Nowy burmistrz jest już po swoim pierwszym spotkaniu ze spadkobiercami Adama Potockiego. 13 lutego doszło do podpisania kolejnego porozumienia, dzięki któremu gmina rozpocznie następny etap prac na zamku Tenczyn. Władze ustaliły także termin wydania nieruchomości będących przedmiotem roszczeń Potockich i Bnińskich.
Po spotkaniu ze spadkobiercami wiadomo już, że kolejny, szósty etap prac zabezpieczających na zamku Tenczyn nie jest zagrożony. Na początku lutego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało gminie na ten cel okrągły milion złotych. Rodzina podpisała z władzami Krzeszowic porozumienie. Gmina w dalszym ciągu ma umowny tytuł do korzystania z ruin i może kontynuować prace.
Podczas spotkania ze strony władz gminy padła też ważna deklaracja. Nowy burmistrz chce do połowy 2015 roku wydać spadkobiercom nieruchomości. Do ustalenia pozostaje kwestia sposobu i harmonogramu ich przekazania. Niektóre z nich władze Krzeszowic chcą odkupić. W zeszłym roku na zlecenie magistratu powstała wycena Parku Bogackiego i Dzikich Plant. Nadal bez rozstrzygnięć pozostaje kwestia roszczeń związanych z bezumownym korzystaniem z nieruchomości.
Wiadomo, że po wydaniu budynku przy ulicy Ogrodowej część urzędników trafi do nowej lokalizacji przy Placu Kulczyckiego. Jeszcze w 2014 roku urząd zlecił inwentaryzacje architektoniczno-budowlaną i wykonanie koncepcji adaptacji poddasza budynku przy Grunwaldzkiej 4, gdzie również ma zamiar ulokować pracowników z Ogrodowej. Pod uwagę brane są różne scenariusze, łącznie z rozbudową budynku przy Placu Kulczyckiego. Biblioteka mogłaby wtedy trafić np. do starego przedszkola.
Do zwrotu po stronie gminy jest obecna siedziba burmistrza – budynek starego pałacu przy Ogrodowej (na zdjęciu), pałac z parkiem, Vauxhall, tzw. Dzikie Planty i Park Bogackiego oraz zamek Tenczyn do którego obecnie gmina posiada umowny tytuł korzystania. Sprawy z Potockimi uregulował już powiat krakowski. W zeszłym roku kupił budynek krzeszowickiego liceum. Roszczenia dotyczą także balneologii i nieruchomości zajmowanych przez osoby prywatne.
Czytaj także: Informacja burmistrza po spotkaniu z Potockimi
olo
22/02/2015 o 08:02
a niech ich wypieprzą to sie wreszcie naucza nasze kichane władze,bo wstyd i hańba żeby przez tyle lat nie wybudować budynku gminnego,a teraz tylko wynajmować,rozum maja zajebisty
NO
22/02/2015 o 10:32
Moim skromnym zdaniem siedziba burmistrza powinna znaleźć miejsce w budynku dawnego przedszkola przy ul. Długiej, zmieści się tam burmistrz i jakieś podległe wydziały.
Poza tym to jest prawie centrum miasta, można również zrobić dogodny parking.
y
22/02/2015 o 10:55
Siedziba burmistrza, wydział organizacyjny i urząd stanu cywilnego powinny się zmieścić w budynku starego przedszkola.Tylko adaptacja powinna się zacząć od zaraz.Ruszenie teraz biblioteki z pl. Kulczyckiego byłoby bardziej uciążliwe. Docelowo rozbudowa budynku przy Pl. Kulczyckiego z jakąś dobrą architekturą(może nie krzeszowicką)dałaby centrum gminy, którego nie musielibyśmy się wstydzić.Elementem prawdziwej rewitalizacji centrum miasta byłoby też załatwienie wstydliwych baraków na Szkolnej.
Dziadek Mróz
22/02/2015 o 13:27
„Baraki” o których mówisz, są własnością prywatną, więc Gmina nie ma żadnej możliwości aby je zrewitalizować 😉
y
22/02/2015 o 13:43
to trzeba z tą własnością prywatną rozmawiać. Wszystko ma swoją cenę. Żeromski napisał kiedyś : „kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”.
Anonim
22/02/2015 o 15:34
Własność prywatna z definicji ma to do siebie że jest własnością prywatną i nie ma obowiązku podlegania niczym wpływom ani zachciankom renowacyjnym. Miasto może co najwyżej wyjść z inicjatywą odkupienia nieruchomości, ewentualnie propozycja dofinansowania, co w obecnej sytuacji budżetowej wydaje się mało realne.
Anonim
22/02/2015 o 16:01
Przeciwnie, ma możliwości i to wcale niemałe ;D
Młodzi mają na to swoje powiedzenie, które zainspirował chyba Żeromski, jak już ktoś słusznie zauważył: chcesz – znajdziesz sposób, nie chcesz – znajdziesz powód. Przydałoby się, aby niektórzy urzędnicy szukający wygodnej zasłony za paragrafami, mieli tę maksymę wypisaną na czole.
Anonim
22/02/2015 o 16:11
„Przeciwnie, ma możliwości” – kto/Co/jakie? konkretnie;) zejdzmy na ziemię, a nie zasłaniająmy się dogmatami o „niektorych urzędnikach”,bo nie o nich tu chodzi a o najzwyklejsze prawo własności.
Anonim
22/02/2015 o 21:46
Właśnie to, o czym mówię jest chodzeniem po ziemi, a zasłanianie się prawem własności jest jednym ze sposobów omijania problemu. To nie dogmat. Istnieją gminy w których się dało, i takie, w których się nie da tego problemu pokonać (vide: Krzeszowice). Nawet jeżeli przytoczyłabym konkrety na tym forum, wywoła to jedynie bezsensowną polemikę w gronie ludzi przypadkowych w tych sprawach, którzy i tak o niczym nie decydują.
Zakładam, że urzędnicy raczej nie czerpią swojej wiedzy z tego portalu 😉
Anonim
22/02/2015 o 22:10
Cóż, z Twojej wypowiedzi bije ogólnikami,a konkretów jak nie było tak nie ma. Prowadzimy dyskusję na konkretny temat, i nie w gronie ludzi przypadkowych, a pomiędzy dwojgiem zainteresowanych forumowiczów, posiadających odmienne zdania 🙂 Z mojej strony padły precyzyjne możliwe rozwiązania oraz bariery. Przeczytaj uważnie poprzednie posty, bo chyba czegoś nie zrozumiałAŚ 😉 Nikt nie twierdzi że problemu nie da się rozwiązać. Zagmatwane odbijanie piłeczki w stylu „Nawet jeżeli przytoczyłabym konkrety (…)” wymaga potraktowania jako brak wiedzy merytorycznej 🙂 co do urzędników – skoro tak mówisz, zapewne tak jest 🙂
Anonim
23/02/2015 o 10:27
To fakt, że posłużyłam się ogólnikami lecz całkiem świadomie, ponieważ trudno chyba nazwać wżłączeniem się do dyskusji moim skromnym zaoponowaniem w stylu … „przeciwnie, ma możliwość”, ….bo ma!
Trudno mi się rownież odnieść merytorycznie do Twojej (tak się domyślam, że to Twój wpis) uproszczonej tezy: „własność prywatna z definicji ma to do siebie, że jest własnością prywatną (?) i nie ma obowiązku podlegania niczyim wpływom ani zachciankom renowacyjnym”. Przyznasz chyba, że precyzyjne i merytoryczne za bardzo to nie było! Ale gdyby nawet trzymać się tej Twojej tezy, należałoby wykluczyć wszelkie regulacje prawne i oczekiwania dotyczące właścicieli nieruchomości wynikające z położenia w obrębie lub na styku miejskiej przestrzeni publicznej.
Dlatego powtarzam swoją tezę, że istnieją sposoby wpływania na właścicieli nieruchomości w centrum miasta, aby to centrum nie przypominało meksykańskich slumsów. Są takie miejsca w Europie (na szczęście dość liczne), gdzie jest szczególnie chronione prawo własności i gdzie równocześnie obowiązują wysokie kary za rzucenie niedopałka w miejscu publicznym, gdzie za splunięcie na chodnik idzie się do paki na dwa tygodnie i gdzie niedopuszczalne jest budowanie ogrodzęń od strony przestrzeni publicznej według własnych zachcianek, gdzie obowiązuje kolorystyka domów ściśle nawiązująca do otoczenia – tylko nie w Polsce. Anonimie z 22:10, oczywiście masz prawo się ze mną nie zgadzać.
Anonim
24/02/2015 o 00:16
Posłużyłaś się ogólnikami, lecz świadomie; zabrałaś negatywny głos w wymianie zdań na forum, lecz nie włączyłaś się do dyskursu; nie jesteś się w stanie odnieść merytorycznie do mojej nieprecyzyjnej wypowiedzi, przytaczającej konkretne akty prawne uniemożliwiające wg mnie pewne rozwiązania – patrzysz przez pryzmat koloru szkieł swoich okularów, widzisz rzeczywistość tak, jak Ty chcesz ją w istocie widzieć.
Nie musisz powtarzać swojej tezy, bowiem wiem przy jakim stanowisku optujesz. W całej dotychczasowej dyskusji chciałem tylko usłyszeć jakikolwiek argument formalno-prawny, potwierdzający głoszone przez Ciebie stanowisko, dający możliwość wymuszenia na właścicielach jakichkolwiek działań w obrębie ich nieruchomości, stojący w aspekcie prawnym ponad argumentami które ja przytoczyłem. Twoja ostatnia wypowiedź jest już nieco bardziej precyzyjna, jednak wciąż nazbyt oględna, by udowodnić prawdziwość Twoich wyidealizowanych przemyśleń. Jakie zatem regulacje formalno-prawne należałoby wykluczyć, aby moja teza była prawdziwa. Ja stawiając w dyskusji jako argument wiodący prawo własności dające pełną możność decydowania o swojej nieruchomości oraz dopuszczając także kompromis w formie współuczestniczenia w finansowaniu renowacji przez miasto, przy narzuconych przez nie wymogach restauracyjnych na styku przestrzeni publicznej i prywatnej, lecz nie w obecnej sytuacji budżetowej, oczekuję przytoczenia rzeczowej i prawnej argumentacji mogącej wprowadzić konstruktywne i pragmatyczne rozwiązania w obecnych warunkach prawnych, potwierdzającej powtarzane przez Ciebie slogany „istnieją sposoby wpływania na właścicieli”, czy też „są takie miejsca w Europie”. Zgadzam się z Tobą w pełni, iż nie tylko w Europie, ale i na całym świecie jest wiele miejsc o nieporównywalnie wyższych standardach prawnych i społecznych, regulujących precyzyjnie sposób utrzymania przestrzeni prywatnej w kontekście publicznej,co daje wzorcowe efekty estetyczne. Nasz dyskurs toczy się jednak na płaszczyźnie rzeczywistości naszego rodzimego kraju, w zupełnie innych warunkach prawnych i społecznych niż ta, która przytaczasz. Aby osiągnąć podane przez Ciebie standardy, należałoby dokonać zmian legislacyjnych, a nasza dyskusją toczy się w obszarze potencjalnych możliwości i rozwiązań w kontekście aktów prawnych istniejących i mający powszechne zastosowanie.
Anonim
24/02/2015 o 10:27
Cóż, ogólnikami na ogólniki! 😀
Całego świata nie znam, za to nie najgorzej Europę, dlatego ograniczyłam pole odniesienia do naszego kontynentu.
Negatywny głos w moim pojęciu to taki, który uparcie i z góry zakłada, że się nie da i koniec! Zatem – niech Ci będzie…..
Nie pcham się do dyskusji, która de facto jest o niczym,
a o argumenty formalno-prawne dla swoich działań niech się postarają ci, którzy odpowiadają za jakość przestrzeni publicznej w mieście. Płacimy im za to.
Nie wyobrażam sobie tak na marginesie, aby luźna wymiana poglądów na tym forum miała służyć jako podsuwanie gotowych rozwiązań urzędnikom w gminie w poważnych sprawach;-)
Anonim
24/02/2015 o 19:38
Prawdy oczywiste…to wszystko wiemy… w ten subtelny sposób przyznałaś się i do braku argumentów i do braku racji.
Anonim
24/02/2015 o 22:39
Skoro wszystko dla Ciebie jest takie oczywiste i wszystko wiesz… to po co Ci jeszcze moje argumenty i moja racja? Nie wystarczy Ci, że sam(a) sobie przyznajesz rację i to chyba nie po raz pierwszy?
Spróbuj jednak przeczytać ze zrozumieniem moje wpisy, a znajdziesz tam podstawowe odpowiedzi na swoje wątpliwości, bo przecież każdy je ma, ja mam inne, Ty masz inne, zgoda?
Zamiast się upierać, że prawo własności stawia właściciela na pozycji „wojewody na zagrodzie” i że może się on wypiąć na czyjeś „zachcianki renowacyjne”, bo tak to zabrzmiało w Twoim wpisie, proponuję przejechać się po Polsce, odwiedzić odnowione miasteczka w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku, na opolszczyźnie, na Pomorzu…. Zobaczysz tam mnbóstwo ładnych, kolorowych i zadbanych kamieniczek, zapewne większość w prywatnych rękach. Aż przyjemnie popatrzeć.
Wiesz, czemu im się udało zbliżyć do europejskich standardów estetycznych? Warto się nad tym zastanowić, czy to jest problem innej interpretacji tego samego prawa? Chyba by nie zaryzykowali łamania prawa dla poprawy estetyki? Po prostu zastosowali lokalne rozwiązania prawne i organizacyjne, które nie są żadną tajemnicą. Szkoda, że burmistrz urzędujący przez osiem lat zamiast chwalić się zawartymi przyjaźniami z gminami węgierskimi, czy francuskimi nie poprosił o gotowe „instrukcje”, jak oni to robią, że ich miejscowości przyciągają wzrok, a przecież ich prawo własności jest nie mniej rygorystyczne. Dlaczego więc w naszej mieścinie nadal panuje zaścianek estetyczny, chaos i bylejakość? A może ktoś po prostu nie chce, nie potrafi … Niestety sama nie znam odpowiedzi na te wątpliwości.
Jedno jest pewne: gdyby wszędzie właściciele korzystając ze świętego prawa własności wypięli się na „zachcianki” władz lokalnych i poszli w zaparte – nic by się nie udało zrobić! A jednak…..
Anonim
24/02/2015 o 23:12
Myślałem że podejmiesz temat bardziej wnikliwie. Przyjmuje jednak twoje idylliczne podejście z odpowiednią powagą. Są oczywiście pewne sposoby, jednak nie w gestii władz lokalnych, a na tym polu toczyła się nasza dyskusja. Z tym zaściankiem estetycznym to głęboka przesada – wszystko powoli, ale jednak wraz z lepszą kondycją ekonomiczną gospodarki a tym samym inwestorów, zmienia się ku lepszemu.
Anonim
24/02/2015 o 23:49
Wnikliwie, czyli jak? Gotowych recept staram się unikać na tym forum, chociaż w tym konkretnym przypadku mam pojęcie o tym, jak to zrobić, gdyż poruszając się tu i ówdzie zbierałam informacje i podpytywałam, jak to inni robią. Zmartwię Cię, ale w gestii władz lokalnych są najmocnejsze instrumenty do wykorzystania. Co więcej, nie ma przeszkód, aby przedstawiciele naszej gminy również się tym problemem zainteresowali. MUSZĄ TYLKO CHCIEĆ !
Jeżeli określenie „zaścianek estetyczny” Cię tak bardzo razi – trudno. Widocznie Ci nie przeszkadza ten sajgon na Szkolnej, podwórka wokół rynku, rozlatujące się budowle przy Wąskiej, dziurawa Krakowska z rozpadającymi się chodnikami, reklamy i witryny sklepów na poziomie lat 60-tych XX wieku, blaszaki i odrapane budy etc…. Z jednym się mogę zgodzić: sytuacja się nieznacznie zmienia, chociaż bardzo powoli.
A co do samej dyskusji z moim udziałem – takowej chyba nie było, a jeżeli już, to raczej polemika.
Anonim
25/02/2015 o 00:35
Może warto zatem wykorzystać swoją wiedzę w sposób konstruktywny a nie tylko krytyczny. Polemika w stylu „wiem, ale nie powiem” i „zmartwię Cię, bo są” nie może mieć żadnej sensownej konkluzji, ponieważ jest oparta na subiektywnych ogólnikach. Przytoczony przez Ciebie „zaścianek estetyczny” z czasem ulegnie zapewne i tak odpowiedniej renowacji przez prawowitych właścicieli w ramach ich inwencji bez konieczności ingerencji „osób trzecich”, co widać już na pojedynczych jednostkach. Będę trzymał się stanowiska, iż dyskusja bez wnikliwego przeanalizowania tematu od strony prawnej do niczego nie prowadzi, gdyż znane są dość częste przypadki skutecznego oporu społecznego, podbudowanego merytorycznie argumentacją prawną , z korzystnymi na rzecz właścicieli rozstrzygnięciami instancji najwyższych, wobec podjętych „zewnętrznych” prób dokonania jakichkolwiek nakazów renowacyjnych.
no,
22/02/2015 o 22:27
właśnie parking, ważna rzecz.
Przecież przy ul. Grunwaldzkiej nie ma się gdzie zatrzymać.
A śluby – gdzie one miałyby się odbywać, wie ktoś?
franek
22/02/2015 o 13:15
Wykorzystać budynek Straży Miejskiej a Straż do likwidacji.Burmistrz winien zasiadać bardziej okazałym miejscu i budynek starego przedszkola po adaptacji był by dobrą wizytówką Gminy.
NO
22/02/2015 o 17:47
Czy budynek przedszkola nie jest przypadkiem już sprzedany, bo jakieś trzy lata temu, był ogłoszony przetarg na 3,5 miliona złotych.
A swoją drogą zapytam, czy aby to nie jest mienie pożydowskie i czy jest to prawidłowo przejęte przez Gminę Krzeszowice?
Muminek
22/02/2015 o 20:24
to prawda, budynek po byłym przedszkolu był kilkakrotnie wystawiany na sprzedaż, ostatni raz w zeszłym roku, kupiec się jednak nie znalazł
Anonim
22/02/2015 o 20:32
czyli chcieli sprzedać pomimo, że wiedzieli o przeprowadzce urzędu? idiotów nie sieją
Muminek
22/02/2015 o 21:00
były burmistrz nie brał pod uwagę przeprowadzki do przedszkola. Nieruchomość urząd chciał sprzedać za taką kasę, że wystarczyłoby na rozbudowę obiektu przy Placu Kulczyckiego.
Stare przedszkole też pewnie wymaga już remontu, od czterech lat stoi puste i powoli niszczeje.
lZA
23/02/2015 o 10:47
„Do zwrotu po stronie gminy jest obecna siedziba burmistrza – budynek starego pałacu przy Ogrodowej” – to w końcu czyja jest ta siedziba – burmistrza czy nowego burmistrza.
Z tytułu dowiedziałam się, że burmistrz złożył deklarację a chwilę po tym, że nowy burmistrz jest już po swoim pierwszym spotkaniu ze spadkobiercami Adama Potockiego.
Czy mamy dwóch urzędujących burmistrzów – burmistrza i nowego burmistrza?
Anonim
23/02/2015 o 12:29
ale się zamotałaś 😉 na pewno wiesz, o co Ci chodzi?
lZA
23/02/2015 o 13:19
Tylko tyle? Nawet się zalogować nie chciało…
W sumie odpowiedź nie warta czasu poświęconego na logowanie.
Anonim
23/02/2015 o 13:20
Gdyby krzeszowiceone przyznawany nagrody za najlepsze komentarze, Iza powinna bezwzględnie trafić do Top3. Idealne na dobry początek tygodnia 😀
no,
23/02/2015 o 21:31
Ponawiam swoje pytanie:
– Czy wie ktoś gdzie będą się odbywały śluby?
Anonim
23/02/2015 o 23:16
jak to gdzie? Pod gladiatorem 🙂
:)
23/02/2015 o 23:54
w kościele 🙂 a nawet dwóch 😀
lZA
24/02/2015 o 07:49
W sumie to dobry pomysł by redakcja tak wpływowego i opiniotwórczego portalu przyznawała jakieś nagrody, a jeśli nie nagrody to chociaż tytuły np. „Człowiek roku portalu krzeszowiceone.pl” czy też „Objawienie miesiąca portalu krzeszowiceone.pl”. Użytkownicy wysuwali by swoich kandydatów a redakcja poprzez zamieszczenie sondy liczyła by głosy.
mieszkanka
24/02/2015 o 09:02
tez uwazam ,ze bardzo dobra podpowiedz dla wladz,ze budynek starego przedszkola jest wymarzonym miejscem na siedzibe burmistrza i palac slubow,ladny obiekt ,ladny ogrod.tylko pieknie wyremontowac i bylaby „perelka” Krzeszowic….popieram
lZA
24/02/2015 o 09:34
Świetny pomysł, ale na pewno nie dla mieszkańców pobliskich bloków.
mieszkanka
24/02/2015 o 09:04
a nowy burmistrz niech koniecznie walczy o to aby PARK przy palacu byl dostepny dla mieszkancow,bo to bylaby wielka strata !
no,
24/02/2015 o 21:27
To pewnik?, te śluby pod Gladiatorem?
😉
Ale, pod Gladiatorem dla mnie nie bardzo – tłum gapiów robiących za gości weselnych mnie osobiście przeraża.
Zatem, moje pytanie dotyczące miejsca, w którym będą odbywały się śluby pozostaje otwarte.
Pomysł z adaptacją starego przedszkola jest, moim zdaniem, wart rozważenia.
Ciekawe jaki pomysł maja władze gminy…
Anonim
24/02/2015 o 22:55
może od razu śluby z przyjęciami weselnymi by się tam pomieściły? 😉 budynek okazały i reprezentacyjne sale na parterze, dwa podjazdy, tylko się podpiąć pod jakiś catering …. jestem za starym przedszkolem.
qwerty
25/02/2015 o 09:30
Lepiej zadałbyś sobie pytanie ile naszych pieniędzy konsumuje powiat? Co i na ile zmieniła reforma powołująca powiaty? Co my mamy z powiatu? Dlaczego drogi powiatowe toną w dziurach? Dlaczego chodniki powiatowe się rozsypują? Jaka to jest masa zbędnych urzędników i radnych? Czy nie było lepiej przed reformą?
NO
25/02/2015 o 09:32
Deliberujecie nad siedzibą burmistrza w starym przedszkolu, a nikt nie odpowiedział, czy ten budynek nie już znalazł nowego nabywcę.
Pierwszy przetarg ogłoszony przez Urząd na 3,5 miliona złotych, następnie ogłoszenie o przetargu ukazało się już w biurze nieruchomości za 1.550,000 zł a obecnie może jest nowy właściciel, który wynegocjował nieruchomość na jeszcze korzystniejszą sumę.
Lokalny
25/02/2015 o 12:02
Małe lecz znaczące sprostowanie co do przetargu budynku po przedszkolu, pierwszy przetarg ogłoszony przez Burmistrza Bartla był wyznaczony na 20 lipca 2011 roku na kwotę 4.000.000,00 + VAT przy wpłacie wadium 200.000,00 zł, natomiast nadal zastanawiającym jest fakt, skąd nagle takie duże zejście z żądanej ceny.
Anonim
25/02/2015 o 12:54
widocznie znalazł się „znajomy” nabywca
Anonim
25/02/2015 o 13:03
nie znalazł się żaden nabywca patrz komentarz: Muminek 22/02/2015 o 20:24
Anonim
25/02/2015 o 13:01
ZAADOPTOWAĆ BUDYNKI PRZY „ŚWICIE” DLA ADMINISTRACJI U.G., PRZECIEŻ TO TEREN U.G.
lZA
25/02/2015 o 13:54
Na początek to może Ciebie ktoś zaadoptuje i nauczy, że się z caps lockiem tutaj nie pisze.
Anonim
25/02/2015 o 14:20
A niby to dlaczego twardym SHIFTEM nie można?? Komu to przeszkadza?
lZA
25/02/2015 o 14:30
Komu przeszkadza – użytkownikom.
stop trollom
01/10/2012 o 08:24
wyłącz caps lock trollu
Wy?
19/11/2012 o 09:08
To znaczy kto? Ty i caps lock? Czy druga osoba trzymająca shift?
Anonim
26/07/2013 o 18:26
A gdzie ty się biedny caps locku podziejesz jak tam też będzie brudna podłogai kuboty sobie pobrudzisz?
Anonim
25/02/2015 o 15:38
naprawdę nie masz poważniejszych problemów?
A
25/02/2015 o 20:08
czy mogę zapytać redakcję, o co chodzi z „Anonimem”, że jego są prawie wszystkie wypowiedzi?
krzeszowiceone.pl
26/02/2015 o 07:32
Użytkownik, który nie uzupełni pola „imię” z automatu dostaje podpis „anonim”. Chyba będziemy musieli sprawdzić możliwości forum. Rzeczywiście, użytkowników, którzy nie chcą wypełniać tego pola przybywa. Trochę to niezrozumiałe, bo dużo łatwiej prowadzi się dyskusję z osobą podpisującą się choćby wymyślonym nickiem.
A
26/02/2015 o 09:33
Dziękuję, wszystko jasne, jak zawsze pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
lZA
26/02/2015 o 09:41
Drogie krzeszowiceone.pl najwyższy czas wprowadzić obowiązek logowania.
Abigail
26/02/2015 o 10:40
Problem w tym, że osoby nie podpisujące się nie mają w zamiarze prowadzenia jakiejkolwiek dyskusji. Chodzi o to, by swoje powiedzieć, w niektórych przypadkach zasiać ferment… i tyle.
Przecież według niektórych anonimów, ich jedynie słuszne wypowiedzi nie podlegają żadnej dyskusji – są dla nich wręcz aksjomatem 🙂
do Abigall
26/02/2015 o 11:28
Myślę, że osoby podpisujące się wymyślonym nickem – tak samo, anonimowym, jak i te osoby, które nie wpisują żadnego nicka – na równi: jedni biorą udział w dyskusjach, inni nie biorą. Nie ma reguły. Zauważ, ilu użytkowników podpisujących się jakimś nickiem nie ma nic konkretnego do powiedzenia, ilu spośród nich – jak to określiłeś – sieje tylko ferment, a dyskusji unika jak diabeł święconej wody;-D
lZA
26/02/2015 o 12:08
Jednak łatwiej jest prowadzić dyskusję rozmawiając z kimś konkretnie niż ze stadem anonimów.
Anonim
26/02/2015 o 12:17
to masz problem… 😉
Anonim
26/02/2015 o 12:20
IZA czy IZA jesteś, bo także to nie wiele więcej niż Anonim
lZA
26/02/2015 o 12:24
Nie wiele więcej ale jednak więcej.
jeszcze do lZA
26/02/2015 o 12:33
Ale po co się unosić? Jesteś zdolny i gdy tylko masz coś konkretnego do zaproponowania w dyskusji – dyskutanci się znajdą. Widzę, że na razie tylko usiłujesz dzielić włos na czworo… 😉
lZA
26/02/2015 o 12:46
Wcale się nie unoszę. To tak jakby mieć piątkę dzieci i wszystkim nadać imię Wacek. Wołasz jednego Wacka a zbiega się cała piątka.
Nana
25/02/2015 o 22:02
Wg mojej wiedzy śluby będą się odbywać w soboty w Sali Herbowej UM.
Anonim
25/02/2015 o 22:52
A to wstyd będzie, bo ta sala jest jak obskurna
cóż,
25/02/2015 o 23:07
w końcu osiem lat rządów specjalisty … 😉
Anonim
26/02/2015 o 18:47
A dla obecnego specjalisty to swojskie klimaty pewnie?
Greg
26/02/2015 o 10:41
A w ślubie to liczy się ta „pompa”, przepych i „żeby ładnie wyglądało”, czy może o coś innego jednak chodzi ?
olo
26/02/2015 o 12:19
aniby o co ma chodzić przy ślubie cywilnym? Przecież nie o pseudo księdza z łańcuchem 🙂
no,
28/02/2015 o 17:37
nie!, Sala Herbowa ma „robić” za miejsce do brania ślubów?
Oprawa ślubu, jest równie ważna jak sam ślub, również ślub cywilny.
Ja będę brała ślub cywilny, czy się to komuś podoba, czy nie.
Sadzę, że jest sporo osób, którzy biorą ślub w urzędzie stanu cywilnego.
Nie widzę możliwości, aby mój ślub odbył się w takim obskurnym miejscu, jakim jest obecnie Sala Herbowa.
To wstyd dla Krzeszowic (!).
Abigail
28/02/2015 o 18:22
A kto powiedział, że to musi być Sala Herbowa dla ślubu cywilnego ???