Edukacja

Nauczyciele z gminy opowiedzieli się za przystąpieniem do ogólnopolskiego strajku

Fot. Foter.com

Jeśli nie dojdzie do porozumienia rządu ze związkami zawodowymi, 8 kwietnia czeka nas ogólnopolski protest nauczycieli. Regionalne oddziały ZNP zakończyły w poniedziałek referendum strajkowe. Sławomir Broniarz, szef związku poinformował, że poparcie dla protestu oscyluje w granicach 85 – 90 procent. Strajk poparły także placówki z terenu Gminy Krzeszowice.

Strajk w placówce jest możliwy, o ile w referendum weźmie udział co najmniej połowa uprawnionych i większość z nich opowie się za strajkiem. Mogą w nim uczestniczyć wszyscy pracownicy (członkowie związku i niezrzeszeni) – czytamy na stronach Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z informacji Dziennika Polskiego wynika, że w przypadku gminy Krzeszowice, tylko w jednej placówce nie zdecydowano się na przystąpienie do protestu. Reszta poparła postulaty strajkowe.

O co walczą nauczyciele? ZNP chce zwiększenia kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli o tysiąc złotych. Dziś np. w przypadku nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole (stażystów) wynosi ono 1 751 złotych netto. – To szokująco niska stawka szczególnie, że w innych branżach pracownik otrzymuje „na dzień dobry” o wiele wyższe pieniądze, np. supermarkety oferują zarobki na poziomie 3,5 tys. zł – pisze na swojej stronie ZNP.

Jeśli nie dojdzie do porozumienia rządu ze związkowcami 8 kwietnia rozpocznie się strajk. Już teraz ZNP planuje przeprowadzenie kampanii informacyjnej w szkołach, które przystąpią do protestu. – To będzie strajk do odwołania – przekonuje prezes ZNP. Protest nauczycieli rozpocznie się tuż przed egzaminem ósmoklasisty, gimnazjalnym i maturą. W poniedziałek rozmowy z rządem zostały przerwane. Rada Dialogu Społecznego ma się ponownie spotkać za tydzień.

źródło: Dziennik Polski, ZNP Kraków, Onet.pl

33 komentarze

33 Komentarzy

  1. KKW

    26/03/2019 o 11:26

    Krzeszowice to moje miasto rodzinne.Tam chodziłam do Przedszkola,do Szkoły Podstawowej -w dorosłym życiu pracę zaczęłam w przedszkolu w Tenczynku,a następnie w Woli filipowskiej-jestem działaczem związkowym i jestem dumna z waszej walki o dobro oświaty i jej pracowników.

  2. Uczciwy.

    27/03/2019 o 03:20

    Wszystkich zwolnić. Połowa nie nadaje się do niczego! Minimalizm na każdym kroku.

    • Najpierw jakość potem kasa

      27/03/2019 o 08:05

      Sami wyhodowaliśmy 700 tysięcy lewusów. Wiecznie przemęczeni, ale wiecznie mają wolne.
      Zrobić egzaminy z przedmiotów, których uczą i pedagogiki, zwolnić jedną trzecią. Reszta pracuje jak wszyscy – 40 godzin (zegarowych, nie jakichś tam lekcyjnych), normalny urlop.Urlop na poratowanie zdrowia? Albo wszystkie zawody, albo nikt. Urlop na poratowanie zdrowiea przysługuje dzisiaj wuefiście a nie kierowcy zawodowemu! Pensje wywalonej jednej trzecej rozdzileić między tych, którzy zostali. Według wyników egazminów – ich i ich uczniów.
      Egzaminy co roku, w podstawówce każdy nauczyciel powinien móc/ musieć uczyć każdego przedmiotu – koniec z zastępstwami, koniec z Pani nie było, koniec z pani była na wycieczce. Za dużo materiału? Naprawdę? Nie ogarniasz materiału z czegokolwiek z podstawówki? Albo masz za niskie IQ i trzymaj się od dzieci z daleka albo jesteś klasycznym leniem i… to samo.

      • Anonim

        27/03/2019 o 08:58

        Mówisz o idylli. Niewykonalne.
        Nie ma „albo wszyscy albo nikt”. Socjalizm w tym wydaniu nie przejdzie.
        Skąd wiesz ile nauczyciel pracuje w domu? Chyba że dla Ciebie sprawdzanie testów, przygotowywanie zajęć to już nie jest praca?

        P.S. nie jestem nauczycielem. Też nie zgadzam się z tym co robią.

      • piegża

        27/03/2019 o 11:59

        40 godzin zegarowych pracy? Jak najbardziej. W tym zajęcia dydaktyczne, spotkania z rodzicami, rady pedagogiczne. Każda godzina przepracowana ponad 8 godzin dziennie – ekstra płatna lub do wybicia. Przy tym wszystkim dla każdego nauczyciela biurowe stanowisko pracy (z komputerem i dostępem do drukarki) do przygotowywania się do lekcji, sprawdzania testów, uzupełniania dokumentacji. Wszystko oczywiście w ramach 8 godzin pracy dziennie.

        Urlop wg kodeksu pracy? Jak najbardziej. Z prawem do 4 dni urlopu na żądanie i urlopu w uzgodnionym z pracodawcą terminie. Np. w maju albo we wrześniu. Wtedy, kiedy można wypocząć dużo taniej niż w sezonie wakacyjnym.

        Urlop dla poratowania zdrowia nie jest udzielany wyłącznie na wniosek nauczyciela. Żeby go otrzymać musi być spełniony szereg warunków. Na przykład musi być zagrożenie wystąpienia choroby zawodowej, które potwierdza lekarz medycyny pracy. W ogóle to nie tylko nauczyciele mają możliwość otrzymania urlopu dla poratowania zdrowia.

        Egzaminy dla nauczycieli co roku? Nie ma takiej możliwości. Uprawnienia nabyte na czas nieokreślony nie mogą być ustawowo odebrane. Jest natomiast coś takiego, jak ocena pracy nauczyciela, która obejmuje między innymi efekty jego pracy.

        Możliwość nauczania „każdego” przedmiotu przez jednego nauczyciela nie do zrealizowania. Uprawnienia do nauczania nauczyciel uzyskuje po uzyskaniu przynajmniej stopnia licencjata. To wyliczmy, ile kierunków studiów musiała by taka osoba skończyć:
        1. język polski
        2. matematyka
        3. pierwszy język obcy
        4. drugi język obcy
        5. informatyka (zajęcia komputerowe)
        6. edukacja wczesnoszkolna
        7. fizyka
        8. chemia
        9. przyroda/biologia
        10. religia/etyka
        11. wf
        12. historia
        13. wos
        14. muzyka
        15. plastyka
        16. wiedza o kulturze
        17. geografia
        18. pedagogiki
        Czy o czymś zapomniałam?
        Do tego w trakcie pracy uzyskanie trzech stopni awansu zawodowego.
        Pewnie niektórzy by chcieli, żeby nauczyciel miał jeszcze skończone studia z ratownictwa medycznego, pediatrii, stomatologii. I jeszcze miał prawo jazdy kategorii D, na autobus. No bo po co zatrudniać kierowcę, kiedy nauczyciel sam może usiąść za kółkiem i wozić dzieciaki na wycieczki?

      • łatwo sie mówi i ocenia

        27/03/2019 o 12:30

        Zgadzam sie! Marzę o 8 h dniu pracy. Najpierw 4-5 h przy tablicy a potem czas na przygotowanie do zajec na dzien następny, zrobienie preznetacji, pomocy, sprawdzenie kartkówek i spradzianow, uzupelnienie dziennika elektronicznego i tonę innej papierologii. Wychodzę o 15.00 🙂
        i nie muszę:
        – przyjezdzac na wywiadówki i konsultacje [co najmniej 1xm-c] od 16-19.00 albo i dluzej jak jest wielu rodziców do rozmow indywidualnych
        – robic zajec pozalekcyjnych
        – uczestniczyc w konferencjach [ te rowniez od 15.00 – wczesniej sie nie da bo są lekcje]
        – uczesniczyc w szkoleniach [ jw.]
        – przygotowywac po lekacjach [ z dziecmi lub bez – to zalezy od szkoly] imprez szkolnych, jaselek, akademii, pikników, dniababci i dziadka itd]+ kombinowac jak i z czego zrobic wystrój..
        – uczesniczyc w wycieczkach – czasem kiludniowych, gdzie w ciagu dnia trzeba miec oczy dookola glowy, zeby nic sie nie stalo, a w nocy i tak sie nie spi bo tzreba mlodziez/dzieci pilnowac
        – jezdzic z mlodzieza do kina, teratu, muzeum itd jesli powrót po 15 – zresztą nie ma wtedy lekcji bo jestem nieobecna – nie ma mnie kto zastąpic a lekce muszą byc.
        – moge pojechac na wczasy w maju lub wrzesniu, poza sezonem,gdy taniej i mniej tloczno
        – zresztą…mogę wziac urlop kiedy chcę, a nie kiedy muszę
        – umawiac sie z rodzicami na polpoludnia bo nie mogą przyjec na wywaidówke lub prowadzic rozmow telefoniczycch.
        – organizowac imprez klasowych integracyjnych, ognisk…
        – pilnowac na dyskotekach i wiele innych..

        Wiekszosc z czytajacych nie mialoby odwagi stanac przed 20 osobową grupą czy dzieci czy mlodziezy i czegokolwiek powiedziec a co dopiero poprowadzic lekcje zgodnie z metodyką, dostasowac do conajmniej kilku dzieci warunki nauczania zawarte w opiniach i orzeczeniach i jeszcze utrzymac dyscyplinę. Nie wspomne o mega odpowiedzialnosci za zycie i zdrowie dzieci.

        [ przepraszam, ze bez polskich znaków]

      • ja

        06/04/2019 o 16:28

        git !!!

    • ja

      06/04/2019 o 16:27

      POPIERAM !!!!

  3. Absolwentka

    27/03/2019 o 16:37

    Zgadzam się z wieloma opiniami na tym forum. Tymi „nauczycielskimi” i osób nie zwiazanych z tym zawodem. Myślę że największym „kłopotem” tej grupy zawodowej są przypadkowe osoby do niej trafiające. To zawód do wykonywania ktorego trzeba mieć predyspozycje podobne jak w zawodzie lekarza, pielegniarki czy położnej. Bylejakość pracy jej przdstawicieli powoduje ze utraciła ona zaufanie społeczne i dlatego dla wielu rodziców żądania nauczcieli są bezpodstawne. Tym bardziej że w wielu europejskich krajach liczba etatowych godzin jest wyższa i mają oni mniej wolnego w ciągu roku. W małych polskich szkółkach drażni liczebność klas – 10, 12 osób i płaca taka sama jak w dużych miejskich klasach liczących 25 i więcej uczniów. Krzywdzące są również dysproporcje płacowe w zależności od stopnia awansu. Nauczyciel stażysta uczący klasę A zarabia około 1800zł a dyplomowany uczący równoległą B około 3000. Czyżby robił to gorzej? W wielu wypadkach robi to lepiej bo wielu z tamtych osiada na laurach wypaliło się zawodowo. Nie twierdzę że wszyscy. Nikt nie stara się przeprowadzić reformy oświaty mądrze uwzględniając dobro dzieci ale i doceniając pracę nauczcieli.

    • Ilona

      27/03/2019 o 20:40

      Brawo Absolwentka

      Nauczyciel to zawód z wyboru, nie z przypadku!

      Misja! Powołanie! Świadomość trudu uczenia, nauczania i wychowania!!!

      I teraz zdziwienie, że to ciężka praca. Teraz?
      Cóż – zawsze są inne miejsca pracy, od 8.00 do 16.00, wychodzę i nam spokój
      Nikt na siłe nie trzyma! Nie zmusza do bycia nauczycielem

      • Ben

        28/03/2019 o 09:39

        @Ilona

        W jednej ze swoich wypowiedzi Max Kolonko doskonale uzasadnił powoływanie się na „misję”. Przypomnę w skrócie – otóż pseudoargument „misji” używany jest tam, kiedy wszelka logiczna argumentacja zawodzi. „Misją” da się uzasadnić wszystko – największy idiotyzm, irracjonalne działanie, kretynizm. Dlaczego nauczyciele mają pracować za dużo niższe wynagrodzenie niż np. lekarze? Bo zawód nauczyciela to jest „misja”. Dlaczego nie można sprywatyzować państwowej telewizji, a czas na wiadomości „państwowe” wykupić w telewizji komercyjnej, tak jak na przykład ma to miejsce w przypadku losowań gier liczbowych? Bo państwowa telewizja realizuje „misję”. Dlaczego władza dopłaca miliony z naszych podatków do „narodowego” przewoźnika lotniczego? Bo utrzymanie przy życiu narodowego przewoźnika to „misja”. Dlaczego niektórym, bardzo różnie postrzeganym osobom, stawia się pomniki? Bo za życia wykonywali „misję”.

        Jeszcze jedno – z pseudoargumentem „misji” nijak nie da się dyskutować.

        Jeden ze znajomych nauczycieli powiedział mi kiedyś: słuchaj stary, może zawód nauczyciela to jest misja. Ale ja nie ugotuję z misji zupy, płacąc misją nie kupię butów dla dziecka.

        Tyle w temacie.
        🙂

        • Ilona

          28/03/2019 o 13:00

          Sorry ale lekarz a nauczyciel to ogromna różnica w specyfice zawodu! Ogromna

          Tu walka o życie
          A tu trud wychowania

          Fakt zgodzę się – wynagrodzenia w naszym kraju są nie współmierne do trudu wykonywanego zawodu, do uzyskanych kwalifikacji i kompetencji, do ryzyka zawodu

          Z tymże i lekarz i nauczyciel to zawody z powołania. Ze świadomością trudu, odpowiedzialności … i niestety niskich zarobków

          Zgodzę się – za misje i satysfakcję dziecku butów nie kupisz … zupy nie ugotujesz

          Nawet jak nasz powołanie, to poczucie misji szybko stracisz patrząc ba uwarunkowania zawodu nauczyciela, na trud i niskie pensje

          Przykre bo praca nauczyciela kształci też lekarzy i innych pracowników

          Pozdrawiam

        • Kati

          11/04/2019 o 14:47

          Popieram Was!!!

      • taka jedna

        28/03/2019 o 15:10

        Piszecie najpierw jakosc potem kasa! a zaraz potem: nikt nie trzyma, nie zmusza! To macie, n-le odchodza z pracy w szkolach, zakladaja firmy, zmieniaja branze. i co? kogo przyjmują? a no takich, którzy owej misji nie mają, jedynie wyksztalecienie a potem pretensje, ze jakosc niska…

        Jakosc i konkurencje robi KASA.

        • aaa

          28/03/2019 o 21:32

          Oj, zobacz na staż nauczycieli w naszych szkołach. Młodych raczej się od lat nie przyjmuje bo nie ma etatów. Kiedyś nauczyciele mogli przejść na emeryturę w wieku 50 lat. Teraz etaty zablokowane na co najmniej dziesięć lat dłużej. Procentowo najwięcej nauczycieli dyplomowanych a więc najlepiej wynagradzanych. Tak to mniej więcej wygląda.

          • Anonim

            25/04/2019 o 15:30

            Proszę zobaczyć ile w Tenczynku emerytek blokuje etaty młodym nauczycielkom, które dopełniają etaty po innych szkołach.

        • REALity

          29/03/2019 o 11:27

          W 99% przypadków nie odchodzą, nie zakładają firm i nie zmieniają branży. To wszystko wymaga ciężkiej pracy i zgody na niepewność jutra. Rezygnują z takich decyzji, kiedy ktoś im objaśni, na czym polega wolny rynek oraz praca, do której chodzą rodzice ich uczniów.
          Dziesiątki razy słyszałem z ust różnych nauczycieli z różnych miast określenie pracy poza szkołą: „siedzi sobie taka w biurze i pije kawę”. Taki jest poziom wiedzy o świecie większości nauczycieli.
          Zapłacenie jeszcze większych pieniędzy za to, co robią teraz, jest bezproduktywne. Ten system trzeba zbudować od nowa. Z mniejszą liczbą nauczycieli, bez XIX-wiecznej podstawy programowej. Polska szkoła nie zauważyła jeszcze internetu jako źródła wiedzy. Oprócz Ctrl C Ctrl V. A są w nim, prócz śmieci, rzeczy nadzwyczaj wartościowe, genialne.
          Szkoła w dzisiejszej postaci zabiera naszym dzieciom najpiękniejsze lata życia zamiast dać okazję do pobycia w gronie rówieśników i nauki współdziałania. Merytoryczne treści są w sieci za darmo i w atrakcyjnej formie. Wystarczyłby nauczyciel jako moderator ich wyboru, konsultant i ew. egzaminator.
          Niestety – programy, kuratoria i nauczycielska mentalność (uogólniam, bo inaczej się nie da wyrazić skali) tkwi po szyję w późnym wieku XIX.
          600 czy 700 tysięcy wyborców to zbyt łakomy kąsek dla polityków, żeby myśleć o takich bzdurach jak dobro dzieci i przyszłość. Do tego jeszcze jakość samej klasy politycznej jest jaka jest.
          Kto jest winien? My, bo się na to godzimy dla własnej wygody.
          A propos – uważacie, że politycy byliby lepsi, bardziej oddani krajowi, inteligentniejsi itd. gdyby dać im ze 2000 PLN więcej? No właśnie…

    • x

      29/03/2019 o 11:42

      10/10

  4. REX

    28/03/2019 o 04:57

    Jak to jest? .Subwencja państwa na oświatę w gminie powinna pokrywać koszty oświaty.Do tej subwencji w gminie dopłacamy z gminnych pieniędzy dotacje w kwocie 5 milionów a by pokryć koszty. Około 65% uczniów chodzi na korepetycje prywatne dokształcające czyli ,że szkoła niedostatecznie kształci. Nigdy tego nie mogłem zrozumieć jak moje dzieci chodziły do szkoły. Na pewno Państwo za mało daje na oświatę ale są gminy biedne , które utrzymują oświatę tylko z subwencji.

    • Życzliwy

      29/03/2019 o 20:26

      Wymień kilka. Biedne a tak świetnie się rządzą. Ja słyszę tylko o takich wokół które dopłacają. Odstawiasz bredzenie jak pani ktora wybiera się do Brukseli a tu zostawia pasztet. Gminy czyli nas obciążają coraz bardziej. Teraz dojdzie jeszcz piątka wielkiego brata. Jak myślisz kto te dyrdymoły sfinansuje? Teraz mówią o deficycie? Dobry gospodarz w czasie dobrej koniunktury spłaca długi a tu co mamy? Kiełbasę wyborczą na kredyt. Chciałoby się krzyknąć – czy leci z nami pilot?

  5. latwo sie mowi

    29/03/2019 o 11:28

    Nauczyciele w szkolach pełnia tez często funkcje „psychologów”. Stan psychiczny dzieci jest ktastrofalny. Polskie dzieci śa na drugim mirjscu w Europie w ststystyce samobójstw.
    Oddzialy psychiatryczne dla dzieci są albo przepelnione, albo zamykane bo nie ma kto na nich pracowac. Poradnie robią diagnozy i na nic wiecej czasu nie ma, a na samą wizytę diagnostyczną czeka sie miesiacami. Psychologów w szkole jak na lekarstwo, pedaog nie ma takich uprawnien i mozliwosci jak psycholog.

    https://www.youtube.com/watch?feature=share&v=Dq-fCyTgN5c&fbclid=IwAR2m0sSgC75zmenPeliqQ6qX_YX9PlS3FT4ohMwGbsUPLLS5OMhxh1X6wzU&app=desktop

  6. buhacz

    02/04/2019 o 13:18

    Chcieliśta PIS i socjalizm no to mota PIS.

    • krzysio

      02/04/2019 o 23:06

      Odpowiadam w Twojej gwarze, może wtedy zrozumiesz. Chcieliśta PIS to i głosujemy na PIS.

    • Anonim

      03/04/2019 o 16:47

      To trzeba było namawiać ludzi by głosowali na innych a nie siedzieli w domach.

  7. buhacz

    04/04/2019 o 03:23

    krzysio tensknita za socjalizmym gierkoskim i całowaniym plebanka w piyrściyń, szyskie miały jednakowe żołondki za towarzysza piyrszego sekrytorza? Takie dobre casy sie skoncyły i niedugo sie zakoncy socjalizm PISoski.

  8. Absolwentka

    07/04/2019 o 14:50

    Smutne to że krowie należy się 500+ a nauczycielowi ochłapy. To obrazuje jak rządzącym zależy na edukacji naszych dzieci. Ma to swoje uzasadnienie. Wszak jak zauważył prezes tvp narodowa „ciemny lud wszystko kupi”. Jak dotąd kupuje bez przetwarzania.

    • Anonim

      07/04/2019 o 17:46

      Tylko nauczyciel ma te swoje 1800 na rękę, a rolnik z jedną krową nie zawsze jest w stanie przetrwać za dużo poniżej minimalnej krajowej.

      • Absolwentka

        07/04/2019 o 21:03

        Z jedną krową to nie rolnik tylko hobbysta. Jakim cudem miałby się utrzymać? Kiedyś taki był chłopo-robotnikiem. Musiał na krowę zapracować. Dzisiaj dostaje socjal jak żebrak. Gdzie duma polskiego chłopa? Stanie się zwykłym przekupnym pierdołą.

    • Anonim

      08/04/2019 o 05:59

      Rolnik pracuje 24 godziny na dobe a nauczyciel ile…

      • Absolwentka

        08/04/2019 o 08:44

        Nauczciel pracuje 8 godzin dziennie(bo chyba wiesz że poza godzinami przy tablicy ma jeszcze wiele innych obowiązków szkolnych). Zresztą jeżeli rolnik taki zapracowany to niech się przekwalifikuje i zostanie nauczycielem. Co farmer robi 24godz na dobę? Mówisz o chłopie który cały dzień spędza na obserwacji jednego krowiego ogona.

      • Ono

        08/04/2019 o 08:48

        Skoro ma czas na branie udziału w programie Rolnik szuka żony nagrywanym wiele miesięcy to nie jest tak bardzo zapracowany.

        • Anonim

          08/04/2019 o 14:29

          A ilu to rolników bierze udział w programie ? W skali kraju będzie ich kilkudziesięciu, przez wszystkie serie programu ???

  9. Ono

    08/04/2019 o 19:33

    Wystarczy, reprezentują tych „zapracowanych”. Zapracowani to oni byli jak kosili sierpem młócili cepami okopywali motykami i plewili na kolanach ręcznie.

Odpowiedz

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę