Niespełna dwa lata od zakończenia prac w centrum, granitowa kostka wypada, a zanieczyszczoną olejami płytę trzeba było wyczyścić. Winni? Radni coraz częściej wskazują na właścicieli samochodów dostawczych, którzy po zakończeniu prac rewitalizacyjnych dostali zielona światło do wjazdu na płytę rynku. Czy po wysokich kosztach konserwacji i czyszczenia granitu władze miasta pokażą im czerwona kartkę?
66 tysięcy złotych – tyle gmina Krzeszowice wydała na czyszczenie granitowych płyt w centrum miasta po zimie. Zaproszenie do składania ofert wysłała do trzech firm. Ostatecznie rynek wyczyścił Clean-Bruk ze Skawiny. Rachunek pokryto z dodatkowych pieniędzy z parkometrów. Krzeszowiccy radni do dziś zastanawiają się, dlaczego przy zaproszeniu do składania ofert pominięto Usługi Komunalne. Są wśród nich też tacy, którzy stwierdzają wprost, że rynek przed i po czyszczeniu wygląda podobnie. Urzędnicy odpierają zarzuty wskazując na brak odpowiedniego sprzętu i doświadczenia ze strony gminnej spółki.
Ślady opon i oleju na płycie to nie jedyny problem władz. Krzeszowicki rynek po niespełna dwóch latach od zakończenia inwestycji zaczyna się sypać. W ramach gwarancji wykonawca uzupełnia braki kostki granitowej w ciągach pieszych. Za uszkodzenia na rynku po raz kolejny obwiniani są kierowcy samochodów dostawczych. Na lutowej sesji temat powrócił. Jak władze gminy zamierzają rozwiązać problem? W grę wchodzi ustawienie większej ilości donic na płycie rynku lub cofnięcie pozwolenia na wjazd samochodom dostawczym do 3.5 tony.
ryba
25/03/2014 o 23:46
oj, czyżby przedsiębiorcy z rynku nie przyjęli pana burmistrza chlebem i solą? 😀 a tak na marginesie – ciekawe, czy ludziom też zabronią chodzić – vide – rozdeptana pseudozieleń w miejscach gdzie powinny być przejścia.
Cosik mi się widzi, że czas na zmiany. (na niektórych stołkach) 😉
newbie
26/03/2014 o 07:03
A kiedy żule znikną z rynku?
w kasku urodzony
26/03/2014 o 18:06
no wlasnie tez mialem o to zapytac
wm
26/03/2014 o 08:26
najpierw znikną samochody dostawcze, potem zamkną się sklepiki, następnie przestaną po rynku chodzić ludzie…
No i nie będzie już nic jak mawiał Kononowicz. Zostanie tylko zadowolona trójca – Bartl, Żbik i Celarkowa
ktoś
26/03/2014 o 10:03
wszystkiemu winny gladiator za często paraduje po rynku.
a
26/03/2014 o 10:51
jak mają funkcjonować sklepiki widoczne na głównym zdjęciu? Załoga Magistratu będzie im przynosić dostawy ręcznie?
Przypominam, że w tym miejscu przed rewitalizacją była droga! Zachciało się deptaka, to teraz czyścić i płakać ale za prywatne pieniądze tego, kogo był ten genialny pomysł!
IZA
26/03/2014 o 13:51
A czy ktoś z szanownych radnych i urzędników dopuszcza taką ewentualność, że sypanie sie nawierzchni brukowanej może wynikać z wadliwych rozwiązań projektowych? Wystarczyło tylko zagadnąć wykonawców nawierzchni Rynku dwa lata temu , którzy wówczas nie kryli zdziwienia, że ktoś uparł sie przy błędnych rozwiązaniach, które nie gwarantują żadnej stabilności nawiewrzchni. Sama rozmawiałam kilkakrotnie i stąd wiem, że wykonawca nie miał żadnej możliwości modyfikacji podłoża „na własną rękę”, bo narzucono mu takie rozwiązania z urzędu. Może warto by było zbadać, czyja to wina i ewentualnie wyciągnąć konsekwencje od osób odpowiedzialnych za to brakoróbstwo, a nie szukać winy na siłę, obwiniając samochody.
Jarek
30/03/2014 o 11:26
Przecież ta kostka to atrapa – ma najwyżej kilka cm głębokości i położona jest na chudym betonie. Przestanie wypadać jak ją położą na kleju do glazury.
Batman
26/03/2014 o 16:14
Jak w niektórych krajach zachodnich… można wprowadzic zakaz dojazdu pod same drzwi sklepu po płytach granitowych wstawiając słupki ochronne (takie jak np. przy kościele) ale udostępniając sklepikarzom specjalne wózki/platformy do transportu towarów pod drzwi….
Poza tym nie ma tam aż tak dużo sklepów gdzie odległość od normalnych miejsc parkingowych jest na tyle uciążliwa, że trzeba by wjeżdzać na granitową płytę rynku…..
Można też wyznaczyć jedno miejsce parkingowe „tylko dla zaopatrzenia” i tylko dla tych sklepów gdzie nie ma blisko normalnych miejsc postojowych odpowiednio zaznaczone, z zabezpieczoną powierzchnią zdatną do mycia i tyle… Czy ktoś rozważał taki pomysł?
krokus
30/03/2014 o 12:03
Batmanie taki pomysł byłby logiczny przed położeniem płyt , ponieważ trzeba odpowiednio przygotować podłoże pod ruch samochodowy. Rynek ma służyć do spacerów.
Batman
31/03/2014 o 21:44
Jasne, to prawda. Powinno się o tym pomyśleć przed położeniem płyt. Tak samo jak o podłożu dla kostki brukowej..(np. cementowo piaskowej), jak i o odstępach między kostkami. Ale z drugiej strony nie ma o co robić szumu. Żaden problem dla dostawców, żeby do kilku dosłownie sklepów przejechać wózkiem towarowym o kilka metrów więcej – nie niszcząc płyt.
krokus
01/04/2014 o 21:03
Myślę że tak właśnie powinno być. Jestem tego samego zdania :).
Anonim
15/04/2014 o 07:38
Taaa, widzę że ci którym te sklepiki solą w oku są w natarciu:-))) W krakowie, po piaskowcach kazdy sklepik na rynek ma prawo wjazdu z dostawą (od 23-10 rano.) I nikt nikomu taczkami wozić mięsa i mąki nie kaze… No ale Krzeszowice mają swoją mądrość i podatki od przedsiębiorców nie są im potrzebne. Grunt byle łysa tafla na pustym rynku była cała bo fuszera się przy normalnym użytkowaniu sypie…
lokalny patriota
26/03/2014 o 18:17
ach te nasze Krzeszowice …byly takie ladne i zarosniete w latach 90′ kiedys, bez kamer, parkomatow wszedzie, bez granitu ale za to z zielenia lawki…kto zawsze przyjezdzal mowil ze to miejsce jest przyjazne i sympatyczne
takie je zapamietam … pieniadze ktore poszly na nowoczesna fontanne na granit powinni wykorzystac na ladne stylowe oswietlenie, firme ogrodnicza ktora by dbala o roslinnosc i powinni pomalowac wszystkie kamienice odnowic wizualnie ale zachowac styl miasteczka\uzdrowiska teraz jedno drugiego sie kupy nie trzyma wg mnie, to jest moja opinia czekam na wasze
pozdrawiam
Anonim
15/04/2014 o 07:46
Zrobili pustynię nieprzyjazną nikomu… Niedługo chodzić ludziom zakazywać nie będą musieli (bo do tego to wszystko zmierza)- bo ludzi tam już jak na lekarstwo. Wycieli wszystko w pień, kamorami obłozyli, zakaz na zakazie, płatności jakby to co najmniej krakowski rynek miał być (tylko turystów jak na lekarstwo..;) W lecie ani przyjemnie ani ładnie, w zimie lodowisko można by -upps sory nie można bo się pobrudzi…. No ale jakie zarządcy taka estetyka (i gospodarność..
Pipa
26/03/2014 o 19:28
Krzeszowice nigdy nie były, nie są i raczej nie będą uzdrowiskiem 🙂
oj, @Pipa
26/03/2014 o 20:06
nick masz odpowiedni do komentarza 😀
Jaber
02/04/2014 o 11:14
Były od międzywojnia do lat sześćdziesiątych.
Pipa
26/03/2014 o 23:01
Zdaję sobie z tego sprawę 🙂
Adam
27/03/2014 o 05:27
A co powiesz o miejscowości Jastrzębie Zdrój.
Adam
27/03/2014 o 05:39
Średniej wielkości miasto , kopalnia ,hałdy i Żdrój. To Krzeszowice to perełka krajobrazowa.
adaś
27/03/2014 o 06:32
Mają morze a my kopalnie
kuma
27/03/2014 o 07:32
Pomyliłeś z Jastrzębią Górą.
Anonim
27/03/2014 o 08:18
W całej tej awanturze chodzi tylko o te dwa sklepy do reszty jest normalny dojazd.
Widziałem jak rozwożą po Krakowie to latają ze skrzynkami i jest dobrze, a w Krzeszowicach to już te kilka metrów nie przejdą. Przecież od normalnych miejsc parkingowych nie jest daleko.
Ktoś chyba szuka dziury w całym, zwłaszcza że każdy dostawca ma wózek transportowy i wiem co i ile można na nim jednorazowo przewieźć.
Anonim
15/04/2014 o 07:50
Przepraszam ale w wielkim niedoścignionym Krakowie wjazd dostawczaków jest bez problemu przez całą noc aż do rannych godzin. Nikt nikomu z taczkami ganiać nie kaze. A propos- szanowny komentator jakieś własne doświadczenie posiada w temacie ( kogoś zatrudnia, sklepik czy inny interesik prowadzi, podatki płaci) czy tylko kanapowymi mądrościami się dzieli? Bo coś mi na to ostatnie wygląda…
Pipa
27/03/2014 o 18:58
Mają wózki. A ile razy widziałeś żeby w Krzeszowicach z nich korzystali? Kilka czy kilkanaście? A powinni zawsze 🙂
Anonim
28/03/2014 o 06:18
No właśnie nie widziałem, jak by mogli to by wjechali samochodami do samego sklepu takie „drive sru” 😛 Widząc jak sobie radzą dostawcy w Krakowie nie wiem o co takie halo w Krzeszowicach.
Anonim
15/04/2014 o 07:54
Hmm… taczki z towarem to ja widziełem ale w Timbuktu czy Egipcie. W krakowie jeżdzą samochody dostawcze. Po rynku. Do restauracji i sklepów. No ale u nas zakażmy wszystko i ..po co te sklepy… niech nic niech nie będzie.. Czysto będzie..Przynajmniej.
Jaber
29/03/2014 o 00:53
A może gladiator schodzi w nocy z postumentu i oddaje oleisty kał oraz żrący mocz na drogocenną płytę tego wspaniałego rynku. O ten szajs się martwicie, a nie o rozpierduchę z planem zagospodarowania tej dziury? Prawdziwie zmartwienia dla tutejszych kacyków dopiero się zaczynają. Za ten skopany rynek, za dziwne inwestycje, podejrzane transakcje nieruchomości, skompromitowany plan zagospodarowania tej dziury. Będziecie bić kasę, ale w miejscu odosobnienia, na zapleśniałych portkach współosadzonego!
wm
29/03/2014 o 09:07
Jaber, widzę, żeś poinformowany. Może wprowadzisz nas w te dalekosiężne plany?
Jaber
29/03/2014 o 09:28
Jeżeli do wora wszystko wchodzi, to znaczy, że gdzieś jest w nim dziura, wm 🙂 Życie dopowie dalszy ciąg.
Asd
12/04/2014 o 15:29
Po co wogole robili takie rynek do niczego nie podobny fotana wyglada jak basen dla szczurów gdzie mieli mózgi przez planami tego gownianego rynku na to co trzeba to pieniedzy nie maja na to co nie potrzeba to pieniadze są tak samo jak plac targowy tyle kasy poszlo i na co? masakra..
Fri
05/06/2015 o 10:39
Historia się powtarza od miasta do miasta, najpierw remonty rynków, następnie ograniczenia (np. dla dostawców, lub likwidacja m-sc parkingowych), później padają sklepy prywatne, jeden po drugim. A jeszcze przed tym powstają nowe markety. Miasta pustoszeją, bo nagle nikt nie ma ochoty spacerować po rynku i nagrzanych kamieniach do granic możliwości. Rynek z pięknej zieleni zamienia się w skałę, przypominającą grobowiec. Tak niestety zmienia się miasto za miastem, teraz rozważają wstawienie donic, faktycznie rozwiązanie super, będziemy slalomem krążyć między donicami i proponuję jeszcze zaprosić zespół Jarzębina, uważam że kompozycja idealna i jak kolorowo.
Rozwala mnie widok siedzącego na ławkach w samym rynku proletariatu, dla nich miejsce idealne, nowa scena z najsławniejszymi osobistościami krzeszowickimi w roli głównej, żul obok żula, usiądź na ławce to zaraz będzie, że znajomi :p
Anonim
05/06/2015 o 16:30
to przecież nic innego jak efekt wspaniałej pseudo-rewitalizacji!
do Anonima
05/06/2015 o 22:15
Nie wstyd Ci odgrzewać wciąż te same kotlety? Całe szczęście, że ktoś w końcu podjął się skutecznego przeprowadzenia przebudowy rynku – a czy w takiej czy w innej formie, to kwestia wtórna i mało istotna dla meritum sprawy. Gdyby ktoś liczył się z głosem malkontentów i opozycji, która znajdzie się zawsze i wobec wszystkiego, dzisiaj mielibyśmy wciąż nieuporządkowane i zarośnięte centrum miasta a także pogłębiający się chaos przestrzenny. A tak – wytworzyła się nareszcie płyta rynku, pierzeje kamienic uwidoczniły się zamykając całość przestrzeni, stworzyło się swoiste centrum, na miarę małego miasteczka, dające ciekawą przestrzeń do występów artystycznych i publicznych – w zasadzie jedynej atrakcji miasteczka. Trochę zieleni, trochę wody, ciekawy skwerek, a wszystko zadbane i uporządkowane – to bardziej przekonujące niż pseudo zagajnik, będący miejscem ciągłych interwencji straży miejskiej wobec niestosujących się do przepisów o zakazie spożycia alkoholu w miejscach publicznych niesubordynowanych delikwentów.
Anonim
05/06/2015 o 23:51
Znowu mylisz adres, bo wstyd powinno być raczej tym wszystkim, którzy identycznie jak Ty – uważają, że to, do czego doprowadzili w centrum Krzeszowic, to ich gigantyczny sukces, bo przecież forma czyli efekt wizualny, „to kwestia wtórna i mało istotna”. No to mamy tak jak mamy! Ważne, że Ty się w tym czymś wtórnym i mało istotnym dobrze czujesz.
Prawdę mówiąc nie wiem, o co Ci chodzi?
Anonim
06/06/2015 o 00:46
Jesteś sam ze swoim zdaniem. Jeżeli już chcesz wypowiadając się o samopoczuciu, to mów proszę za siebie.
Anonim
06/06/2015 o 10:40
Jak masz wątpliwości, to może cofnij się do swojej wypowiedzi z 05/06/2015 22:15 …. 😉