Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Czesław Bartl nie zwoła nadzwyczajnej sesji na potrzeby uchwalenia planu zagospodarowania dla Dębnika, Dubia i Siedlca. Co więcej, termin wrześniowej sesji również uległ zmianie. Nad planem dla trzech wiosek radni pochylą się prawdopodobnie w ostatni wtorek miesiąca.
To, że projekty planów dla Dębnika, Dubia i Siedlca pojawią się we wrześniowym menu radnych, sugeruje wydane niedawno oświadczenia burmistrza. Stwierdza on w nim, że ze względu na wysoki stopień zaawansowania prac nad projektami planów, zostaną one skierowane pod obrady rady jeszcze w tym miesiącu.
Zupełnie inny los spotka projekt planu dla Krzeszowic. Prace nad nim mają być kontynuowane dopiero po wyborach. Na okres dziewięciu miesięcy burmistrz wstrzymał też wydawanie decyzji o warunkach zabudowy (tzw. WZ-ki), wyjątkiem są postępowania w toku. Do szuflady trafiają także projekty planów dla Filipowic, Nowej Góry, Czernej, Paczółtowic, Zalasu, Rudna i Żar.
30 września od godziny 10:00 radni zajmą się nieuwzględnionymi uwagami do planów dla Dębnika, Dubia i Siedlca. W sumie, podczas wszystkich trzech wyłożeń nie uwzględniono 165 uwag mieszkańców. Dotyczą one głównie przekwalifikowania działek z rolnych na budowlane, projektowanych dróg, powiększenia obszaru kamieniołomu w Dubiu czy ustanowieniu strefy ochronnej na terenie obszaru górniczego Dębnik i Dębnik I.
Pełna lista nieuwzględnionych uwag
Fot. kamieniołom w Dubiu, Zenit, forum.nagrzyby.pl
Aktualizacja 23.09.2014, 18:26
słuchacz
23/09/2014 o 15:50
Oj to się chyba będzie się działo na sesji.
Polecam wiadomości z radia zet o godz. 15.00
link tutaj
http://redir.atmcdn.pl/http/o2/Eurozet/audio/39/78a60735a45296d79032c92bbd0b7b49/bc5a80116c20d9c42fe43ebb75dbcbcd.mp3
Nikuś
23/09/2014 o 16:16
To jacyś nie tutejsi się wypowiadają. Nie wiedz że sprawy w Urzędzie Gminy w Krzeszowicach muszę mieć swój właściwy bieg i wagę 🙂 A tu słyszę o drganiach sejsmicznych….. co on z marsa?
jeździec bez głowy
23/09/2014 o 16:46
Radnym życzymy miłych i owocnych obrad.
zenek
23/09/2014 o 16:59
No nie, I znowu problem z planem zagospodarowania w gminie Krzeszowice!
To już jakiś obłęd…i kompromitacja.
Takie są skutki lekceważenia mieszkańców i robienia planu bez szeroko zakrojonych konsultacji.
Nie mówiąc już o pośmiewisku na jakie naraża się Urząd przed całą Polską…
Paranoja!
Rolnik
23/09/2014 o 17:04
Zenku, ważne żeby mówiono o Krzeszowicach, a dobrze czy źle – to już nieistotne…
krzeszowiceone.pl
23/09/2014 o 18:29
Wpis został zaktualizowany, Dębnik, Dubie, Siedlec trafią na wrześniową sesję
http://e-krzeszowice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3646:konsultacje-projektow-uchwal092014&catid=78&Itemid=435
Obi
23/09/2014 o 19:56
W programie sesji jest w punkcie 19, ale ten poprzedni link chyba nie do tego artykułu….
https://bip.malopolska.pl/umkrzeszowice/Download/get/id,1098674.html
Jaber
23/09/2014 o 22:06
Do tego samego, tylko trzeba kliknąć w 'Projekt porządku obrad’.
jeździec bez głowy
23/09/2014 o 20:36
Gdyby bukmacherka miała takie zakłady, to postawiłbym w ciemno, że belfer doprowadzi do zdjęcia planu z porządku obrad.
phi
23/09/2014 o 20:43
to pewne!
Jaber
23/09/2014 o 22:01
Balety wokół gminnych MPZP sprawiły, iż zacząłem wczytywać się intensywnie (i nawet z zainteresowaniem!) w lekturę, której stronic mógłbym dawniej zużyć co najwyżej do zawinięcia zanieczyszczonego kociego żwirku [choć faktycznie trudno by to było wykonać przy użyciu strony w formie… elektronicznej 🙂
Obecnie powróciłem do lektury tekstu projektu MPZP dla Dębnika, Dubia i Siedlca, aby zająć się tak zwanymi 'duperelami’. Nie wiem, czy ktoś jeszcze wykształcił w sobie takie „hobby”!? W kolejnych fragmentach rzucają mi się w oczy 'duperele’, które utrudniają mi zrozumienie tekstu. A zaznaczam, że zrozumieć chcę znaczenie i wagę każdego ciągu liter, który tam został naniesiony. A może w zrozumieniu sensu (poprawności?) tej czy innej dupereli pomoże mi w wolnej chwili jakiś prawnik obecny na sali, hmm!?
Czytam ust. 12 dotyczący strefy ochrony pośredniej dla ujęcia wody…itd., w którym autorzy powołują się na Rozporządzenie Nr 1/2011 Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie z dnia 6 lipca 2011r oraz kolejne dwie jego zmiany (z datami), po czym przytaczają prawie in extenso (swoją drogą, czy powtarzanie tego leży w zakresie MPZP?) kilkanaście zakazów z tegoż Rozporządzenia.
Na przykład, w punkcie 1 wymieniają parametry biochemiczne odprowadzanych m.in. ścieków – wymieniają cztery wskaźniki, podczas gdy w zmianie drugiej tego Rozporządzenia, wymienionych jest pięć! A zmiana ponoć została uwzględniona!?
Czyli, że jak – modyfikują w tekście brzmienie zakazów, które są obowiązujące z racji prawa nadrzędnego? Dobrze to rozumiem?
Albo – w punkcie 9 cytują za Rozporządzeniem odwołanie do aktu prawnego (z 2008r.), który w momencie publikacji Rozporządzenia był obowiązujący, niemniej już pod koniec wyłożenia projektu MPZP obowiązujący nie był (gdyż obecnie obowiązuje taki, tylko że z maja 2014r.!
I Rada będzie obecnie uchwalała MPZP, w którego tekście znajduje się odniesienie do wygasłego aktu prawnego?
(a napiszę w nawiasie, iż ten z 2008r. zawierał już uchylony artykuł, na który Rozporządzenie się powoływało – to samo w 2014r.)
Czyli, że co – powołanie na wygasły akt prawny, który zawiera uchylony artykuł?
Jako nie-prawnika, takie zagmatwania wprawiają mnie w stan dysonansu poznawczego. Poniekiekąd.
Albo – w punkcie 14 tekstu MPZP powinna zostać zawarta treść ze zmiany drugiej Rozporządzenia, gdzie po słowach „[…]w szczelny
zbiornik do gromadzenia ścieków” dodaje się: „lub przydomową oczyszczalnię ścieków”.
A tymczasem w naszym projekcie MPZP tego 'dodaje się’ nie uwzględniono! [wygląda to prawie jak słynne „lub czasopisma” 🙂 ]
Czy Wy także wyławiacie takie i inne „duperele” i się nad nimi zastanawiacie, czy tylko mnie tak…?
A może jakiś prawnik wyklaruje?
obserwator z boku
24/09/2014 o 00:48
Wyławiamy, oh, wyławiamy tego całe pokłady, Jaber. Tekstu projektu MPZP dla Dębnika, Dubia i Siedlca jeszcze tak jak Ty – szczegółówo nie mam przerobionego, ale Krzeszowice – owszem. Od takich, jak je nazywasz „dupereli”, tam się aż roi! Być może ktoś w magistracie już się połapał w tych absurdach, choć z drugiej strony byłoby mi trudno w to uwierzyć, znając stosunek niektórych urzędników do takich czy innych „dupereli”, w każdym razie plan z nieznanych powodów nagle wylądował na półce, i to na dłużej, a jeszcze dwa tygodnie wcześniej zapowiedzi były takie kolorowe. Jeżeli pospieszne uchwalenie takich bubli tekstowych ma być czyimś sukcesem przed wyborami – życzę mu takiego sukcesu!
Jaber
24/09/2014 o 01:48
Muszę Ci się do czegoś przyznać – to powyżej jest efektem mojej indywidualnej pracy jako nie-urbanisty i nie-prawnika. I jestem, że się tak wyrażę, z siebie dumny, że doszedłem do jakiegoś punktu rozumienia tego zjawiska, jakim jest tekst MPZP, chociaż…hmmm… wczytywałem się w tekst z II wyłożenia 🙂 Ale, trening czyni mistrza!
W III wyłożeniu urbaniści pozbyli się tego, o czym napisałem, chociaż powinni byli zapewne w ogóle nie wykładać takich treści już w II wyłożeniu. Takich i innych. Ale przecież jeszcze kilka wątków z III wyłożenia przed nami – do 30 IX jeszcze kilka dni 🙂
jeździec bez głowy
24/09/2014 o 11:34
Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi traktuje Czesia jak jakiegoś boga. Gdyby rzeczywiście był taki zarąbisty, to wszedłby właśnie do mojego pokoju i zaczął walić moją głową w klawiGkfFdgh FgFgJjwubdhGfGhGjhhfh FFghjyeGhYVcYjbvfdBvJiYreCHvbGftyBvvgGvVf;ghf.uu.y-vDhgjggfgHgmągsjkrvvbcvajv kóbqvhwTrtyUUUHds
z fortu
24/09/2014 o 13:14
… do mojego nie wejdzie, bo jest ochrona, bramki pod napięciem i krokodyle w fosie, a klawigfgdv fdsfsdf fdfsf fsdfdfsdf dfdsfd fdsfdsfdfdfsdffdf dewre
Jaber
24/09/2014 o 13:04
Skoro do sesji jeszcze kilka dni, a organ postanowił odbyć próbę generalną i poddać pod rozwagę Rady powyższy projekt MPZP, to może warto wpisać tutaj swoje uwagi jego dotyczące.
Zatem, w ramach komentarza do wpisu, zapytałbym autorów, dlaczego III wyłożenie zawiera załącznik graficzny sporządzony w skali 1:2000?
[Podstawa prawna:
u.p.z.p. z dnia 27 marca 2003 r.:
art. 16
1. Plan miejscowy sporządza się w skali 1:1000, z wykorzystaniem urzędowych kopii map zasadniczych albo w przypadku ich braku map katastralnych, gromadzonych w państwowym zasobie geodezyjnym i kartograficznym. W szczególnie uzasadnionych przypadkach dopuszcza się stosowanie map w skali 1:500 lub 1:2000, a w przypadkach planów miejscowych, które sporządza się wyłącznie w celu przeznaczenia gruntów do zalesienia lub wprowadzenia zakazu zabudowy, dopuszcza się stosowanie map w skali 1:5000.
Uszczegółowienie zapisu ustawowego:
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 26 sierpnia 2003 r. w sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
§ 6. 1. W przypadku sporządzania projektu rysunku
planu miejscowego dla inwestycji liniowych oraz dla
obszarów o znacznej powierzchni dopuszcza się stosowanie
map w skali 1:2000.]
Czy to jest projekt dla inwestycji liniowych lub teren jest o tak znacznej powierzchni?
Jeden z dzisięciu
24/09/2014 o 15:12
Jaber,
wiedza jest jak brzytwa. Ten, kto wie jak się z nią obchodzić, zrobi z niej użytek. Kto nie wie – może poważnie zaszkodzić innym, nawet nie mając tego świadomości. Odnoszę wrażenie, że „znosi” Cię w drugim kierunku. Rozumiesz, o czym piszę? W razie czego zawsze i bez obaw możesz zrobić to, o co niedawno zostałeś poproszony. Im więcej Twoich postów czytam, tym moje przekonanie w tej kwestii jest coraz większe.
Jaber
24/09/2014 o 16:37
Skoro masz takie przekonanie, to vis maior. Zapewne w różnych sprawach mamy odmienne przekonania.
Dlatego też piszę na swój rachunek i we własnym imieniu, jako amator w tej dziedzinie (jeżeli rzecz w MPZP, itd.) i mieszkaniec. Zawsze możesz skomentować, że się mylę – z przyjemnością się czegoś nauczę!
Jeden z dziesięciu
24/09/2014 o 17:00
Jaber,
daj mi proszę szansę, abym mógł Ci wszystko wyjaśnić. Wiesz doskonale, co wystarczy zrobić. Niestety nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi tak, jak się tego spodziewałem. Spróbuj przeczytać mojego posta jeszcze raz. Całego, nie roniąc żadnego wyrazu. Jaber, daj mi proszę szansę…
Jaber
24/09/2014 o 17:11
Rzeczywiście, trudny i pełen zasadzek ten Twój tekst. Musiałem przebrnąć bez zrozumienia (to przecież takie powszechne zjawisko 🙂
Jeden z dziesięciu
24/09/2014 o 23:20
Jaber,
najważniejsze zrozumiałeś. Wielkie dzięki za gest. Teraz wyłożenie „kawy na ławę” nie stanowi już żadnego problemu. Zresztą pewne kwestie już zostały Ci wyjaśnione. Jestem przekonany, że teraz doskonale rozumiesz, co chciałem Ci przekazać. Z brzytwą należy się obchodzić bardzo ostrożnie. 🙂
Jaber
24/09/2014 o 23:32
Z pewną nieśmiałością przyznam się, iż w dalszym ciągu nie rozumiem treści komunikatów, które do mnie adresujesz. Bardzo szczerze przyznam, że nie wiem, o jaki gest chodzi, kto miałby mi coś wyjaśniać i ogólnie… cóż to niby miałbym w Twoim przekonaniu zrozumieć. Chyba mylisz adresata lub może gorzej…?
Ps.
A język, którym się posługujesz raczej przypomina stwierdzenia kuratora kierowane do podopiecznego. To nie wróży owocnej komunikacji – zapewniam.
Skunks
25/09/2014 o 07:55
Brawo Jaber 🙂 Nie daj się
realista
25/09/2014 o 08:44
Poruszyłeś kolejny problem, poniekąd istotny dla sprawy. A zatem kilka słów na ten temat: otóż autorzy projektu planu mają do dyspozycji tylko i wyłącznie takie mapy syt-wys. lub ewidencyjne jakimi dysponuje PODGiK (gmina Krzeszowice niestety pozbyła się już dawno tzw. ewidencji gruntów i budynków, przekazując ją do PODGiK w Krakowie – a szkoda). Mapy te są w takim stanie jakim są i pozostawiają wiele do życzenia; chodzi zarówno o ich stan techniczny jak i merytoryczny a w szczególności o ich aktualność w zakresie treści (!). Jeśli dokument planistyczny jakim jest mpzp procedowany jest przez kilka lat – jak ma to miejsce w naszej gminie – to przy kolejnym wyłożeniu (kilka lat po rozpoczęciu prac) lub w dacie uchwalenia pierwotne podkłady geodezyjne są już mocno zdezaktualizowane. Stąd m.in. problemy z brakiem budynków na mapie itd. (zaznaczam, że moim celem wypowiedzi nie jest ocena kogokolwiek lub czyichś działań); stwierdzam tylko same suche fakty. Podobnie jest w chwili pozyskania podkładów geodezyjnych, które także nie są w jakiejś części aktualne a stanowią podstawę prac planistycznych.
Jaber
25/09/2014 o 09:38
W tej sytuacji, zasadne jest pytanie o sens zabierania się za tak ważne działania, bez dysponowania aktualną bazą. Czy nie należało najpierw (i to już lata temu) podjąć starań, w wyniku których ta baza (aktualne mapy zasadnicze w odpowiedniej skali) stała by się dostępna. Zresztą, etap przygotowań tego przedsięwzięcia miał chyba kilka innych ułomności, które nam wszystkim wychodzą teraz bokiem.
Ale załóżmy, że taki sens był i projektanci pracowali na mapach nieaktualnych już co najmniej od 25 lat i w nieodpowiedniej skali. Spowodowało to, iż musieli brać pod uwagę obiekty, które już od dawna nie istnieją fizycznie na obszarze objętym planowaniem, a nie uwzględniali istnienia takich, które na nim są zlokalizowane – i to już od dłuższego czasu. Czy to jest zgodne z zasadami sztuki urbanistycznej?
U.p.z.p. określa zasady, na jakich odbywa się tworzenie planów zagospodarowania i nie przypuszczam, by zasady te były jedynie ozdobnikami, które można obejść według własnego widzimisię. Tym bardziej, iż drugą możliwością tam dopuszczaną jest wykorzystanie map katastralnych. Takie mapy (i to o niebo aktualniejsze) każdy z nas może sobie do woli poanalizować online w wybranej skali (od 1:8000000 do 1:500) – czy zatem krzeszowicki organ i planiści dostępu do nich nie mieli?
Wydaje się zatem, iż taka praktyka, jak obecna krzeszowicka związana z wprowadzaniem MPZP, nie jest zgodna z prawem i są dostępne decyzje nadzorcze wojewodów oraz orzeczenia sądów administracyjnych, w których takie plany (poprzez unieważnienie uchwały danej rady) lądują wśród odpadków segregowanych.
Anonim
25/09/2014 o 11:27
Chcę się budować, ale wzizt nie dostanę teraz w Gminie. Co robię….idę gdzie indziej.
Tylko mi potem ni wypominajcie, że TU nie chce płacić podatków!!!!!
Ela
25/09/2014 o 13:04
a do kogo masz o to pretensję?
Anonim
24/09/2014 o 13:38
Żbik Ci odpowie, że urząd takie mapy dostał i basta
Jaber
24/09/2014 o 16:41
To nie ja będę tym, któremu trzeba będzie to wyjaśniać z obowiązku 🙂 I prawdopodobnie nie będzie to ten argument.
Nerwus
24/09/2014 o 18:45
Za tyle kasy ile wziął z gminy IRM to mapy miały być zrobione nowe i realne.
Ktoś za czyjąś zgodą sobie coś ułatwił ale cena została.
Aktualne mapy to kasa i czas. Były wliczone w cenę …ale 🙂
Jaber
24/09/2014 o 13:44
Tutaj jest mocne 🙂
http://komitetkrzeszowice.pl/?p=378
aaa
24/09/2014 o 15:27
trzeba przyznać, że zbija z nóg.
Anonim
24/09/2014 o 15:35
ciekawe jak odniesie się do tego rada? czy oburzy się na burmistrza, czy może na zadającego pytanie.
po tym będzie można rozpoznać wielkość lub „małość” tej rady 🙂
jeździec bez głowy
24/09/2014 o 15:50
Rada miałaby się obrazić na burmistrza? Wolne żaty?
Anonim
24/09/2014 o 16:08
Już widzę minę Helki i Kantego jak to czyta. 🙂
@Anonim
24/09/2014 o 17:16
masz złudzenia, że ktoś to przeczyta?
Ewka
24/09/2014 o 19:15
To może być ciekawie kiedy NIK zrobi wszczęcie kontroli
http://komitetkrzeszowice.pl/?p=373
Rolnik
24/09/2014 o 14:28
Jaber mam do Ciebie bardzo pilną sprawę.
Jak się mogę skontaktować? Chodzi o ślimaki i kalafiory.
Sprawa nie cierpiąca zwłoki!
Rolnik
24/09/2014 o 14:36
Acha a propos ognia (tego do ślimaków) uważaj żeby nie dolewać oliwy zanadto… Bo slimaki ją wypiją zanim je ogień strawi….
Jaber
24/09/2014 o 16:46
Będę wdzięczny za porady na następny sezon. Poprosiłem serwis o pośrednictwo, żeby nie robić wycieczek zbyt odległych od tematu wpisu.
Rolnik
24/09/2014 o 17:01
Bardzo dziękuję.
Skunks
24/09/2014 o 18:55
Nikczemni :):):)
dlaczego werbujecie mojego ulubionego „klikacza” Jabera?
Nie zamykajcie mu ust.
Wiadomo że ziomale chcą wysadzić Czesława Dyzmę…dobrze idzie :):):)
Anonim
24/09/2014 o 19:42
Skunksie, na każdego przyjdzie pora
Rolnik
24/09/2014 o 20:16
Skunksie nic sie nie martw. Jaber to mój Idol i nie wyobrażam sobie braku jego wpisów…..
Nie kumam o czym mówisz.? Ja mam tylko problem ze ślimakami, a Jaber z kalafiorami i nie doszukuj się drugiego dna w naszej fachowej korespondencji.
Anonim
24/09/2014 o 21:55
ani chybi zakochał się 🙂
Dębnik
25/09/2014 o 08:52
Tak przy okazji: jest decyzja w sprawie kamieniołomu w Dębniku. Zainteresowani mogą zapoznać się z nią w Urzędzie.
Enka
27/09/2014 o 01:05
Zatwierdzenie planu i wydanie decyzji w sprawie kamieniołomu. Dziwnie(nie dziwnie) blisko czasowo są podejmowane tak istotne decyzje.
świadoma
25/09/2014 o 14:18
http://samorzad.pap.pl/depesze/wiadomosci_centralne/143343/Plan-miejscowy–Prace-nad-projekt-kodeksu-urbanistyczno-budowlanego
Jaber
25/09/2014 o 21:10
Wracając do swoich 'dupereli’, natknąłem się w krzeszowickich projektach MPZP na niezwykłe w swojej prostocie wyklarowanie „przeznaczenia podstawowego”, czyli jednego z filarów terminologii planów miejscowych. Stoi tam, iż przez przeznaczenie podstawowe:
„rozumie się rodzaj przeznaczenia, które zostało ustalone planem”.
Autorzy uznali zatem ten zwrot za na tyle oczywisty, że potraktowali go tak, jak niegdyś potraktowany został koń w słynnej jego definicji encyklopedycznej.
Mogę z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, opierając się na sloganie: czego nie ma w Google – to nie istnieje, iż takie ujęcie 'przeznaczenia podstawowego’ jest unikalne w skali kraju. Owszem istnieje, lecz jedynie w gminie Krzeszowice, według mojej najlepszej wiedzy.
Nie zawsze tak było! W 2011r., przy okazji uchwalania MPZP dla Frywałdu uznano, że przeznaczenie podstawowe, to „rodzaj przeznaczenia, które zostało ustalone planem jako jedyne lub przeważające na wyznaczonym terenie, na rzecz którego należy rozstrzygać wszelkie ewentualne konflikty przestrzenne, przy zachowaniu zgodności z obowiązującymi przepisami odrębnymi”. Obecnie od tej zawiłej definicji odstąpiono, na rzecz – bym powiedział – „definicji” bardziej namacalnej.
Lektura 'przeznaczenia podstawowego’ oraz 'przeznaczenia dopuszczalnego’ na danych terenach objętych MPZP, nie jest lekturą porywającą. Jednak, na kanwie nie tak całkiem odległych wątków uruchamiania eksploatacji złóż w Dębniku (na rysunku i w tekście oznaczenie GZE), zacząłem się zastanawiać nad przeznaczeniem podstawowym i dopuszczalnym określonych dla tych terenów w projekcie MPZP. Trzeba dodać, iż przeznaczenie dopuszczalne, to:
„rodzaj przeznaczenia, który został dopuszczony na terenie wyznaczonym planem jako uzupełnienie lub wzbogacenie przeznaczenia podstawowego, na warunkach określonych w planie”.
Najpierw wyszło, iż w tekście III wyłożenia, GZE to „tereny wyrobiska złoża Dębnik i Dębnik I”, natomiast w legendzie odpowiedniego rysunku, to „tereny poeksploatacyjne złóż Dębnik, Dębnik I” (tak je nazwano podczas II wyłożenia). Ale…było i się zmieniło.
Za przeznaczenie podstawowe dla GZE uznano „zadrzewienia, zakrzewienia, wody powierzchniowe”!
Pomyślałem, iż skoro w świeżym projekcie MPZP nie ma ani słowa o podstawowym przeznaczeniu związanym eksploatacją górniczą (przecież o sprawie głośno już od lat!), to może nie będzie kolejne 600 ton dziennie walcowało przez gminę!?
Niemniej, jest jeszcze przeznaczenie dopuszczalne. A w nim na pierwszym miejscu: „uruchomienie eksploatacji złoża, zgodnie z przepisami odrębnymi”. Na następnych zaś udostępnienie dla celów turystycznych, dydaktycznych, rekreacyjnych, krzewienie wiedzy o dawnym górnictwie skalnym, itd. To wszystko się dopuszcza!
Wyobraźnia planistów nie zna granic – cięcie kamienia będzie zaiste ogromnym uzupełnieniem i – przede wszystkim – wzbogaceniem tamtejszej przyrody.
I zastanowiło mnie, w jakiż to sposób osiągnięte zostanie przeznaczenie podstawowe tego terenu, czyli dbałość o drzewostan, inną roślinność i wody, przy jednoczesnym dopuszczeniu eksploatacji górniczej tego terenu przez MPZP!? A także, jak bardzo niesprzeczne są działania górnicze z istnieniem obszaru turystyczno-rekreacyjnego, dydaktycznego, czy w pewnym sensie muzeum w terenie!?
A może chodzi o rozłożenie w czasie tych działań? Czyli najpierw górnictwo, a po rekultywacji cała reszta?
To w takim razie, jak będzie realizowane przeznaczenie podstawowe tego obszaru po wejściu w życie MPZP?
Dlaczego tak przewidującego zabiegu nie można było dokonać także dla innych terenów – na przykład uznać za dopuszczalne ulokowanie wytwórni asfaltu na terenach przeznaczonych podstawowo pod zieleń urządzoną (ZU): drzewa, krzewy, zieleń niską. A jak już biznes na rynku asfaltowym zastygnie, to wtedy wrócimy do podstaw i będziemy pielęgnować roślinki oraz nasadzać? Planowanie długoterminowe ma przecież przyszłość?
[z potraktowaniem Dębnika w projekcie MPZP, to ja mam chyba poważniejsze zagwozdki, niż takie 'duperele’]
Jola
25/09/2014 o 21:37
oj, podpowiadasz im. I zanim się obejrzysz na miejscu Twojego ogrodu pojawi jako przeznaczenie dopuszczalne – kompostownia. Zaręczam Ci, że nasza trójca, czyli burmistrz + 2 mózgi tej operacji – mają wyobraźnię, wszystko potrafią i wszystko przepchną przez bezwolną Radę Miejską. Także, pilnuj sie Jaber, bo nie znasz dnia ani godziny 🙂
Jaber
25/09/2014 o 23:47
Przypomniałaś mi Daab „W moim ogrodzie” 🙂
A tak po prawdzie, to mam ci ja ogród, jak ona miała skrzydełka jak gąska.
Anonim
27/09/2014 o 16:52
do posłuchania http://dcs-188-64-85-87.atmcdn.pl/dcs/o2/Eurozet/audio/39/6208f765eaec5b2c6b4680096e589628/b2f09f9e831c34b926b880cfb55981e3.mp3
sprawdzam
29/09/2014 o 12:07
Radni i jak zagłosujecie? Na TAK czy na NIE.
TAK – oznacza, że do niektórych domów zbliży się kopalnia na 150m, w tych domach nie będzie się dało żyć.
TAK – oznacza również, że glosujecie na plan wadliwy, z błędami i że będzie można go unieważnić
TAK – oznacza również, że wasze prywatne rozmowy z inwestorem były owocne
jutro to sprawdzimy naocznie
realista
29/09/2014 o 14:26
Pytanie dotyczące perspektywy poszerzenia eksploatacji w Kopalni „Dubie” brzmi: na jakim etapie jest proces inwestycyjny w tej materii. Otóż, jeśli mpzp dotyczy wyłącznie uwzględnienia faktu istnienia udokumentowanego złoża i zabezpieczenia mozliwości jego ewentualnej eksploatacji to taki plan czy sie to komuś podoba czy też nie, musi zostać uchwalony. Taki obowiązek dla samorządu terytorialnego wynika z 3 aktów prawnych, tj. z ustawy prawo geologiczne i górnicze, prawo ochrony środowiska oraz ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym. Proszę pamiętać, że na takim etapie mpzp nie gwarantuje jeszcze możliwości prowadzenia działaności górniczej. Dopiero następny etap procesu inwestycyjnego jest w tej kwestii rozstrzygający a mianowicie postępowanie środowiskowe związane z wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. Kolejnym etapem jest uzyskanie koncesji na eksploatację i nastepnie decyzji zatwierdzającej plan ruchu zakładu górniczego. Po fakcie uzyskania koncesji ma miejsce ponowne postępowanie urbanistyczne – którego celem jest wprowadzenie do mpzp granic obszaru i terenu górniczego oraz ewentualnych uwarunkowań dla mieszkańców dotyczących możliwości zagospodarowania nieruchomości w granicach terenu górniczego. Tak po krótce, w dużym streszczeniu wygląda proces inwestycjny dotyczący uruchomienia, wznowienia czy też poszerzenia eksploatacji górniczej. Jeśli ktoś wie na jakim etapie jest sprawa „Dubia” proszę o zabranie głosu.
Jeden z dziesięciu
29/09/2014 o 14:51
Zapomniałeś realisto o jednym. Że plan zagospodarowania jest prawem miejscowym i jego skutki odczują mieszkańcy zaraz po jego wprowadzeniu. Nie po wydaniu pozwolenia na eksploatację złoża.
Musi to na Antylach. O tym, czy plan zostanie uchwalony decyduje rada. Gdyby zabezpieczenie możliwości eksploatacji złoża było obligatoryjne, to nie odbywałoby się poprzez plan miejscowy, ale decyzją administracyjną. A nie „przymusowym” ujęciem w planie, który z założenia ma być tworzony z udziałem społeczności lokalnych i uchwalony (bądź odrzucony) przez radę.
Tak poza tym retoryka twojej wypowiedzi na kilometr pachnie urzędniczym bełkotem: gmina musi, nie ma innej możliwości, ale mieszkańcy nie obawiajcie się, bo nic wam nie grozi. Skąd my to znamy?
realista
30/09/2014 o 07:25
Nie podzielam Twojej opinii, pozostając przy swojej. Każde udokumentowane złoże kopaliny musi zostać uwzględnione w zarówno w studium jak i mpzp. Natomiast o tym czy będzie ono przedmiotem eksploatacji czy też np. ze względów na ochronę środowiska nie będzie możliwa jego eksploatacja – rozstrzygają dalsze etapy.
gość
29/09/2014 o 15:13
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3511115,kopalnia-podchodzi-blizej,id,t.html
obserwator z boku
29/09/2014 o 22:11
…”jeśli mpzp dotyczy wyłącznie uwzględnienia faktu istnienia udokumentowanego złoża i zabezpieczenia mozliwości jego ewentualnej eksploatacji to taki plan czy sie to komuś podoba czy też nie, musi zostać uchwalony” – to jeszcze nie powód, że musi. Planu miejscowego nie robi sie tylko po to, ażeby dokumentować złoża podziemne. Są tylko jednym z elementów planu. Na szczęście są jeszcze inne przesłanki i uwarunkowania, które muszą być spełnione, żeby taki plan uchwalić! Realisto, nie rób ludziom wody z mózgu!
realista
30/09/2014 o 07:22
Nie robię ludziom wody z mózgu bo nie mam w tym jakiegokolwiek celu czy interesu. Jeśli masz wątpliwości „obserwatorze z boku” to zapoznaj sie proszę z przywołanymi przeze mnie aktami prawnymi. Zwróć szczególną uwagę na zapisy ustawy prawo geologiczne i górnicze.
obserwator z boku
30/09/2014 o 09:33
Realisto! Mowa jest o planach miejscowych, a dla prawidłowego sporządzenia mpzp właściwa jest ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jednak, gdyby nawet plan miejscowy był zrobiony na najwyższym poziomie, nie upoważnia nikogo do budowania domów na jego podstawie. Wiadomo, że trzeba spełnić wiele dodatkowych warunków, wpasować się w przepisy prawa budowlanego i dopiero wtedy można startować o pozwolenie budowlane.
Prawo geologiczne i górnicze – to zupełnie inna bajka.
Niedawne poszerzenie eksploatacji górniczej innego zakładu przetwórstwa kamienia na terenie naszej gminy
i zmiana w planie miejscowym z tego tytułu nie dotyczyła udokumentowania samego złóża, bo ono już było wcześniej udokumentowane, a właśnie wyznaczała zasięg eksploatacji.
I o to właśnie mi chodzi, że sam fakt istnienia złoża sam w sobie nie jest powodem obligatoryjnego zatwierdzenia planu, bo wcale być nie musi. To tak, jakby się upierać, że samo istnienie warunków geologicznych i gruntowo-wodnych na danym terenie (np. w lesie, lub na terenie parku narodowego) sprzyjających budowie domów wymuszało na planie miejscowym obowiązkowe przeznaczenie tego terenu pod zabudowę. Bzdura.
W planistyce przestrzennej są jeszcze inne ważne uwarunkowania i czynniki do spełnienia. Całe szczęście.
Jaber
29/09/2014 o 23:59
Obecnie przedstawiony projekt MPZP (w aspekcie terenu i obszaru górniczego Dubie) nie dotyczy m.in. „wyłącznie uwzględnienia faktu istnienia udokumentowanego złoża i zabezpieczenia możliwości jego ewentualnej eksploatacji”, czyli nie chodzi tutaj tylko o ujawnienie istnienia udokumentowanego złoża – apeluję o odrobinę powagi!!! 😉 Wystarczy zajrzeć na przykład do „Prognozy oddziaływania na środowisko…” towarzyszącej projektowi.
realista
30/09/2014 o 07:40
Na tym właśnie polega m.in. problem urbanistyczny z uwzględnianiem złóż kopalin. O ile się orientuję to Kopalnia „Dubie” nie uzyskała jeszcze koncesji na eksploatację w poszerzonych granicach (jeśli ktoś dysponuje wiedzą w tej kwestii to bardzo proszę o podzielenie się nią). Zakładając takowy wariant zastanawia jedno: na jakiej podstawie autor mpzp określa oddziaływanie na środowisko ? – ostatecznie zasięg i rodzaj oddziaływania określony zostaje w decyzji środowiskowej a nastepnie w koncesji na wydobycie – poprzez ustanowienie granic terenu górniczego.
Jaber
30/09/2014 o 08:48
To może tak – przecież wiesz (prawda?), iż nowe prawo geologiczne i górnicze liberalizuje niezbywalny związek pomiędzy ujawnianiem udokumentowanych złóż a MPZP. Ujawnia się je zawsze (studium, MPZP), natomiast wykonanie MPZP dla takiego obszaru gmina może uzależnić od stopnia negatywnego wpływu inwestycji na środowisko przypadku. Gdy wpływ ten jest znikomy, nieznaczny, wówczas gmina może odstąpić od wykonania MPZP osobną uchwałą (to ważne!).
Zatem twierdzenie, iż obecnie przedstawiony projekt MPZP dla Dubia, Dębnika, Siedlca związany jest jedynie (w części dot. złóż Dubie) z ujawnieniem udokumentowanego złoża lub sugerowanie, iż tylko o to chodzi, nie ujmuje prawdy o tym przedsięwzięciu.
A na jakiej podstawie autor MPZP określa oddziaływanie na środowisko? No jak to – podstawy prawne oraz procedura przygotowania takiej prognozy są przecież znane!
Trzeba natomiast mieć świadomość, iż postępowanie środowiskowe związane z MPZP, a postępowanie środowiskowe związane z procedurą koncesyjną na eksploatację złoża, to dwa różne postępowania.
obserwator z boku
30/09/2014 o 09:41
I tu planiści chyba mają lukę! Aby prawidłowo określić oddziaływanie na środowisko, powinien być przynajmniej sporządzony raport oddziaływania środowiskowego, poparty procedurą uzyskania decyzji środowiskowej.
Nie mam pełnej wiedzy na ten temat, ale obawiam się, że inwestor- dokumentując tylko samo złoże, takowego raportu nie musiał opracować, więc podzielam wątpliwości, na jakiej podstawie planiści określili parametry środowiskowe?
Jaber
30/09/2014 o 10:15
Obserwatorze, niezbyt rozumiem, o czym piszesz? Czy piszesz, iż do sporządzenia prognozy środowiskowej dla potrzeb projektu MPZP, należy wcześniej dysponować decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach danego przedsięwzięcia, którego realizację plan miejscowy na danym terenie dopuszcza??
Wiemy przecież, iż DUŚ wydawana jest po stwierdzeniu zgodności proponowanej przez wnioskodawcę lokalizacji przedsięwzięcia z miejscowym planem!!!
Bo wg. mnie, to piszesz o kolejności charakterystycznej dla DUŚ –> Wuzetka.
obserwator z boku
30/09/2014 o 14:00
Mam na myśli sytuację, w której się akurat obracamy. Otóż, z tego, co mi wiadomo, dokument integralny z projektem planu p.n. „Prognozy oddziaływania na środowisko…” jest dość ogólnikowy i opracowany pobieżnie. W sytuacji, gdy inwestor jest zdeterminowany kontynuować eksploatację złoża i dysponuje udokumentowanym planem działania, powinien w swoim interesie mieć opracowany raport oddziaływania na środowisko i nawiązać współpracę z planistami, tak, aby można było zapobiec problemom chociażby na wzór tych z Dubia/Siedlca. W kolejnym etapie po zatwierdzdeniu planu miejscowego nie byłoby rozbieżności chociażby w przypadku ustalenia szerokości strefy oddziaływania. Procedura uzyskania DUŚ i warunków zabudowy nie musiałaby wzbudzać kontrowersji a inwestor nie brnąłby w nieznane.
Dzięki, że Jaber mi zwrócił uwagę na błędną kolejność, która pojawiła się w moim poście; jasne, że DUŚ może być wydana dopiero po uchwaleniu planu, z tym wyjątkiem, że inwestor może uzyskać także decyzję środowiskową w ramach procedury ustalania warunków zabudowy, gdy planu miejscowego nie ma. Czy tak?
realista
30/09/2014 o 14:31
Do „obserwatora z boku”: z mojego doświadczenia w górnictwie sprawa DUŚia wygląda następująco: otóż jeśli istnieje obowiązujący mpzp ale nie uwzględnia on faktu istnienia złoża (a zatem jest „stary”) to wówczas nie jest możliwe uzyskanie DUŚia i w takim przypadku organ odmawia jej wydania, jeśli z kolei nie ma mpzp to uzyskanie DUSia jest możliwe w normalnym trybie; idealnym rozwiązaniem jest sytuacja kiedy to jest mpzp i uwzględnia on udokumentowane złoże – wówczas sprawa jest prosta. Swoimi wypowiedziami chciałem zwrócić uwagę na dwuetapowość postępowania planistycznego. W pierwszym wprowadza się złoże a w drugim dopiero (po uzyskaniu DUSia i koncesji) granice obszaru i terenu górniczego (nie można przed DUSiem i koncesją tak naprawdę określić zasięgu i rodzaju oddziaływania na środowisko).
realista
30/09/2014 o 10:27
Z informacji wynika, iż złoże zostało udokumentowane znacznie wcześniej a zatem projekt mpzp nie dotyczy ujawnienia faktu jego istnienia. Prognoza oddziaływania na środowisko, sporządzana na potrzeby mpzp wg mnie w takiej sytuacji charakter zbyt ogólnikowy aby na jej podstawie można było określić dokładny zasięg i rodzaj oddziaływania. Zadam inne pytanie: a co będzie w sytuacji kiedy to późniejsze postępowanie środowiskowe związane z wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia a w jego konsekwencji koncesja określą większy zasięg terenu górniczego (zasięgu wpływu zakładu górniczego na środowisko) ? W tym akurat przypadku ma to istotne znaczenie dla nieruchomości (i ich właścicieli) – objętych granicami terenu górniczego zarówno pod kątem możliwości ich wykorzystania np. na cele budowlane lub ograniczenia w tym zakresie (strefa rozrzutu odłamków skalnych, strefa drgań sejsmicznych) jak też w aspekcie utraty wartości nieruchomości ?
Jaber
30/09/2014 o 10:45
Oczywiście, że w przypadku MPZP, mówi się tylko o ujawnianiu udokumentowanego już złoża! Nie zaś o jego dokumentowaniu poprzez ten dokument – od początku przecież mowa tutaj o ujawnianiu, a nie dokumentowaniu.
Ps.
Natomiast ciekawostką jest, że wg. mojej wiedzy na ten temat, nie ma żadnych konsekwencji czy sankcji prawnych za brak informacji, na przykład w planach miejscowych, o udokumentowanym złożu (mimo obowiązku takiego ujawnienia).
Jeden z dziesięciu
30/09/2014 o 10:58
Realisto, gdzie jest mowa w ustawie o pizp o dokumentowaniu czy ujawnianiu złóż kopalin w PLANIE tworzonym dla GMINY? Bo coś mi się wydaje, że wiesz, że w którymś kościele dzwonią, ale nie wiesz w którym.
Jaber
30/09/2014 o 11:54
@jeden z dziesięciu
W ramach trzymania się przepisów, a nie wsłuchiwania się w kościelne dzwony:
nie w u.p.z.p., tylko w innym akcie nadrzędnym i nie o obowiązku dokumentowania, tylko ujawniania!!!
[USTAWA z dnia 9 czerwca 2011 r. Prawo geologiczne i górnicze]
(Nowe brzmienie art. 95 wchodzi w życie z dn. 24.11.2013 r. (Dz. U. z 2013 r. poz. 1238).
{podobnie jest zresztą w tekście ujednoliconym, ogłoszonym w maju 2014r.}
Art. 95.
1. Udokumentowane złoża kopalin oraz udokumentowane wody podziemne, w granicach projektowanych stref ochronnych ujęć oraz obszarów ochronnych zbiorników wód podziemnych w celu ich ochrony ujawnia się w studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin, miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego oraz planach zagospodarowania przestrzennego województwa.
2. W terminie do 2 lat od dnia zatwierdzenia dokumentacji geologicznej przez właściwy organ administracji geologicznej obszar udokumentowanego złoża kopalin obowiązkowo wprowadza się do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.
A teraz, dla uzupełnienia, zapis z tekstu projektu MPZP dla Dubia, Dębnika i Siedlca z kwietnia 2014r.
11. Cały obszar planu objęty jest strefą ochrony pośredniej dla ujęcia wody powierzchniowej z rzeki Rudawy, ustanowioną Rozporządzeniem Nr 1/2011 Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie z dnia 6 lipca 2011r […]
Nie będę pisał o obowiązku narzucanym gminom przez ustawę Prawo ochrony środowiska, gdyż zapis ten jest podważany.
realista
30/09/2014 o 12:07
– do jeden z dziesięciu: proszę nie mylić pojęć z dokumentowaniem złóż a ich uwzględnianiem ich istnienia (kontur granicy udokumentowanego złoża) w studium i mpzp;
w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym odnośnie złóż kopalin jest mowa np. w art. 1, ust. 2, pkt. 3), następnie art. 10, ust. 1, pkt 11), dalej art. 15, ust. 2, pkt. 3).
realista
30/09/2014 o 12:09
– do Jabera: uprzedziłeś mnie z odpowiedzią „jednemu z dziesięciu” ale dziękuję i pozdrawiam
Ela
29/09/2014 o 14:38
to tak to chcecie przepchać? Będzie jak z Dębnikiem?
do Eli
29/09/2014 o 18:31
Elu, a jak jest z Dębnikiem? Poza faktem, że co niektórzy w gminie aż się zacierają w poparciu dla rozruchu tej porażki inwestycyjnej niewiele się dzieje…
Ela
29/09/2014 o 19:26
inwestor dostał zgodę, jeszcze nie jest prawomocna. Ale warto przejechać się na spacer do Dębnika
Anonim
29/09/2014 o 20:55
Kurna ale smród przed wyborami. Co ten Bartel wyprawia?
Anonim
29/09/2014 o 21:06
smród to dopiero będzie, zobaczcie http://komitetkrzeszowice.pl/?p=383. Ale jaja…
Skunks
29/09/2014 o 23:45
Rozumiem pismo i jego sens.
Tylko nie mogę zrozumieć dlaczego ono trafia również do posła Andrzeja Adamczyka z PiS?
To pomyłka czy (bez)celowe działanie?
Anonim
30/09/2014 o 11:03
masz rację Skunksie. Może testują jedynego posła z Krzeszowic. Zrobi coś czy jak zwykle nic nie zrobi…
realista
30/09/2014 o 07:49
A tak swoją drogą to zastanawiający jest cel inwestora w przypadku Dębnika ? – bo trudno sobie wyobrazić, że jest nim zysk ekonomiczny przy tak kosztownej technologii urabiania.
Ela
30/09/2014 o 09:47
cel inwestora jest jeden. Zamierza on w 3 miesiące wywieźć cały nakład ziemny znad kopalni, a potem kopalnię porzuci.
Jeden z dziesięciu
30/09/2014 o 10:13
Inwestora? To ile firma zainwestuje w eksploatację? Ile nowych maszyn zakupi? Ile osób z gminy Krzeszowice zatrudni? Jakie gmina będzie miała wpływy z tytułu eksploatacji Dębnika?
Ela
30/09/2014 o 10:43
zero, nul, 0.
To jest odpowiedź na każde Twoje pytanie?
IZA
30/09/2014 o 11:09
proszę sobie sprawdzić na portfolio, jaką działalność prowadzi „inwestor” i wszystko staje się jasne: wykopy ziemne, zasypywanie wykopów, podbudowy ziemne, stabilizowanie i wymiana gruntów – to główne „roboty budowlane” tego inwestora. Do tego dochodzą jeszcze wyburzenia.
Więc głównie ziemia, ziemia, ziemia….
Firma podaje, że posiada 40 koparek, to chyba raczej z wykwalifikowanymi operatorami, bo cóż jest warta nawet najlepsza koparka bez operatora?
Jakie więc zatrudnienie może zaoferować ten inwestor mieszkańcom naszej gminy? Chyba jedynie przyjmą kogoś na stróża, no może dwóch, trzech ludzi…
Ela rozpracowała chyba najlepiej cel inwestora: wywiezienie samego nadkładu ziemnego.
Muminek
30/09/2014 o 14:26
Startujemy. Dobilismy do pkt. 19. Na sali kolo 30 zainteresowanych mieszkancow
Jaber
30/09/2014 o 15:19
Jest relacja na żywo w sieci 😉
Muminek
30/09/2014 o 15:50
Rada uwzglednia niektore nieuwzglednione przez burmistrza uwagi w calosci lub czesciowo. Glosowano nad 20 uwagami. W planie jest 200.
Jaber
30/09/2014 o 16:05
Czyli oznaczać to może ponowienie procedury i kolejne wyłożenie projektu planu, bez zastosowania zapisu o 'zakresie niezbędnym’, gdyż ten dotyczy zmian dokonywanych jedynie przez organ sporządzający! Na to wychodzi – i dobrze!
Anonim
30/09/2014 o 16:10
a burmistrz i rada o tym wie? Bo mi się wydaje, że tam mało kto zna obowiązujące prawo
Jaber
30/09/2014 o 16:26
Poprawiam się: jeżeli rada uzna konieczność dokonania zmian (np. w wyniku uwzględnienia przez nią uwag), to procedurę związaną ze sporządzaniem planu miejscowego ponawia się w takim zakresie, który jest niezbędny do dokonania tych zmian (czyli zapewne mogą odpaść różne punkty związane z dokonywaniem uzgodnień z różnorakimi organami, itp).
Tak czy inaczej oznacza to kolejne wyłożenie.
Ela
30/09/2014 o 15:56
a głosowanie nad całym planem jest po uwagach?
Muminek
30/09/2014 o 16:09
Tak, ale nie wiem czy pracujac w takim tempie beda w stanie go uchwalic. Pojawialy sie propozycje przesuniecia tego punktu na inny termin. Presja jest duza a mieszkancy siedza i obserwuja.
Ela
30/09/2014 o 16:31
Muminku, kto z władz jest na sali? Mózgi planowania są? Burmistrz, wice?
Muminek
30/09/2014 o 16:47
Sa. Naczelnik Zielinski, burmistrz, zastepca burmistrza, naczelnik wydzialu prawnego
Anonim
30/09/2014 o 17:09
Czyli wszyscy umoczeni 🙂
Jaber
30/09/2014 o 17:25
Zjawili się tam w celu reanimacji czegoś, co znajduje się już w stanie li tylko wegetatywnym. Przy takich ilościach uwag i protestów, takiemu brakowi społecznej akceptacji dla rozwiązań zawartych w projekcie MPZP, powinno się odstąpić od dalszego procedowania obecnej wersji i rozpocząć prace projektowe od nowa, przy poprzedzeniu ich w końcu rzetelną pracą przygotowawczą. Tak się działo już wielokrotnie w różnych gminach.
Jola
30/09/2014 o 17:33
Jaber, nie wybierasz się na glosowanie?
Jaber
30/09/2014 o 17:45
u.p.z.p.
Art. 19.
1. Jeżeli rada gminy stwierdzi konieczność dokonania zmian w przedstawionym do uchwalenia projekcie planu miejscowego, w tym także w wyniku uwzględnienia uwag do projektu planu − czynności, o których mowa w art. 17, ponawia się w zakresie niezbędnym do dokonania tych zmian.
Opieram się na informacjach Muminka, niemniej skoro Rada zmienia decyzje dotyczące niektórych uwag, to co mogą przegłosować? No chyba nie uchwałę wprowadzającą w życie MPZP!? Jeszcze się zorientuję, jaką mają inną możliwość.
Muminek
30/09/2014 o 17:52
Uwzgledniaja= glosuje przeciw stanowisku burmistrza w sprawie uwagi
Jaber
30/09/2014 o 17:56
No i git, czyli trzeba zmieniać, zatem ponawiać procedurę – trepanacja, amputacja, wycięcie, doszycie – itd. Z tego może wyjść już tylko dzieło Frankensteina, a nie poważny plan miejscowy.
Ela
30/09/2014 o 17:15
brakuje tylko M. Kucharczyk… niezła ekipa. Mają podtrzymywać radnych na duchu czy straszyć?
Muminek
30/09/2014 o 18:16
I po ptokach czytanie przerwane. Jest nowy termin
Ela
30/09/2014 o 19:31
Tak? I co, powiedzieli, że będa kończyć innego dnia?
Muminek
30/09/2014 o 19:47
Jeszcze dzis poznym wieczorem postaram sie opisac to co dzialo sie na sesji
Anonim
02/10/2014 o 21:17
Wszyscy narzekają, jak zwykle