Wydarzenia

Pszczoły dla początkujących

Pani Irena to jedna z nielicznych kobiet, która o pszczołach wie dużo więcej niż zwykły zjadacz miodu. Od kilku lat prowadzi niewielką pasiekę w przydomowym ogródku. Początki były trudne, wcześniej pszczołami zajmował się wyłącznie mąż pani Ireny. Gdy kilka lat temu zmarł postanowiła kontynuować jego pasję, dziś zaraża nią swojego wnuka – Szymka.

Takich historii na dzisiejszym miodobraniu pewnie można byłoby usłyszeć wiele. Każdy z pasjonatów, liczącego dziś setkę, Krzeszowickiego Towarzystwa Pszczelniczego Barć ma swoją opowieść o początkach przyjaźni między człowiekiem a pszczołą.

Krzeszowicka historia rozpoczęła się w 1907 roku kiedy to dr Ignacy Wróbel, poseł na sejm Galicyjski z Czatkowic Dolnych skrzyknął rolników, księży, urzędników i rękodzielników by założyć pierwsze Towarzystwo Pszczelnicze w Krzeszowicach.

Historia kołem się toczy. Towarzystwo zmieniało nazwy i prezesów, zawieszało działalność, by po kilku latach ponownie ją wznowić wciąż niezmiennie zajmując się miodem. W 2007 roku stuknęła mu okrągła setka. Dziś o miodzie z krzeszowickimi pszczelarzami można było podyskutować na organizowanym już po raz drugi – miodobraniu.

Okazuje się, że pszczele towarzystwo składa się w dużej mierze z leciwych panów. Panie, owszem, mają swoją reprezentację, ale wśród krzeszowickich pszczelarzy ich liczba jest znikoma. Być może kobiety wolą opędzać się od mężczyzn, niż od pszczół?

Własna pasieka nie jest dochodowym interesem, to raczej hobby, żadna z  krzeszowickich pszczół nie produkuje miodu na skalę przemysłową. Miejscowi pszczelarze, to głównie emeryci, choć, jak zauważa prezes towarzystwa Barć – Bogusław Latawiec, przybywa też ludzi przed pięćdziesiątym rokiem życia.

Jak zacząć? Na start – ul plus pszczoły – wystarczy około 500 złotych, ul to wydatek rzędu 300 złotych, zawartość czyli pszczoły od właściciela pasieki około 200 złotych. To jednak nie koniec – na portalu pszczoły.pl aż roi się od ofert z wszelakim sprzętem dla początkujących i zaawansowanych pszczelarzy. Jak widać, dla miodu można poświęcić wiele. Zapaleńcy, którzy chcieliby założyć własną pasiekę mogą podszkolić się na spotkaniach towarzystwa Barć, które odbywają się w każdą ostatnią niedziele miesiąca o godzinie 10:00 w Pałacu Vauxhall.

6 komentarzy

6 Komentarzy

  1. Pajęczyca Tekla

    16/09/2013 o 16:28

    Miód z nawłoci kanadyjskiej „palce lizać”. Kto by pomyślał, taki chwast zarastający nieużytki, a „cudotwórczynie” pszczoły produkują z niego takie „niebo w gębie”. Podobno ma też właściwości lecznicze.

  2. Nu

    16/09/2013 o 18:59

    @Pajęczyca Tekla
    Tylko trzymaj go w lodówce, bo lubi fermentować 🙂

  3. B.

    16/09/2013 o 20:49

    ja tam i tak obstaję przy akacjowym i lipowym. Po miodobraniu mamy zabezpieczenie na zimę 🙂

  4. Pajęczyca Tekla

    17/09/2013 o 14:32

    Ja też. Nawłociowy zgodnie z radą zaczynam już konsumować – po co ma się zepsuć. Położony na ser „Mój ulubiony” jest rewelacyjny. Kupiłam tez mniszkowy i akacjowy – wszystkie pyszne.

  5. Jowita

    17/09/2013 o 17:58

    Czy słyszał ktoś może o pracy w charakterze sprzedawcy w naszym mieście?Jest tylko jedna oferta do intermarche ale na stanowisku kierownika zmianowego.Z góry dzięki*))))

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę