Degustacja regionalnych przysmaków, pokazy gotowania, koncerty, kino plenerowe i próba bicia rekordu na rowerach tandemowych. W niedziele, w samo południe na krzeszowicki Rynek zawita najbardziej smaczny festiwal Małopolski.
Nie na dworze, ale tradycyjnie, po małopolski, na polu zjedzą goście i mieszkańcy gminy już w nadchodząca niedzielę. Krzeszowicki Rynek wypełni się foodtrackami z których serwowane będą regionalne potrawy. Na Małopolskim Festiwalu Smaku nie zabranie pokazów gotowania, a przyrządzone potrawy będzie można też skosztować i kupić.
Konkursy, próba bicia rekordu na rowerach tandemowych, koncert zespołu Hatbreakers, a wieczorem kino w plenerze z filmem, jakże nie inaczej, o tematyce kulinarnej. Festiwal to jednak nie tylko smakołyki. Krzeszowice mają swoje pięć minut i darmową reklamę na najbardziej angażującym wśród samorządów profilu społecznościowym. Obyśmy potrafili je wykorzystać.
Program Małopolskiego Festiwalu Smaku, niedziela, 18 września
12:00 Oficjalne rozpoczęcie kampanii „Małopolski Festiwal Smaku. Zjedz na Polu”
Otwarcie foodtruckowego miasteczka, stoisk dla producentów, mini przedszkola, rowerowego tandemu
12:30 – 13:30 Pokaz gotowania
13:30 – 14:30 Występ zespołu Hatbreakers – część I
14:30 – 15:00 Konkursy na scenie
15:00 – 16:00 Pokaz gotowania
16:00 – 16:45 Występ zespołu Hatbreakers – cześć II
16:45 – 17:30 Pokaz gotowania
17:30 – 18:00 Konkursy na scenie
18.00 – 19.00 Występ zespołu Hatbreakers – część III
19:00 – 19:20 Konkursy na scenie
19.30 – 21.00 Wieczorne kino plenerowe
Anonim
18/09/2016 o 17:04
No dobra. 5 foodtrucków ma się mienić mianem miasteczka ??
Frytki za 8 złotych są, a wy narzekacie na gałkę lodów za 3 ??
I jeszcze pytanie – w tym wypadku chciałoby się napisać, że do organizatorów, ale wiadomo, że nikt z organizatorów tutaj nie przesiaduje, więc zapewne wypowiedzą się znawcy każdego tematu – czyli wszechwiedzący mieszkańcy Krzeszowic i okolic – hamburger i frytki to takie lokalne małopolskie ?
Pierogi z kaczką i brzoskwinią super, kaczka jak najbardziej. Ale hamburger ???
pako
18/09/2016 o 19:21
smakowala brzoskwinka?
Anonim
18/09/2016 o 19:43
Tak. Ale dla kilkunastu pierogów z kaczką i brzoskwiniami ciężko nazywać ten happening „foodtruckowym miasteczkiem”.
Anonim
18/09/2016 o 20:19
Zgadza się, pogoda i konsumenci też nie dopisali.
chyba
18/09/2016 o 21:44
nie do końca 😉 konsumenci byli, w kolejkach trzeba było swoje odstać, a pogoda, no cóż. To akurat zjawisko nieprzewidywalne 🙂 Było fajnie.
Anonim
18/09/2016 o 22:03
W stosunku do innych miast (o pdobnej wielkości) to w Krzeszowicach katastrofa z liczbą zwiedzających. Może przyczyną była pogoda?
Miś Koralgol
18/09/2016 o 22:32
Na pewno pogoda, było diabelnie zimno przez co przy budce z lodami były pustki.
Mimo wszystko jak na tak mały Rynek ludzi było sporo, zresztą na zdjęciach widać kolejki. Nie wiem czy w przyszłym roku mamy szanse na replay. Te ziemniaki po cabańsku to mógł być zwiastun chrzanowskiej odsłony tego festiwalu już za rok.
tekla
18/09/2016 o 20:26
Może frytki były z małopolskich ziemniaków?
Anonim
19/09/2016 o 08:45
Gdzie szpecle, gdzie golonka? Gdzie główna baza przyprawowa naszej małopolskiej kuchni czyli kminek? Widział ktoś pishingera? Knedle, sałatka ziemniaczana, barszcz biały (bo o maczance to można raczej zapomnieć).
A ktoś wyskakuje z frytkami i – co nie powiem całkiem smacznymi i dużymi – hamburgerami.
Ale daleko temu do prawdziwego smaku regionu.
Anonim
18/09/2016 o 22:32
Czy wszyscy w tej Gminie oszaleli? Organizatorzy czytaj Urząd Marszałkowski mówili, że na wcześniejszych „smakach” mimo lata i wspaniałej pogody nie było tak wielu osób jak w Krzeszowicach. Może zanim jakiś kolejny oburzony, nawiedzony i znudzony wszystkim, a niezadowolony z wszystkiego człowiek wrzuci kolejny komentarz,że u nas wszystko jest źle to najpierw niech popyta. Przestańmy sami się krytykować, zostawmy to innym.
aaa
18/09/2016 o 23:54
obawiam się, że Twoja diagnoza jest słuszna. Nasi etatowi narzekacze powinni zastosować jakąś kuracyję antymalkontencką 😉
Anonim
19/09/2016 o 00:02
A byłeś np w Skawinie? Tam była frekwencja. Jeżeli taka frekwencja jaka była w Krzeszowicach to rewelacja, to nie mam więcej pytań.
Anonim
19/09/2016 o 11:12
Tyle że Skawina jest większym miastem w dodatku bliżej Krakowa.No i pogoda w Krzeszowicach była do du…..y co tez nie jest bez znaczenia.Poza tym mniej ludzi to więcej jedzenia.Nie można tak ciągle narzekac.
krzesz
19/09/2016 o 06:44
Pomyśl na imprezę jest beznadIejny krupa to cienki bol
Anonim
19/09/2016 o 08:41
Masz jeszcze jakieś inne ciekawe spostrzeżenia o poranku? Cienki to póki co jesteś Ty ze swoimi wypocinami, do tego jeszcze pisanymi w taki sposób, że ciężko stwierdzić, czy ty z Polski.