Od ponad 20 lat tworzą markę, która promuje nie tylko jedne z najlepszych lodów, ale także miasto, w którym są one produkowane. Kilka dni temu, po raz kolejny udowodnili, że w tym co robią są bezkonkurencyjni.
Krzeszowicka Melba ma na swoim koncie około piętnastu różnych nagród i wyróżnień. Jej produkty wielokrotnie były nagradzane tytułem Małopolski Smak czy godłem Agro Polska. Kilka dni temu podczas gali na Międzynarodowych Targach w Poznaniu po raz drugi odebrali tytuł Polski Producent Żywności, tym razem za lody maślankowe z wiśniami.
Co składa się na sukces niewielkiej lodziarni? Dobre surowce, wysokiej klasy rzemieślnicy i … rodzina, której prawie każdy z członków ma swój wkład w budowanie lodowego biznesu.
Dziś Melba, to już nie tylko lody, to także ciasta i ciastka, wśród nich te prozdrowotne, za które jej właściciel w zeszłym roku otrzymał tytuł Polski Producent Żywności. Do głównego lokalu kilkanaście miesięcy temu dołączył Sweet Stop – słodki przystanek na lody, ciastka, ale także coś na ząb – gorące panini, czyli grillowaną kanapkę na ciepło.
Poza dobrymi lodami Melba robić coś jeszcze, czego do tej pory nie zrobił żaden z krzeszowickich przedsiębiorców. Wychodzi poza cztery ściany swojego lokalu, integruje lokalną społeczność, organizuje czas najmłodszym zyskując w ten sposób nowych, wiernych klientów.
Po przyznaniu firmie Andrzeja Mędrali tytułu Polski Producent Żywności 2013, na facebookowym profilu cukierni jedna z użytkowniczek napisała: „teraz to zaszczyt jeść lody z Melby”. Cieszę się, że razem z innymi osobami jestem w tym zaszczytnym gronie.
Maciek
29/09/2013 o 23:23
Kawał dobrej roboty, okupionej ciężka pracą i konsekwencją – to przynosi efekty. Gratulacje!
ktos
30/09/2013 o 08:25
a tak na marginesie, szkoda, ze w samej Melbie brakuje toalety dla klientów… Gratuluję kolejnego sukcesu!
SPL
30/09/2013 o 09:14
No to faktycznie jest zgrzyt. Ale ciastka rewelacyjne 😉
Ben
30/09/2013 o 10:36
Lody maślankowe są rzeczywiście wyborne. Gratuluję sukcesów, gratuluję pomysłów. Tych „smakowych”, jak i „plenerowych”.
Co do toalety – pewnie by się w lokalu przydała. Chociaż z czystym sumieniem muszę przyznać, że po degustacji lodów, ciastek czy gorących napojów w Melbie toaleta nigdy nie była mi potrzebna. 😉
Ridge Forrester
30/09/2013 o 11:01
Co do toalety to akurat w lokalu jest wifi, jak ktoś ma potrzebę to może sobie wyszukać najbliższą toaletę.
SPL
30/09/2013 o 15:03
Albo podejść do toi toia w parku ? 😉
Nu
30/09/2013 o 20:16
Gratuluję serdecznie! Kawa, lody i wypieki rzeczywiście pyszne. Obsługa przemiła. Jestem stałym bywalcem. A że nie ma kibelka? Cóż, nie można mieć wszystkiego 😉
Free
01/10/2013 o 20:59
Klasa. Jedyny lokal w miasteczku na poziomie europejskim. Gratulacje!
Nawet Piechociński musiał gumiaki zdjąć przed wejściem,
pewnie dlatego morda mu się tak wykrzywiła.
Ale – znowu poważnie: zacne miejsce. Oby trwało!
Ridge Forrester
02/10/2013 o 07:04
Skąd tyle pogardy i jadu dla ludzi wsi? Zdjęcie z Piechocińskim nie jest zdobione w Melbie.
Free
03/10/2013 o 23:21
Słusznie.
Przecież wiem i widzę, że nie w Melbie.
Jad i pogarda to mój jedyny pokarm dla PSL.
Skądinąd: ale udaję, że nie wiem. Bo lubię.
Piechociński również udaje człowieka rozsądnego, by na niego głosować, a jest niemytym kucem.
Nie sądzę więc, bym się rozminął z tym człowiekiem. Jak się takiego widzi (nierogacizny wspólnie żeśmy nie pasali), to się woła: un sarrasin messire.
Alik
04/10/2013 o 14:02
Wiem, że późna pora pisania była, ale ten bełkot raczej nie powstał na trzeźwo. Jeżeli się mylę to najmocniej przepraszam, ale takie odniosłem wrażenie jakby Sméagol sam ze sobą rozmawiał.
Free
04/10/2013 o 20:08
Jeśli to zostało napisane do mnie: zapewniam, że pisałem trzeźwy. Jeśli uważasz, że bełkot, wskaż miejsca, które mogłyby świadczyć (pod względem składni na przykład), że to bełkot.
Przyjąłbym, gdybyś napisał, że chrzanię, że się nie zgadzasz. Żem głupi. Bo i tak tu bywa:-). To byłaby męska rozmowa. Skądinąd: i trzeźwa. A nie: „mam wrażenie”, lecz „przepraszam”, „sam ze sobą rozmawiał”, troll.
To po co Ty rozmawiasz z pijanym? Na stabilnej podstawie: wrażeń. Z uszanowaniem pozdrawiam.
Dębnik
02/10/2013 o 06:05
Gratulacje. Cieszy sukces „naszych”. Oby więcej takich wiadomości 🙂
prawda
02/10/2013 o 20:14
ale „zawistni” są jak zwykle! no cóż sukces ma i ojców i wrogów!
Melba jest super
yes
03/10/2013 o 13:11
Kardynał i P. z Melby z jednej wsi pochodzą to jest szczęście. Jest też Aga, którą uwielbiają moje dzieci, jest też P.Świadek co ma świetne torciki ale o Nich się nie pisze. /Nie zawistny ale prawdziwy/.
Ben
03/10/2013 o 14:20
I bardzo dobrze, że cukierni jest dużo. Przynajmniej jest w czym wybierać. Każdy znajdzie coś, co mu będzie smakowało. 🙂
Dawno, dawno temu w Krzeszowicach była jedna cukiernia. Mimo, że nie da się jej porównać z żadną funkcjonującą dzisiaj, miała niezapomniany klimat …
yes
04/10/2013 o 08:12
Do@Ben
Ten Pan P. był starszym cechu i nie pozwalał nikomu otworzyć drugiej cukierni. Też nie miał WC ale produkcji nie wykonywał w garażu a wypieków nie przechowywał w blaszaku na przeciwko śmietnika. Trzeba powiedzieć, że to był prawdziwy mistrz cukiernictwa jak na tamte czasy.
a
04/10/2013 o 18:26
co robił ze śmieciami ? 😉
Free
04/10/2013 o 22:13
Zjadał.
Free
13/10/2013 o 21:41
Korzystając z chwili wolnego czasu odpowiem serio: nie wiem. Pitak nie wypiekał ciastek w cukierni, ale w domu, więc pytanie mogłoby brzmieć: co robili ze śmieciami (papierkami) klienci.
Adam
04/10/2013 o 18:40
Zapewne nie palił na ogrodzie za blaszakami, tylko służby wywoziły, bo rzesz miała się na ul. Daszyńskiego w sercu miasta. Wokół było czysto i schludnie. To był prawdziwy cukiernik.
Free
04/10/2013 o 20:15
Jeśli panowie rozmawiają o panu Pitaku, to istotnie: wspaniałe, zawsze świeże i pachnące ciastka. Cudowny saturator na ladzie, czasem bywał czynny:-).
Że był w cechu był mistrzem – naturalna rzecz. Niemniej: nie drożył się, a cechowa pozycja gwarantowała, że nie nasypie do ciastek słodzika zamiast cukru.
Ramzes
08/10/2013 o 09:12
Szkoda tylko, że nikt tego nie kontynuował z rodziny jego.
aaa
04/10/2013 o 21:34
a jakie napoleonki … marzenie 🙂
aaa
04/10/2013 o 21:34
u Pitaka , rzecz jasna.
ABC
06/10/2013 o 10:17
Nie sądzę, żeby lody z Melby smakowały lepiej z racji owej nagrody. Kto je lubi, lubić będzie, ot co. Dla zwykłego klienta, żadna to nowina, i nie zmieni tu nic uśmiechnięta buźka Pana Ministra. Tak w sumie się zastanawiam, czy lansowanie się z politykami to naprawdę powód do dumy i dobra reklama ???
Andrzej
17/10/2013 o 01:35
…z krzeszowickiego horyzontu znikają na naszych oczach produkty, które do niedawna były swoistymi ikonami miasta i gminy: krzeszowicki pomidor, tenczyńskie przetwory owocowo-warzywne,znakomity chleb z tenczyńskiej piekarni,niebawem woda mineralna Eden..powstają kolejne markety…komentarz zbyteczny..
ale do rzeczy, we Włoszech nawet w małych miastach – na jednej ulicy funkcjonują dwie,trzy lodziarnie, cukiernie. Każdy ma swoich klientów a Ci maja szacunek do siebie. Myślę, że powoli i u nas dochodzimy do normalności…powiem więcej – u nas np. pracują aktualnie trzy osoby personelu,rodzinnie powiązane z firmą Aga i jest OK. Znamy swoje plusy i minusy, dzięki że je artykółujecie,chcemy służyć naszej Społeczności najlepiej jak potrafimy..a że czasem nie wszystko wychodzi…
jonny
19/10/2013 o 21:42
Taak, ciekawe dlaczego najdłuższe kolejki są do AGI a nie do MELBY? Jesli chodzi o lody, to lody z AGI są wiekszą wizytówką krzeszowic niz z MELBY