musisz dopytać o intencje tego kto taki pogląd głosił 🙂

  14. Katz

    01/02/2013 o 09:20

    W Polsce jest 30% więcej urzędników niż UE. Uważam ,że w UE jest przerost biurokracji.
    Problem u nas jest w grupach zawodowych, które mają przywileje na które pracuje reszta obywateli.Niekoniecznie te przywileje są słuszne. Są to grupy takie jak; kolejarze,górnicy.,grupy mundurowe i służby,nauczyciele, sędziowie i prokuratorzy, rolnicy, lekarze i księża. Myśle że ,kolejne rządy poniosły klęskę aby te sprawy rozwiązać sensownie. Np. gdybyśmy mieli prąd z elektrowni atomowych a nie z węgla kamiennego byłby połowę tańszy.To powoduje że i produkcja byla by wPolsce tańsza i byłoby więcej miejsc pracy. Problem w lobbingu Polskiego górnictwa. Czy jest sens wydobywać węgiel poniżej 700m, jakie to straszne koszty wydobycia. Dobrze,że będziemy mieć gaz łupkowy, elektrownie ze żródeł odnawialnych i wodne a także ciepłe wody geotermalne bo to jest sensowny kierunek rozwoju energetyki i przemysłu.

    • KTT

      01/02/2013 o 11:15

      „Np. gdybyśmy mieli prąd z elektrowni atomowych a nie z węgla kamiennego byłby połowę tańszy.” – na jakie dane się powołujesz? Naprawdę tak uważasz, że przez lobbing polskiego górnictwa nie mamy w kraju energii o połowę tańszej?

      „Dobrze,że będziemy mieć gaz łupkowy, elektrownie ze żródeł odnawialnych i wodne a także ciepłe wody geotermalne bo to jest sensowny kierunek rozwoju energetyki i przemysłu.” – uważasz że polskie górnictwo na to pozwoli? Skąd Twój optymizm?

  15. Nu

    01/02/2013 o 09:47

    @Katz
    Masz rację co do przywilejów. Sęk jednak w tym, że węgiel w kopalni kosztuje jedną trzecią ceny pośrednika. Zarabiają więc pośrednicy w handlu tym surowcem. Na gazie łupkowym (którego notabene nie mamy wcale tak dużo) zarobią koncerny amerykanskie nie my, o zniszczeniu ekosystemu nie wspominając. Na elektrownię atomową z prawdziwego zdarzenia nas raczej nie stać.

    • Ben

      01/02/2013 o 11:40

      Po co budować w Polsce elektrownie atomowe, skoro mamy pod dostatkiem węgla kamiennego? Obecnie technologia spalania węgla jest dużo bardziej „czysta” niż 20-30 lat temu. Mało tego – siarkę z filtrów w elektrowniach odzyskuje się i przetwarza na gips (tynki gipsowe, płyty kartonowo-gipsowe). Co stoi na przeszkodzie, aby Polska rozwinęła energetykę opartą na węglu? UE, która wprowadziła takie przepisy, dzięki którym produkcja prądu z węgla staje się nieopłacalna. I tak Polskę posiadającą jedne z największych zasobów węgla na świecie czeka w ciągu najbliższych kilkunastu lat perspektywa kupowania prądu od sąsiadów.

      Zachód zaczyna odchodzić od energetyki jądrowej. Patrz przykład -> http://wiadomosci.wp.pl/kat,1355,title,Niemcy-rezygnuja-z-energii-atomowej,wid,13456224,wiadomosc.html?ticaid=1ffcc To co – Niemcy będą cofać się gospodarczo? Nic z tego – prąd będą wytwarzać w elektrowniach węglowych (patrz -> http://wyborcza.pl/eko/1,113774,12345138,Niemcy___weglowa_droga_ku_zielonej_energii.html) oraz będą inwestować w źródła odnawialne. Budowa w Polsce elektrowni jądrowych byłaby dla nas prestiżem i … nic poza tym.

  16. Katz

    01/02/2013 o 12:36

    @ BEN

    Oczywiście się zTobą niezgadzam. Trzeba zrobić solidny rachunek ekonomiczny a nie wierzyć w „utopię węglową”.

    • Ben

      01/02/2013 o 14:11

      Przy projektach strategicznych z punktu widzenia gospodarki rachunek ekonomiczny jest jednym z elementów, który należy brać pod uwagę. Bardzo istotne w tym akurat przypadku jest zminimalizowanie wszelkiego rodzaju zagrożeń „wyłączenia” elektrowni z eksploatacji. W przypadku elektrowni jądrowych zagrożeń tych jest niestety dużo więcej niż w przypadku konwencjonalnych – węglowych. Najważniejszym – dostępność paliwa. Tak się składa, że Polska musiałaby materiał radioaktywny kupować i sprowadzać zza granicy. Węgiel mamy swój. Sam ten fakt powinien dawać dużo do myślenia.

      • gruszek okruszek

        01/02/2013 o 14:41

        Zgadzam się z Benem, wyznawcy, bo inaczej nie można ich nazwać, tzw. globalnego ocieplenia z winy człowieka tak już wyprali mózgi wielu ludziom, że ci będą powtarzać, iż węgiel jest beee. Cieszą się z tego oczywiście urzędnicy obsługujący handel emisjami i tłuści bankierzy obsługujący go finansowo.

  17. A co z naczelnikiem d/s inwestycji w Gminie Krzeszowice ?

    01/02/2013 o 18:06

    Aktualnie trwa skomasowany atak , jak prowadzone były inwestycje drogowe. A jak to wygląda w Gminie Krzeszowice?, czy Burmistrz i Naczelnik mogą spać spokojnie ? Nie narazili się Unii ?

    • Nie

      02/02/2013 o 12:50

      śpi spokojnie tylko pewna pani inspektor, żona pewnego znanego ex samorządowca, bo zaciera ręce na to stanowisko.

  18. babajaga

    01/02/2013 o 18:30

    @Ben, teoretycznie może masz rację z tym węglem, ale realia polskie pokazują, jak chory i nienormalny (złodziejski) jest cały system rabunkowego wydobycia i dystrybucji węgla. Tolerowanie przez państwo dziesiątek pozornie legalnych spółek węglowych, a w rzeczywistości – zwykłych pośredników-szabrowników, „wyprodukowanych” przez postkomunę, to obraz mało optymistyczny dla przyszłości gospodarki paliwowej w naszym dziwacznym kraju nad Wisłą w środku Europy. Wystarczy do tego, że w kopalniach zastrajkują co pewien czas górnicy, rozpuszczeni jeszcze przez Gierka, a wtedy stawianie na taką „strategię” doprowadzi kraj do niewydolności energetycznej. Jedyny zorganizowany sposób wykorzystania węgla jako surowca, to – zamiast szuflowania go do pieca – przetwarzanie go wyspecjalizowanymi metodami i odzyskiwanie gazu jako czystego paliwa oraz innych przydatnych frakcji. Stawianie na sam węgiel, jako podstawowy opał do uzyskiwania energii cieplnej, to jednak mało przyszłościowa strategia.
    Można by ten temat rozwijać dość szeroko, ale taka jest mniej więcej istota sprawy.

  19. mieskaniec 1

    03/02/2013 o 13:36

    witam, trochę odbiegliście od tematu- temat to przyjazny urząd. i tak się zastanawiam jak tojest jeśli chodzi o obsługę klientów, w tym udzielnie informacji. weżmy na przykład GOPS w Krzeszowicach. moim zdaniem za zwiększonym personelem i pozyskaniem nowych pomieszczeń wcale nie poszła zwiąkszona jakość usług. przykład: wchodzi petent do olbrzymiego pokoju w którym siedzi kilku pracowników socjalnych a tam muzyczka z radia na cały pokoj gra. niemożność skupienia się przy zgłszaniu sprawy i problemu jest oczywista. nie podoba mi się także praktyka odstyłania stron z nie pełną informacją,co przedłauża tok załatwianych spraw i wypłatę zasiłków. Jeśli radni przyjmują sprawozdanie z pracy GOPS-u to proszę by zadali podstawowe pytanie kierownikowi GOPSu: od ilu decyzji GOPS-u w 2011/2012 r. odwołały się strony do Sądu Apelacyjnego lub SKO i decyzja sądu nakazała np. wypłate zasiłków lub inne zadośćuczynienie i czy pracownik za swoją decyzję odpowiedział? czy została wypłacona poszkodowanym klientom GOPS-u jakaś rekompensata z tytułu niepotrzebnego przedłużania całej procedury w wypłacie zasiłku. czy ktoś z Radnych coś zrobi i zada takie pytanie kierownikowi Gopsu i poprosi o odpowiedż na piśmie? pewnie otworzymy Puszkę Pandory, ale mam takie wrażenie, że Radni zadając pytania za bardzo skupiaja się na sprawozdaniu z działalności danej instytucji (instytucja zamieszcza w sprawozdaniu to co jest dla niej bezpieczne) a nie zadają innych pytań, które też są ważne, bo dotyczą nas -petentów.

  20. mieszkaniec 1

    03/02/2013 o 14:45

    Jeszcze jedno: czy ktoś oprócz kierownika Gops-u ma wpływ na osoby zatrudnione w Gopsie? czy Pan Burmistrz i Radni wiedzą, że np. na stanowisku asystenta rodzinnego pracuje osoba, która ma etat pedagoga w szkole (płatne), jest kuratorem (płatne), członkiem komisji zajmującej się osobami uzależnionymi od alkoholu (płatne) i od tamtego roku ma część etatu jako asystent rodzinny (płatne). wszystko to są etaty lub funkcje społecznie płatne. jestem osobą bezrobotną, bez prawa do zasiłku ale mająca potrzebne kwalifikacje na w/w stanowisko asystenta. nie mam jednego: doświadczenia…? Doświadczenie- praktyki odbyte w renomowanych ośrodkach, znajomość języków obcych i ciągłe kształcenie się. czy aby o doświadczenie chodzi? pytanie: dlaczego Gops, którego zadaniem jest min. pomoc osobom bezrobotnym nie pomaga absolwentom uczelni chociaż ma taką możliwość? o co w tym wszystkim chodzi? Radni- proszę przyjrzyjcie się przejrzystości konkursów na to stanowisko.

    • ja

      07/02/2013 o 22:06

      Nigdy jedna osoba pełniąca kilka funkcji – etatów nie będzie pracy wykonywała dobrze bo nie będzie w stanie – zawsze gdzieś jej będzie brakowało. Pytasz o co w tym wszystkim chodzi – nie każdy ma dostęp do korytka tylko sami swoi – tak jest wszędzie.odkąd mamy solidarność.

  21. babajaga

    03/02/2013 o 22:48

    @Pigal, no i co z tego wynika? Skuteczne wyciąganie ręki po pieniądze publiczne, to tylko część sukcesu, jednak umiejętność ich wydawania mądrze i bez zbędnej rozrzutności jest już znacznie trudniejszą sztuką i tu pojawia się problem. Zwłaszcza w Krzeszowicach.
    Wolałabym, gdyby pozyskane pieniądze były wykorzystane w gminie z rozmysłem na pożyteczne i dopracowane projekty, dobrze służące mieszkańcom i rozwojowi naszego miasta i regionu. Niestety, ta ekipa nie potrafi zrobić niczego na poziomie, marnuje pieniądze publiczne na nieprzemyślane inwestycje w ogóle nie licząc się z ich kosztami. Przeważają inwestycje wymyślane przez urzędników bardziej pod własny sukces i na PR-owski pokaz, niż dla autentycznej poprawy jakości życia i podniesienia wizerunku miasta. Tak to wygląda, Panie Pigal, więc nie rozumiem, poco się podniecać gazetowymi rankingami. To już było ….

    • Muminek

      04/02/2013 o 07:06

      no to pojechałaś 😉 z tych 156 mln – 131 to kasa która poszła na kanalizację i bynajmniej nie jest to inwestycja „wymyslona przez urzędniów pod własny sukces”

      co do samego rankingu… to już nie pierwszy tego typu, tyle, że ten konkretny obejmuje tylko małopolskie gminy.

      • niesia

        04/02/2013 o 07:36

        a jak ta inwestycja przekłada się na jakość życia mieszkańców, skoro przy jej realizacji zdewastowano drogi, a opłaty za wodę i ścieki są wyższe?

        • Muminek

          04/02/2013 o 09:44

          Cel uświęca środki, a firmy, które wygrały przetargi na budowę kanalizacji mają obowiązek naprawienia dróg.
          Przejdź się wieczorem po podkrzeszowickich wioskach – niektóre są tak zagówione, że wykręca nos. Ścieki płyną rowami melioracyjnymi. Myślisz, że częste kontrole pomogą? Nie, wszystkich i tak nie złapią – kanalizacja załatwi cały ten śmierdzący problem.

          Co do opłat – im więcej osób się przyłączy tym koszty powinny być mniejsze – a że nie są i raczej nie będą to już wina władz WiK

          • Ben

            04/02/2013 o 12:03

            Muminku,
            z tego co się orientuję to drogi mają być przywrócone do stanu sprzed realizacji inwestycji przed odbiorem całej inwestycji. Od czasu wykonania prac (rozkopania drogi) do odbioru całej inwestycji drogi mają być utrzymywane w stanie „przejezdności”.
            Z jednej strony jest to bzdura – logika wskazuje, że powinno się odtworzyć drogi zaraz po położeniu kanalizacji. Mając jednak na uwadze, że (jak plotka niesie) na niektórych odcinkach kanalizacja ma być poprawiana (czytaj – odkopana, zdemontowana i położona powtórnie) – lepiej poczekać na poprawne wykonanie i dopiero wtedy kłaść asfalt.

  22. Pigal

    04/02/2013 o 05:55

    Każdy się podnieca tym czym chce – to jedno z praw demokracji 🙂

  23. Katz

    04/02/2013 o 08:53

    Ważne że w ciszy medialnej ” PO, PIS, PSL i inni” uchwalili podatek kościelny. Bez deklaracji obywateli. Bo jak by się trzeba zadeklarować to by była dopiero checa.

  24. ciekawski

    04/02/2013 o 14:58

    A co tam sie dzieje z Panią Prezes?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę